Historia samochodu w pigułce

dzika-jablon863oo

Ale jazda! Historia samochodu. Oto książka nie tylko dla fanów motoryzacji. Jest to oczywiście książka dla dzieci, ale zwykli dorośli, niezmotoryzowani zjadacze chleba, tacy jak ja, też się nią zainteresują. Chłopak czy dziewczyna, dziecko czy rodzic, każdy dowie się z niej czegoś fascynującego w temacie historii samochodu. Dzięki Wydawnictwu Bajka znów otrzymujemy dobrze skomponowaną lekturę – porcję konkretów, porządnie doprawioną humorem, opatrzoną zabawnymi ilustracjami i podaną w dobrej jakości szacie graficznej. Szesnaście plansz pełnych ciekawostek, anegdot, historyjek, faktów i komiksowych rysunków czeka na Was!

Wszystko zaczyna się pięć tysięcy lat temu w starożytnej Mezopotamii…, gdy koło garncarskie staje się inspiracją do wykorzystania idei koła w transporcie. Dowiadujemy się jak transportowano materiały do budowy egipskich świątyń, jakie zmiany przeszło koło na przestrzeni wieków, jak wyglądał pierwszy drewniany wóz, jak wół, a potem koń zmieniły się w wyspecjalizowane zwierzęta pociągowe. Dziki Zachód, era pary, historia silnika spalinowego, rozwój od pierwszego trójkołowego automobilu do Forda model T, historia Formuły 1, taśmy montażowe, samochody osobowe, szał prędkości – przez wszystkie te zagadnienia przechodzimy krok po kroku z wypiekami na twarzy.

dzika-jablon863p

Zalety tej książki to dobry pomysł i lekkość – przyjazny tekst stapia się z żartobliwymi obrazkami, czasem przypominającymi komiks. Sympatyczni narratorzy wszędzie wściubiają nos, komentując i wyjaśniając przeróżne ważne kwestie. Bohaterowie akcji są wyraziści, a ich dialogi nie raz wzbudzają uśmiech. A gdy trafiasz na rozkładówkę poświęconą kultowym samochodom, no… to można sobie trochę odjechać! Czerwone Ferrari, Cadillac, Rolls-Royce, hipisowski garbus, Mustang czy Batmobil to prawdziwa gratka! Pomarzyć zawsze można… Historia samochodu działa na wyobraźnię 🙂

dzika-jablon863pp dzika-jablon863r

dzika-jablon863rsdzika-jablon863rr

dzika-jablon863t

Ale jazda! Historia samochodu 
tekst: Oldřich Růžička
ilustracje: Tomáš Pernický, Kateřina Makaloušová
Wydawnictwo Bajka
oprawa: twarda
wiek: 6+
cena okładkowa: 29,90 zł

Pudełko sensoryczne z kasztanami

dzika-jablon862c

Kasztany sypały się z drzew, układały pod nogami w nieregularne wzory, turlały jeszcze trochę, kusząco, na znak, aby za nimi podążać. Łapałam się na głowę, żeby nie zaliczyć guza. Charakterystyczny trzask przy uderzeniu w ziemię czy chodnik oznaczał tylko jedno. Znów. I kolejny. Co za obfitość! Przypomniały mi się moje wędrówki w wielkim parku, który codziennie przemierzałam w drodze do i ze szkoły. Jesień zawsze była dla mnie zaczarowana i do dziś taka pozostała. Uwielbiam chrupiące kasztany, bo mają w sobie coś takiego, że, zbierając je, znów się czuję jak dziecko, za każdym razem. I nie mogę się oderwać. Dziś miałam szczęście. Byłam tam jeszcze przed dziećmi z pobliskiej podstawówki. Kasztany czekały na mnie. Zbierałam garściami 🙂

Piękny, słoneczny spacer i plecak z kasztanami mógł oznaczać tylko jedno. Zabawę w domu z córeczką. I już wiedziałam co będziemy robić w tym projekcie – pudełka sensoryczne, a raczej wanienki 🙂 Dziś zaproszenie do zabawy z kolorem brązowym i fajne doznania dotykowe i dźwiękowe. Wanienkę do kąpieli wypełniłam świeżą kolekcją kasztanów, dołożyłam parę gadżetów, ale to kasztany grały zdecydowanie pierwsze skrzypce. Same naturalne materiały, no, może nie uwzględniając guzików w szarych brązach, jednej z najlepszych zabawek mojego dzieciństwa.

Malutka oszalała ze szczęścia!

dzika-jablon862d

Dawno nie widziałam, żeby tak dogłębnie, długo i z dziką radością eksplorowała świat w zabawie. Doświadczała całym ciałem, z błyszczącymi oczyma, z tym swoim uśmieszkiem, rękami i nogami. Bardzo dużo dla niej się zdarzyło w tak prosto przygotowanym otoczeniu, które zachęciło ją do odkryć kształtu, wielkości, faktury, dźwięku jakie mogą wydać kasztany.

