Sześć przygód i dyskoteka. Gra planszowa / Dziecko na warsztat 3

dzika-jablon786l

To już trzecia edycja Dziecka na warsztat, i trzeci rok z rzędu bierzemy udział w projekcie blogowym skupiającym mamy z całego świata, które lubią twórcze zabawy z dzieciakami.

Pierwszy warsztat miał temat dowolny. Zapytałam moją sześcioletnią córkę co chciałaby zrobić w ramach wrześniowego warsztatu. Tak mniej więcej wyglądały nasze „pertraktacje” 😉

– Milo, co masz ochotę robić w Dziecku na warsztat w tym miesiącu?
– Zróbmy zwierzęta i ich rysunki…
Zastanawiam się jak to ugryźć. Jest punkt wyjścia i jest to pomysł dziecka. Idę więc tym tropem. – Zwierzęta będą rysować czy wędrować przez narysowany kraj?
– Tak, narysujemy wielką mapę i każdy zwierzak będzie miał rysunkową krainę!
– To brzmi dla mnie jak wielka gra planszowa! Chciałabyś zrobić grę, w której bohaterowie – nasze zwierzęta – będą się poruszać jak pionki, rzucać kostką i mieć różne przygody?
– Tak, mama! To będą różne krainy, na przykład leśna, pustynna, dżunglowa…
Przypominają mi się biomy ziemi; możemy zahaczyć o geografię, przyjrzeć się przy okazji strefom klimatycznym, czemu nie! Milo dorzuca jeszcze swoje trzy grosze w postaci inspiracji fantastycznych.
– Super! I jeszcze taka z wulkanami i wybuchami… taki Mordor!!! I kraina lodowa z wielką szklaną górą i jaskiniami…
– To bierzmy się do roboty i narysujmy to wszystko 🙂

Potrzebujemy brystol 100×70 cm i mazaki, kredki, cienkopisy. Kostki do gry i pionki (u nas tę funkcję pełnią ukochane zwierzaki lego).

dzika-jablon785a

Początek pracy. Sprzęt zgromadzony pod ręką. Dzielimy kartkę na sześć plus małe centrum po środku. Powstaje pierwsza kraina. LEŚNA.

dzika-jablon785c

Kolejne krainy to: PUSTYNNA, LODOWA, DŻUNGLOWA, DZIECIĘCA, WYBUCHOWA.

dzika-jablon786m

Za chwilę puste miejsce wypełni Mordor!

dzika-jablon785b
Pionki jeszcze ucinają sobie drzemkę przed podróżą…

dzika-jablon786c

LEŚNA kraina, w której bohaterowie rozpoczynają grę-wędrówkę. Widok na domek złej czarownicy, w której można przesiedzieć 5 kolejek. Jej sąsiad, równie nikczemny, to pająk chwytający podróżnych w sieci.

dzika-jablon786d

Trasa przebiega przez terytorium dobrego i złego ducha. Jeden coś daje, drugi zabiera. Jak to w życiu 😉

dzika-jablon786j

Pustynia, wydmy z czaszką, oaza.

dzika-jablon786z

W piachu znajdujesz kopyto wielbłąda albo natknąć się na bukłak z wodą ratujący życie. Na targu w obozowisku można wymienić czaszkę na pożywienie.

dzika-jablon786f

Kraina wiecznego śniegu i lodu. Mrożące krew w żyłach wędrówki w grotach pełnych potworów. Niebezpieczne mosty, zabójcze sople, zdradzieckie kry…

dzika-jablon786h

DŻUNGLA. Małpy, węże, szamańskie grzechotki na drzewach, ruchome piaski, papugi. Spotykasz przyjaciół i nieprzyjaciół. Pomagasz, uciekasz, atakujesz, bronisz się.

dzika-jablon785e

Można odkryć nieznane gatunki ptaków i drzew. Bujna roślinność utrudnia drogę i skrywa niespodzianki.

dzika-jablon785d

Kraina do wspinania i zabawy niczym gigantyczny plac zabaw dla dzieci! Dominują drabiny i liny!