Super czas spędziłyśmy razem. Obserwowałam jej taniec w wannie z kasztanami. Wyrzucanie ich, chowanie w pudełku tekturowym, wrzucanie przez otwór, nabieranie łyżką, przekładanie, przesypywanie, mieszanie. Nie chciała wychodzić z wanienki, wciąż wracała do kasztanów, była jak zaczarowana. Piękny brąz z odcieniem rudości, zwyczajna zabawa, a tyle emocji. Lubię takie proste gesty i ukryty w nich potencjał. Szykujemy na październik kolejne pudło z kolorami 🙂

dzika-jablon862hdzika-jablon862e dzika-jablon862f dzika-jablon862gdzika-jablon862i dzika-jablon862j

dzika-jablon861kk

dzika-jablon862k dzika-jablon862ll dzika-jablon862m

Wpis powstał w ramach projektu Spoza tęczy organizowanego przez Bubę z Bajdocji 🙂 Przez 5 kolejnych miesięcy pojawiać się będą u nas zabawy sensoryczne związane z wybranym kolorem spoza tęczy: białym, czarnym, szarym, brązowym i różowym.

Więcej o projekcie przeczytacie tutaj. Zajrzyjcie do innych uczestniczek po inspiracje 🙂

spoza-teczy-logo

 

Co kryje morze?

dzika-jablon861n

Aina Bestard znów zaszalała. Po sukcesie nieziemsko pięknej książki do podglądania Co kryje las? stworzyła obłędną część drugą, tym razem o morskich głębinach. Co kryje morze? z wydawnictwa Tatarak przyprawia mnie o jeszcze większe dreszcze. Tak jak w pierwszej książce można było wędrować przez las i zaglądać między drzewa, tak tym razem schodzimy do podwodnych stref, coraz głębiej i głębiej, dostrzegając to co ukryte zarazem na papierze, jak i w bezimiennym świecie oceanów.

dzika-jablon861o

Co kryje ta książka z kieszonką, w której wydawca schował okienka w trzech kolorach do podglądania głębin? Nie takie zwyczajne okienka czy różowe okulary, lecz fragmenty sprzętu do podwodnej żeglugi – czerwone okno batyskafu, zielona szybka w hełmie do nurkowania i niebieskie szkło maski. Każde spojrzenie na papier wydobędzie inne niuanse trójkolorowego obrazka. Mimo że znamy już konwencję autorki z Lasu, to wcale nie jest nudno, gdy znów wybieramy się z nią w podróż 🙂

Wśród misternie rysowanych morskich fal i wirujących powierzchni wody przyjdzie nam opuścić bezpieczne wyspy i zanurkować w wielki błękit. W toń pełną podwodnych gatunków ryb i zwierząt ukrytych w wodorostach, roztańczonych meduz i nieskończonych ławic. Poznamy muszle i ukwiały. Aż zejdziemy na samo dno, które jest jak wielki ogród, do którego jednak nie sięgają promienie słoneczne. Zamieszkujące go stworzenia same produkują światło. Przeżyjemy sztorm na morzu, podglądniemy mistrzów kamuflażu, będziemy oglądać statki i góry lodowe. W tym wypadku i dziecko i dorosły wciągną się w poszukiwanie, wyostrzanie ostrości spojrzenia i ćwiczenie spostrzegawczości. Interaktywność zaproponowana przez Ainę Bestard jest bez wątpienia przygodą. Tekst subtelnie wskazuje kierunek poszukiwań, co można wykorzystać do fajnych rozmów z dzieckiem o życiu oceanów. Mam wrażenie, że ta książka w ogóle otwiera różne intrygujące możliwości, ścieżki żeglugi po morzach wyobraźni. Wykorzystajmy to! Bawmy się nią na wiele sposobów. W podstawówce się mówiło: Morze jest głębokie i szerokie… To dokąd płyniemy?

dzika-jablon861nndzika-jablon861pp dzika-jablon861rdzika-jablon861sdzika-jablon861ss

dzika-jablon861rrdzika-jablon861tu dzika-jablon861w

Co kryje morze?
tekst i ilustracje: Aina Bestard
Wydawnictwo Tatarak
oprawa: twarda
wiek: 3+
cena okladkowa: 54 zł

Domek i domek / Dziecko na warsztat 4

dzika-jablon861g

Startujemy w projekcie Dziecko na warsztat już po raz czwarty, ale po raz pierwszy w trójkę. Zobaczymy co z tego wyjdzie, na pewno będzie wesoło 🙂 Tektura króluje w naszym domu, zawsze jest pod ręką jeśli jej akurat potrzebujemy, często wykorzystuję ją też na warsztatach z dziećmi w pracy. Pierwszy temat przyszło nam więc zrealizować całkiem naturalnie, bez spinki i nadmiernego wymyślania. Działania recyklingowo-plastyczne połączyliśmy z rodzinnym wyjazdem do Warszawskiego Muzeum Domków dla Lalek. Starsza córka wróciła zachwycona, mimo że jest wybitnie nie-lalkową dziewczynką. Pomysł domku dla lalek tak naprawdę chodził za nami już od dawna, a teraz trafiła się świetna okazja. Na dom czekała zresztą cała kolekcja maskotek zwanych Niebieskimi Noskami, podczas gdy projekty domu z tektury wisiały sobie na ścianie i czekały na swój czas. Domek nie został ukończony, jest wciąż na etapie wykańczania i meblowania, pokazujemy jednak tyle ile udało się osiągnąć. Plus efekty specjalne 🙂

Domek do rysowania

Zanim przystąpiliśmy do właściwej akcji, która zaangażowała całą rodzinę, zaimprowizowaliśmy skromne preludium. Domek dla młodszej córeczki. Na szybko. Wiele radości. Obie dziewczyny i tak przepadły na dłuższą chwilę, bawiąc się w chowanego, a-ku-ku i rysowanie na tekturze.

dzika-jablon860r

Domek do rysowania to po prostu duże, wygodne pudło tekturowe, w którym maluch zajmuje miejscówkę, łapie kredki i rysuje po ścianach, podłodze i suficie. Czysta radocha i żadnych ograniczeń! Jak mu się znudzi w środku, może tworzyć maziaje na zewnętrznych powierzchniach.

dzika-jablon860mdzika-jablon860ndzika-jablon860odzika-jablon860p

dzika-jablon860nnn

Tekturowa muzyka

Wątek pojawił się nagle i równie tajemniczo szybko znikł. Ale warto go było wychwycić pośród ogólnego zamieszania. Tata działał z gorącym klejem, mama pilnowała kolacji na kuchence i dokumentowała jednocześnie akcję, zachęcając obie córki do skrzypienia.

dzika-jablon860oo

Trafiła im się bowiem niezwykła tektura, subtelnie prążkowana w drobne pasy, twarda i mocna, a co więcej, przy nacisku kredki wydająca nieoczekiwane dźwięki. Młode jak tylko podłapały o co chodzi, zaczął się koncert nowoczesnej muzyki skomponowanej z przeróżnych zgrzytów, trzasków, trzeszczeń,  stuków, pstryków i szumów. Fajne i ekscytujące okazało się odkrycie, że tektura wydaje dźwięki.

dzika-jablon860pp

Muzeum Domków dla Lalek

Dwie sale w Pałacu Kultury i Nauki, a tyle emocji w podróży do świata, który tchnie magią, dzieciństwem, książkami, zabawą i wyobraźnią. Muzeum jest czynne codziennie, można więc w każdej chwili wpaść i popatrzeć na te cuda. Ponad sto domków, pokoi, łazienek i sklepików. Apteka Trzech Sióstr, domki plażowe, klinika dla zwierząt, stragan, dom panny Julii i wiele innych. Nostalgia nie zna granicy wieku odbiorców. Każdy może się udać w tę podróż. Także po inspiracje 🙂

dzika-jablon860a dzika-jablon860b dzika-jablon860c dzika-jablon860d dzika-jablon860e dzika-jablon860f dzika-jablon860g dzika-jablon860h dzika-jablon860j

Domek dla Nosków

Najpierw powstał projekt wielopiętrowego domu z poddaszem i podwórkiem. Tata pomagał przy stworzeniu struktury domu ze wspaniałego pudła po paczce z pieluchami. Gdy już konstrukcja nabrała kształtu, zabrałyśmy się z Milo za wykończeniówkę. Trochę nas ten etap wykończył, a przy okazji rozłożył się w czasie. Podział pokoi za nami, a tworzenie tapet, budowa schodów i mebli jeszcze w planach. W głowie Milo wciąż nowe pomysły. Potrzeba więcej czasu 😉

dzika-jablon860k

dzika-jablon860l

dzika-jablon861c

dzika-jablon861f

dzika-jablon861a

dzika-jablon861k

dzika-jablon861idzika-jablon861e

dzika-jablon861ddzika-jablon861hdzika-jablon861jdzika-jablon861lldzika-jablon861m

Pudełko z kulą

I jeszcze jedne „domek”, czyli pudełko z kulką 🙂 Genialna pomoc edukacyjna dla dziecka, które zaczyna rozumieć, że przedmiot znikający z oczu jest trwały, co może się przydarzać już koło 6-9 miesiąca. Z tej pomocy skorzysta w pełni siedzące dziecko, które doskonali koordynację oko-ręka i ćwiczy myślenie logiczne. Znalazłam ten pomysł na jakiejś włoskiej stronie związanej z Montessori, postanowiłam od razu skorzystać i zrobić zabawkę. Trochę musiała zaczekać na odpowiedni moment, aż moje dziecko pokazało swoją pełną gotowość.