dzika-jablon786e

Wybuchy, lawa, pył, odłamki, czarne ptasiory, źli czarodzieje, spalone drzewa… Brr!

dzika-jablon786g

Centrum rozrywki, czyli wspomniana w tytule dyskoteka. Wielka kula dyskotekowa, a na stole tort bezowy ze świeczkami. Zasada jest taka, że po przejściu 6 krain przechodzisz do tej ostatniej, a tam… impreza! Milo podkreśliła, że nie chce robić gry, w której ktoś wygrywa, a reszta przegrywa, czyli zero konkurencji. Wszyscy wędrują, przeżywają przygody, a na koniec spotykają się w gronie przyjaciół na dyskotece. Ujęła mnie tym pomysłem. Stąd tytuł gry!

dzika-jablon786rr

Kości zostały rzucone!

dzika-jablon786k

Pionki w trasie. Na czerwonym polu kociak znajduje magiczny przedmiot, który pomoże mu w trudnej sytuacji.

dzika-jablon786p

Żółw wędruje przez ogień na spotkanie maga przyrody.

dzika-jablon786r

Małpa pozuje na niebezpiecznym moście nad przepaścią.

dzika-jablon786s

Gramy i nie możemy się oderwać.

dzika-jablon786ss

Z każdej krainy przejścia do następnej broni brama. To czarodziejskie, misterne zdobione wrota, które otworzą się dla wędrowca i pozwolą mu pójść dalej, jeśli tylko rzuci kostką 6 oczek!

dzika-jablon786o

dzika-jablon786tt

Żółw nie może wyrzucić szóstki i opuścić lasu.

dzika-jablon786u

Notes do zadań specjalnych, czyli notatek na temat każdego uczestnika gry.

Przemyślenia. Zabawa zaangażowała nas na wiele dni. Jak zwykle najfajniej pracowało nam się i grało razem. Nasze pomysły uzupełniały się, a czasem inspirowałyśmy się wzajemnie. Kiedy Milo nie miała siły pociągnąć jakiegoś pomysłu, ja dzielnie kończyłam.

Większość pomysłów, zasad gry, szczegółów na temat krain wymyśliła Milo. Moją rolą było raczej porządkowanie tych pomysłów, niekiedy doprecyzowanie o co chodzi i jak to zrobić. Trzeba było też zadbać o klarowność zasad gry – w tym temacie moja córka totalnie odlatuje – drugi raz nie dałoby się zagrać wg tych samych reguł, bo nikt by nie spamiętał ich zawiłości 😉 Z pomocą przychodziły mi wspomnienia z czasów młodości, gdy moją ukochaną planszówką była Magia i Miecz. Kiedy nikt już nie chciał ze mną grać (bo byłam tak namolna i napalona, żeby grać całymi dniami, niestety z przerwą na noce), łoiłam przygody sama, wymyślając sobie kilku bohaterów i grając za nich. Trochę inspiracji przeniosłam więc do naszej nowej gry, a Milo od razu je zaakceptowała, bo też podziałały na jej wyobraźnię.

Zabawa była wspaniałym wyzwaniem dla wyobraźni. Wciąż uruchamiały się nam nowe pomysły. Masa śmiechu przy tworzeniu przygód. Zrobiłyśmy grę testową, zapisując to co trzeba poprawić. Na pewno zrobimy jeszcze karty przygód, karty przyjaciół i karty magicznych przedmiotów. Kilka miejsc na mapie też jest do poprawki. Wieczorami po szkole gramy z Milo. Czasem, gdy usypiam młodszą córkę, Milo czeka nad mapą z pionkami zastygłymi na polach, a kiedy przychodzę, ona już śpi smacznie z głową w leśnej krainie i włosami rozsypanymi w ogniu Mordoru.