dzika-jablon860u

Pudełko występuje w wersji z tacką oraz szufladą. W tej pomocy Montessori chodzi o eksplorowanie stałości przedmiotu. Do pudełka dziecko wrzuca piłkę przez otwór, a obiekt na chwilę znika, by zaraz ukazać się oczom dziecka. Taką zabawkę możemy zrobić z pudełka po butach, zasada Montessori jest zachowana, a oszczędność mega! W najlepszym wypadku nie wydamy ani złotówki, w najgorszym całość wyniesie nas parę złotych.

Maluch już rozumie, że mama znikająca w zabawie a-ku-ku!, pod chustką czy za poduszką, tak naprawdę wcale nie znika. Podobne dzieje się, gdy bawimy się zakrywając twarz dłońmi i ukazując buzię z powrotem zaskoczonemu i rozbawionemu dziecku. Jeszcze inną możliwość badania trwałości przedmiotu oferują popularne książeczki z okienkami, za którymi coś znika i znów się pojawia.

Poniżej instrukcja, która pomoże Wam wykonać pudełko z kulą krok po kroku.

dzika-jablon860rs

Rozcinamy część pudełka z jednej strony tak jak na zdjęciu.

dzika-jablon860s

Nie wyrzucamy pokrywki. Będzie ona naszą tacką, na której zamontujemy drugą część zabawki.

dzika-jablon860ss

Mamy tu 5 ścianek, przy czym w górnej, największej powierzchni, wycinamy otwór trochę większy od kuli. Jedna z bocznych ścianek jest podcięta tak, żeby mogła z niej swobodnie wylecieć kula.

dzika-jablon860sss

W ten sposób montujemy za pomocą gorącego kleju obie części.

dzika-jablon860t

My używamy naturalnej kuli z nielakierowanego drewna. Pod pokrywką trzeba jeszcze dokleić wąski pasek tektury, który uniesie tackę po stronie pudełka z otworem, czyli po prawej stronie na zdjęciu. Wówczas piłka wrzucona przez dziecko do środka, będzie swobodnie turlać się na tackę.

dzika-jablon860tu

Jakiś czas temu mała testowała także takie opcje. Pompony i zakrętki sensoryczne do wrzucania, czyli pudełko z kulą zmieniło się w prosty sorter 🙂

dzika-jablon860w dzika-jablon860ww

Zapraszam do odwiedzenia pozostałych uczestniczek projektu!

Dziecko na warsztat Namaluj mi Latorośle Borsuczkowo Schwytane chwile I&K w domowym zaciszu Jake, jeże nici i inne takie Animart - animacje z twojej bajki Tymoszko Dzwoneczkowa Karolowa mama Co robi Robcio Dzika Jabłoń Gugusiowo Cały świat Karli Elena po polsku Sopelkowo Igranie z Tosią Świat Tomskiego Ina i Sewa On ona i dzieciaki Czytoczary Kreatywnie z dzieciakami Kreatywna dżungla Mama Aga sztuka i dzieciaki Więc bawmy się My home and heart Myshowelove Słowo mamy Kusiatka Zakręcony Belfer Kreatywna mama Kreatywnym Okiem Pomysłowe Smyki Kreatywnie w domu Kinderki Worldschool Explorers Nasza szkoła domowa Jej cały świat Nasza przygoda DIY

Baśń na wyciągnięcie ręki. Maria Orłowska-Gabryś / Przygody z książką 4

dzika-jablon859a

Dzisiaj poczęstuję Was klasyką klasyki oraz wspomnieniem z dzieciństwa. Bajarka opowiada jest ze mną od początku, chociaż nie to wydanie towarzyszyło mi za dnia i w nocy. Niedawno kupiłam baśnie w antykwariacie dla córki. A Ogródek Marii Konopnickiej? W składzie taniej książki nie mogłam przejść obojętnie obok, szczególnie że książka kosztowała zaledwie parę złotych. Obie zapraszają w podróż do dziecięcych lat, marzeń i snów. Patrząc już na same stare kroje liter w tytułach, czuję przyjemne ciepło. Ilustracje Marii Orłowskiej-Gabryś są obietnicą tego, że baśń czeka na mnie na wyciągnięcie ręki…

dzika-jablon859b

Ogródek, książka pełna przyrody i pucołowatych, rumianych dzieciaków jest zbiorem króciutkich wierszy. O płotku w ogrodzie, furtce i kapuście, kozach, gęsiach i zającach, kwitnących jabłoniach, żabce, krecie oraz paru innych przedstawicielach fauny i flory. Uroczo w tym starym, bardzo już staroświeckim świecie, ale to wciąż sympatyczna wizyta. Lalusie szmaciane, wróble, pies Burek, Kasia na huśtawce, braciszek w wózku przy agreście, bryczka, ul i ganek, przyjaźń pod słonecznikiem! Autorka Plastusiowego pamiętnika zawarła w Ogródku spojrzenie pełne czułości, uważne, przenikliwie opisujące niewinny i prosty świat dziecka. Ilustracje Orłowskiej-Gabryś są pochwałą samą w sobie miejsca i czasu nieskażonego poważnymi problemami. Namalowane lekko i nonszalancko z łatwością teleportują mnie do chwili, w której właśnie siedzę pochylona nad książką, kilkuletnia dziewczynka, zapatrzona w oszałamiającą biel kwitnących drzew, zawadiacką twarz Kachny czy otwarte dzioby w gniazdku. W zachwycie nad tym jak można tak namalować 🙂

dzika-jablon859c dzika-jablon859e dzika-jablon859f dzika-jablon859g dzika-jablon859h dzika-jablon859i

Z Bajarką wiąże się pokoleniowa historia. Moja mama dostała egzemplarz od swego dziadka, gdy była małą dziewczynką. Książka sczytana doszczętnie, po jakimś czasie w końcu się rozsypała. Wydanie nie najlepsze, więc kartki się wysypały i część z nich nigdy nie wróciło do tomu baśni. Babcia jednak, chcąc uratować prezent córki, zabrała to co ocalało, do introligatora. Na szczęście brakowało jedynie paru kartek na początku i kilkunastu na końcu. Książka nigdy nie otrzymała strony tytułowej i stąd zawsze była dla mnie najbardziej tajemniczą lekturą. Nie znałam jej tytułu, ale pokochałam ją od pierwszego wejrzenia, gdy moja mama podzieliła się nią ze mną.

Babcia hafciarka, nie mając oryginalnej okładki, wyhaftowała cudeńko na szarym płótnie i poleciła introligatorowi oprawić w nie książkę. Umieściła tam własny tytuł, wyczarowany kolorowymi nićmi kordonku, i tak książka ta zaczęła dla mnie na lata funkcjonować jako Bajki Izuni. Równie cenna i pamiątkowa okazała się dedykacja napisane zamaszyście i dość nieczytelnie starym piórem w niezidentyfikowanym odcieniu atramentu, przez dziadka mojej mamy, który baśnie jej podarował. Data, której nie obejmowałam umysłem, była kompletnie abstrakcyjna, ale działała też na wyobraźnię. Muszę powiedzieć, że kochałam te bajki całym sercem. Fakt, że nie znałam początku pierwszej baśni z kolekcji, a ostatnia urywała się wół słowa, w niczym mi nie przeszkadzał. Do dziś niektóre z nich wydają mi się jak zaklęte. Uwielbiam do nich powracać razem z moją córką.

dzika-jablon859j

dzika-jablon859m

W Bajarce odsłania się całe bogactwo warsztatowe i wielka wyobraźnia ilustratorki Marii Orłowskiej-Gabryś. Mistrzowskie rysunki piórkiem, portrety typów ludzkich, dzięki którym zawsze się miało pewność, który bohater dobry, a który to ten zły. Spojrzało się na rysunek i nie miało się wątpliwości. Ludzie o dobrych sercach wychodzili spod jej ręki niezwykle piękni, a źli otrzymywali szpetny, złośliwy, nieprzyjemny wizerunek. Kolorowe ilustracje, na które zawsze czekałam w trakcie lektury, to było spełnienie marzeń o ilustracji. Delikatne, pełne niuansów, brawurowe od strony technicznej, ukazujące doskonały warsztat pracy i talent autorki, sprawiały, że baśnie były dosłownie na wyciągnięcie ręki. Serce bije szybciej nawet dziś, gdy na nie patrzę.

Usiądźcie pod jarzębiną wokół starej bajarki i posłuchajcie… 🙂

dzika-jablon859k

dzika-jablon859n dzika-jablon859o dzika-jablon859r dzika-jablon859ss dzika-jablon859t

dzika-jablon859ldzika-jablon859tt dzika-jablon859u

Ogródek
tekst: Maria Kownacka
ilustracje: Maria Orłowska-Gabryś
wydawnictwo: ZYSK i s-ka
oprawa: twarda
cena okładkowa: 10 zł

Bajarka opowiada. Zbiór baśni z całego świata
opracowała: Maria Niklewiczowa
ilustracje: Maria Orłowska-Gabryś
wydawnictwo: Klub Miłośników Książki przy Księgarni „Współczesna”
oprawa: twarda
cena w antykwariacie: ok. 30 zł