Polecam tworzenie rodzinnych gier planszowych. Temat tabletów czy gier komputerowych nawet nie wypłynie na powierzchnię… No i przede wszystkim to niezastąpione chwile spędzone razem 🙂

dzika-jablon786n

Ciekawe co przygotowały pozostałe uczestniczki Dziecka na warsztat… A jest w tej edycji ok. 60 kreatywnych mam 🙂

 


Dziecko na warsztat

Mobil Munari

dzika-jablon791b

Nasz pierwszy Montessoriański mobil. Kontrastowy. Pełen gracji. Hipnotyzujący. Po prostu piękny 🙂

Pierwsza zabawka

Niemowlę widzi niewyraźnie; jego wzrok potrzebuje czasu, aby dojrzeć. Na początku widzi dwuwymiarowo, a największą atrakcją jest twarz mamy (tak, potwierdzam!). W ten sposób budujemy więź, wpatrując się w siebie nawzajem i utrzymując kontakt wzrokowy. Skoro wzrok malucha jeszcze przez jakiś czas pozostaje niedoskonały, zaczynamy od pokazywania mu obrazków kontrastowych, na których jest mu łatwiej skupić uwagę. Mobil Munari to przykład kontrastowej zawieszki, którą możemy umieścić nad łóżeczkiem lub przewijakiem. Nie dość, że różnorodne kształty, mocny kontrast, odbijające się w szklanej bańce światło, ale jeszcze delikatny ruch może zaciekawić dziecko na długie minuty.

Dla aktywnego, ciekawego świata i rozglądającego się wokół niemowlęcia mobil w zasięgu wzroku to najcenniejsza zabawka.

dzika-jablon-krole

Maria Montessori spotyka Bruna Munari

Od kilku lat czerpiemy inspiracje i sięgamy po bliskie nam wartości płynące z pedagogiki Marii Montessori, ale nie żyjemy stricte „montessoriańsko”. Bez dwóch zdań jednak mobile skradły moje serce. Może m.in. dlatego, że widzę w nich ruchome rzeźby, zabawę z formą i światłem… Taki zawodowy skręt 😉

Nie było więc dla mnie dużym zaskoczeniem, gdy okazało się, że pierwszy mobil zalecony przez M. Montessori do pokazania dziecku po wstępnym okresie adaptacyjnym został zaprojektowany przez włoskiego artystę Bruna Munari. Jest to szalenie interesująca postać nie tylko ze względu na wkład w sztuki wizualne, design, poezję konkretną, ale także dorobek w postaci książek i zabawek dla dzieci oraz działalności w obszarze dydaktyki. Jego książki miały uczyć małych odbiorców wrażeń dotykowych, oferując bogactwo faktur i kształtów. To prawdziwe przykłady wizjonerstwa idącego w parze z kreatywnością.

bruno-munari1
źródło: Munari Politecnico

W dziedzinie nauczania Munari był zwolennikiem metody kinestetycznej – poprzez dotyk, ruch i wykonywanie raczej niż słuchanie i oglądanie. Stąd zapewne bliskie związki projektanta ze sztuką kinetyczną, a w szczególności tworzonymi przez niego mobilami, które nazywał maszynami powietrznymi lub bezużytecznymi maszynami. Łączył kawałki lakierowanej tektury wyciętej w różnorodne kształty (oraz innych lekkich materiałów) tak, aby powietrze wprawiało je w ruch. Jego prace i projekty można zobaczyć na stronie MunArt, a poczytać o jego twórczości w artykule absolwentki wrocławskiej ASP.

Dziś jeden z mobili artysty jest częścią materiału Marii Montessori. Według jej zaleceń pokazuje się go niemowlakom będącym w fazie aktywnej. Obserwując obiekt-zabawkę, maluch ćwiczy skupianie wzroku, wodzenie oczami za przedmiotem, rozwija koncentrację i uwrażliwia się na barwy (więcej kolorów w przypadku innych mobili). Pierwszy miesiąc życia dziecka jest idealnym czasem na wprowadzenie mobilu Munari.