Trzy powieści dla starszaków przez Emilię Dziubak zaczarowane

dzika-jablon858a

Kto do nas zagląda, ten z pewnością wie, że kochamy twórczość Emilii Dziubak i jak maniaczki śledzimy książki z jej ilustracjami. Jesteśmy wciąż na tropie, jako że tej ilustratorki nigdy nie mamy dość! Z wielką przyjemnością dzielę się dziś z Wami trzema tytułami, które składają się na fajną propozycję dla wczesnoszkolniaków. Trzy powieści z zaczarowaną szatą graficzną 🙂

Ręcznikowiec / Wydawnictwo Bajka

Tajemnicze spotkanie w łazience? Czemu nie, skoro zainicjuje ono pewnego dnia serię niezwykłych zdarzeń, a przede wszystkim stanie się początkiem przyjaźni Alka z Ręcznikowcem. Co znajdziemy w siedmiu rozdziałach tej książki? Wypadające mleczaki, tajne skrytki, klub dla wybranych, śmierdzące skarpetki, znikające marchewki. Dziwna sprawa z tym Ręcznikowcem. Nie wiadomo skąd się wziął i jakim cudem, tylko sobie wiadomym sposobem, angażuje całą rodzinę w życie łazienkowe. Nagle wszyscy mają w niej coś do zrobienia. Niepostrzeżenie z gościa staje się domownikiem. Podpowiada Alkowi i jego siostrom jak postąpić w trudnych sytuacjach. Testuje przy okazji przyjaciół domu. Ten kto go dostrzega, okazuje się być człowiekiem wrażliwym i pełnym wyobraźni…

Powieść Joanny M. Chmielewskiej napisana jest lekkim i bardzo przyjaznym językiem. Rzeczywistość miesza się z bajką i snem na tyle przekonująco, że łatwo jest wejść w tę historię i dać się jej oczarować. Emilia Dziubak swoimi obrazkami wzmacnia jeszcze to specyficzne ciepło i dziecięcość narracji chłopca przejętego obecnością niesamowitego gościa. To bardzo sympatyczna i pełna humoru opowieść o przyjaźni i… zmianie. Postacie bowiem nie są z papieru. Żyjąc swoim książkowym życiem, dorastają do pewnych spraw, uczą się rozumieć i postrzegać inaczej, zmieniają się na lepsze. Pozytywny przekaz 🙂

dzika-jablon858u dzika-jablon858uu dzika-jablon858w dzika-jablon858ww

Dziewczynka z parku / Wydawnictwo W.A.B.

Jedne z piękniejszych ilustracji Emilii Dziubak kryje w sobie książka Dziewczynka z parku. To prawdziwe perełki, dlatego dzielę się nimi obficie w tym wpisie. Magia miesza się w nich z delikatnością, a pogoda ze smutkiem. Powieść Barbary Kosmowskiej, uważanej za jedną z najlepszych pisarek dla młodzieży, dorównuje tej mieszance subtelnym tematem i niezwykłością bohaterki. Tytułowa dziewczynka z parku, Andzia, próbuje się na nowo odnaleźć po śmierci taty. Wraz z odejściem taty znikają z jej życia wspólne spacery, podglądanie ptaków, długie rozmowy i smak sernika z brzoskwiniami. Pustka wydaje się nie do zniesienia.

Jest w tej opowieści mnóstwo subtelności, niezbędnej w konfrontacji z doświadczeniem smutku i żalu. Słowa są składane z dużym wyczuciem, jak w wierszu. Natrafiam na wiele takich miejsc, które zatrzymują mnie na dłużej w trakcie lektury. Na przykład: Ostatnio często myślała o tym, że tata, gdy umierał, musiał zabrać ze sobą większość słów. Kiedyś tak łatwo rozmawiało się o różnych sprawach. A teraz mama wciąż milczy i szuka potrzebnego wyrazu. W oczekiwaniu na ukojenie, Andzia staje na progu przyjaźni z chłopcem, którego, krok po kroku, wpuszcza do swojego świata. Jednocześnie bacznie obserwuje mamę, która boleśnie dla nich obu przeżywa swoją stratę.

dzika-jablon858x

Narracji dotykającej codziennych wydarzeń towarzyszą wewnętrzne monologi dziewczynki, który to zabieg pisarki pozwala czytelnikowi poznać najgłębsze uczucia i myśli bohaterki. Wiele wody upłynie, zanim dziewczynka dojrzeje do spokojnej rozmowy o śmierci taty z przyjacielem. Po drodze oboje poradzą sobie z trudnościami, które ich wzmocnią. Mama powróci do ilustrowania książek, a Andzia odkryje, że wszystkie wspomnienia są potrzebne, nawet te bolesne.

Nie jest to miejsce na odkrywanie wszystkich niuansów tej niezwykłej książki, bo bardzo chciałabym abyście zrobili to sami. Nie wiem dlaczego, ale każdy rozdział czytałam z lekko ściśniętym gardłem. Zatrzymywałam się też na dłużej nad ilustracjami, które mają w sobie magiczną moc starych fotografii. Jakby zatrzaśnięta w nich była zamglona teraźniejszość, zmieszana z całkiem realnymi i świeżymi wspomnieniami. Szczególnie to czuć w obrazkach na wskroś przenikniętych światłem – a jak może wiecie Emilia Dziubak jest mistrzynią światła! Każdy rozdział natomiast obwieszczony jest miękkim rysunkiem – portretem ptaka, mamy albo samej Andzi. Niech podsumowaniem będzie wyznanie mojej siedmioletniej córki: Mama, ta książka jest bardzo smutna, ale piękna!

dzika-jablon858xx dzika-jablon858ydzika-jablon858zzdzika-jablon858yy dzika-jablon858z dzika-jablon858za dzika-jablon858zb

Dzień czekolady / Wydawnictwo Literatura

W powieści Anny Onichimowskiej Monika przyjaźni się z Dawidem. A potem, to znaczy kiedyś, biorą ślub. Zanim jednak wkroczą w dorosłość, każdy ich wspólny dzień naznaczony będzie magią dzieciństwa. Tę magię podbija jeszcze fakt, że książkę zilustrowała niesamowita Emilia Dziubak. Przyjaźń w wydaniu tej ilustratorki to przede wszystkim świat przyrody, sny o pływaniu, skrycie planowana podróż, wędrówki w letnich i zimowych pejzażach. Piękne, łagodne portrety dzieci – Moniki tańczącej w spódniczce z kolorowych pasków i Dawida zmieniającego się pewnej nocy w kota.

Dzień czekolady. Dzień tańca. Dzień ucieczki. Dzień niespodzianki. Dzień śniegu… Wędrujemy w niepozornej codzienności krok za krokiem, przez dni nanizane równo jak paciorki w naszyjniku. Czasem tylko jakiś nagły przebłysk, niedopowiedziane słowo, chęć podzielenia się czymś ważnym z drugą osobą, zwracają uwagę na ukryte głęboko dziecięce dramaty i lęki. Dzień za dniem rozkwita przyjaźń między chłopcem i dziewczynką, a rzeczywistość stopniowo daje się oswoić i pogłaskać. Do tego stopnia, że w końcu starcza odwagi, aby odszukać Pożeracza Poniedziałków, a nawet odbyć podróż w czasie. Wszystko po to, by zatrzymać dziewczynkę. Dzięki niej każdy dzień jest ważny.

dzika-jablon806mdzika-jablon858zc dzika-jablon858zd

dzika-jablon806m2dzika-jablon858ze

Ręcznikowiec
tekst: Joanna M. Chmielewska
ilustracje: Emilia Dziubak
Wydawnictwo Bajka
oprawa: twarda
wiek: 7+
cena okladkowa: 29,90 zł

Dzień czekolady
tekst: Anna Onichimowska
ilustracje: Emilia Dziubak
Wydawnictwo Literatura
oprawa: twarda
wiek: 7+
cena okładkowa: 24,90 zł

Dziewczynka z parku
tekst: Barbara Kosmowska
ilustracje: Emilia Dziubak
Wydawnictwo W.A.B.
oprawa: twarda
wiek: 7+
cena okładkowa: 24,99 zł

Przygody w nowej szkole

dzika-jablon858n

Książka zaadresowana indywidualnie do każdego dziecka, która pomoże mu oswoić się ze szkołą

Jakie emocje wzbudza w dziecku szkoła, szczególnie gdy wybiera się do niej po raz pierwszy? Ekscytację czy strach? Radość czy obawę? Wyczekiwanie czy niechęć? Pamiętam, że na końcówce wakacji czekało się na szkołę. Najprzyjemniejszą częścią tego etapu było obkładanie zeszytów i podpisywanie naklejek: imię, nazwisko, przedmiot, klasa. Zaraz potem wrzask na przerwie, a po upływie dwóch tygodni… znów chciało się wakacji. Samo życie szkolniaka z dawnych lat – szkołę doceniało się nie poprzez jakość edukacji, ale siłę relacji i przyjaźnie. Dziś wiele się zmieniło w kwestii edukacyjnej, ale emocje związane z początkiem szkoły, oswajaniem nowego miejsca, odnalezieniem się w grupie rówieśników… pozostają wciąż te same.