Harmonogram wprowadzania mobili Montessori

Montessoriańskie blogi donoszą, że po etapie obrazków kontrastowych mobile wprowadza się w odpowiedniej kolejności. Zainteresowanym przedstawiam schemat:

  • mobil Munari / wiek: 3-6 tygodni
  • ośmiościany / wiek: 5-8 tygodni
  • mobil Gobi / wiek: 7-10 tygodni
  • tancerki oraz falujący rytm/ wiek: 8-12 tygodni
  • motyle, kolibry oraz wieloryby/ wiek: 10-16 tygodni

dzika-jablon791h

Tutoriale

W internecie jest wiele tutoriali pokazujących krok po kroku jak zrobić samemu mobil Munari. Zajrzyjcie na stronę Villa Maria (english) po klarowne i wypasione tutoriale do ściągnięcia w pdf po angielsku lub francusku. Dokładnych wskazówek dostarcza także autorka bloga Little Red Farm, korzystając z ilustracji z książki Bruna Munari Design as Art. Z polskich blogów mogą się przydać: Skacząc w kałużach i Biele Morele.

Jeśli chodzi o materiały do zrobienia kształtów, można wybierać:

  1. karton biały i czarny
  2. folia samoprzylepna
  3. brystol malowany farbami
  4. druk wzoru i laminowanie

Wybrałam folię. Na drążki idealna jest balsa, a do połączenia elementów żyłka (w naszej wersji akurat zwykła biała nitka).

Zamiast szklanej bańki użyłam plastikową bombkę z allegro. Potrzeba precyzji, aby obliczyć i sporządzić kształty, oraz cierpliwości, aby zrównoważyć odpowiednio całość.

Średnica bombki jest punktem wyjścia do zrobienia obliczeń – u nas był to odcinek długości 6 cm i na tej podstawie powstała reszta.

Drążek czarno-biały okleiłam taśmą izolacyjną. Wiązania dodatkowo wzmocniłam gorącym klejem, aby nic się nie przesuwało.

dzika-jablon791f

dzika-jablon791g

dzika-jablon791e

dzika-jablon791a

dzika-jablon791i

dzika-jablon791c

dzika-jablon791d

To była przygoda! Teraz mam ochotę na kolejne mobile M. M. 🙂

dzika-jablon791k

dzika-jablon791l

Strefa nad łóżeczkiem. Nasz „pałąk” do zawieszania mobili 🙂

Domek na balkonie

dzika-balkon

Już nigdy nie będzie takiego lata, takiego domku na balkonie, takiego zapachu mięty…

Krzykliwie kolorowych ścian, przewiewnych drzwi wejściowych i firanki z gaci!

Jesień wygoniła upał. Nadeszły chłodne noce z dreszczem.

I tylko wspominać będziemy puszyste wuzetki 🙂

dzika-jablon790b

dzika-jablon790d

dzika-jablon790a

dzika-jablon790c

Firanka z maminych gaci!

dzika-jablon790e

Freestylowe działania twórcze

10991518_793177310731354_1993412980274239762_o

Są jak znaki w przestrzeni, ślady jej obecności, spontaniczne gesty lub pozostałości po zabawie.

Wybuchy wyobraźni, eksperymenty z kolorem, nieprzewidywalne połączenia materiałów i odległych skojarzeń.

Jak krótkie, mocne wiersze, co nagle zapadają w pamięć, na dłużej. Haiku codzienności.

Jak nieznane gatunki roślin, dziwne kwiaty, zakwitają na chwilę, niepostrzeżenie, aby zginąć tuż przed zapadnięciem zmroku, w imię porządku.

Najcenniejsze dowody na istnienie domu z dziećmi. Przygody rodzicielstwa. Pełnej chaty. Magii i szaleństwa. Tęsknoty za odpoczynkiem.

Pielęgnuję te ulotne wykwity, zaskoczenia, znaleziska pod nogami, formy przejściowe zastygłe gdzieś na parapecie czy za łóżkiem.

Zatrzymuję czas liczony w dziesiątkach drobiazgów, z których składa się dzień.

Zauważam…

dzika-jablon788e

dzika-jablon788i

dzika-jablon788h

dzika-jablon788b

dzika-jablon788d

dzika-jablon788a

dzika-jablon788g

dzika-jablon-pozyczalscy

dzika-jablon788c

nalesnikowa-abstrakcja

skarbona

dzika-jablon788f

dzika-jablon786c