Wciąż więc dla rodziców są ważne  książki, które pomagają ich dzieciom oswoić się z tematem. Taką właśnie lekturą jest nowość z wydawnictwa Kufferek W nowej szkole. Oswaja w dwójnasób. Nie tylko przygotowuje dziecko na nowe przeżycia, opowiadając historię o strachu, ale posługuje się pewnym trikiem personalizującym każdy egzemplarz. Bohaterem książki może być Twoje dziecko – jego lub jej imię pojawia się w druku i sprawia, że historia nabiera bardziej osobistego wydźwięku.

dzika-jablon858o

Jeśli lubicie personalizowane książki, to będzie dla Was strzał w dziesiątkę. Niejedno dziecko zachwyci się, czytając o sobie. Będzie czuło, że nie jest to zwykła bajka o jakimś chłopcu czy dziewczynce, lecz właśnie o nim. Mamo, tato, ta bajka jest o mnie! pisze na swojej stronie wydawca, tłumacząc jednocześnie ideę książki personalizowanej. Oprócz imienia dziecka kilkakrotnie występującego w tekście, mamy jeszcze możliwość dołączenia osobistej dedykacji na stronie tytułowej.

Autorka i psycholog dziecięca Alicja Niemierko-Pająk w sześciu rozdziałach opowiada o przygodach pewnej dziewczynki, a w ostatniej, siódmej części pozostawia pustą przestrzeń na kontynuację historii. To zaproszenie dla dziecka do współtworzenia książki. Każda będzie miała inne zakończenie – to jeszcze jeden przejaw indywidualizmu w pomyśle na tę książkę.

dzika-jablon858p

Kudłaty Strach w wakacyjnych, nadmorskich, sennych klimatach pomaga bohaterce oswoić lęk przed pierwszym dniem szkoły. Jak się okazuje, nie jest taki straszny – można go polubić, a nawet się z nim pośmiać i potańczyć. Po tajemniczym i wesołym spotkaniu dziewczynka czuje się o niebo spokojniejsza i przygotowana na wyzwanie. Pierwszego dnia ogląda szkołę przez pożyczone od  Kudłatego okulary i widzi, że każde dziecko ma przy sobie Stracha, czyli towarzysza dodającego otuchy. Trudno w to uwierzyć, ale nauczycielka też się boi – czy nowi uczniowie ją polubią? W kolejnych przygodach dziewczynka mierzy się ze smutkiem, tęsknotą, lenistwem oraz mocą słów. Z tematami, których nie da się uniknąć w budowaniu relacji z kolegami i koleżankami.

Strach cierpliwie objaśnia dziecku meandry trudnych do zniesienia sytuacji szkolnych. Niczym terapeuta poprzez rozmowę pomaga mu wzmocnić się i zrozumieć, wyzwala ziarno odwagi do zmiany w podejściu, prowadzi ku empatycznemu życiu. Bajka terapeutyczna pokazuje, że można pokonać trudności, tym samym wpływając na poczucie sprawności niepewnego w nowej roli szkolniaka. Pytania na końcu każdego rozdziału zachęcają do rozmów o emocjach.

dzika-jablon858r

Książka jest starannie wydana; satynowy papier bez wątpienia podnosi estetykę publikacji. Ilustracje Dominiki Wysmułek-Wolszczak, wykonane w nieco dziecięcym charakterze łączą w sobie rzeczywisty świat szkoły oraz nierzeczywistość bajki. Cena książki natomiast może się okazać trudna do zaakceptowania w pierwszej chwili. Jak dobrze rozumiem, wynika ona pewnie z personalizacji pod kątem każdego dziecka, a co za tym idzie, zwiększonych kosztów druku.

Myślę, że największą wartością tej pożytecznej książki jest jej uniwersalny charakter i przesłanie skierowane do każdego dziecka. Wcześniej czy później musi się ono zmierzyć z całym wachlarzem obaw związanych z rozpoczęciem szkoły. Jest wrzesień, temat jest więc nadal bardzo aktualny. My co prawda mamy pierwszy dzień szkoły już dawno za sobą i nie dotyczyły nas trudy adaptacji, ale kibicujemy dzieciakom, które są na progu szkolnej przygody. Pakujcie tornistry i nie bójcie się Strachów! Być może nowa szkoła to początek czegoś wyjątkowego  🙂

dzika-jablon858s dzika-jablon858t

W nowej szkole
tekst: Alicja Niemierko-Pająk
ilustracje: Dominika Wysmułek-Wolszczak
wydawnictwo: Kufferek
oprawa: twarda klejona
papier: satyna
ilość stron: 44
cena: 52 zł

Świerkowy sekret

dzika-jablon857h

Ten świerk sadziłam z babcią, mając nie więcej niż 5 lat. Babcia Nela stworzyła cały ogród, a w dorocznym oczekiwaniu na przyjazd wnuków, formowała i szykowała równe grządki, na których kiełkowały pachnące groszki, nasturcje, marchew, mak i pietruszka, buraki, ziemniaki, ogórki i pomidory, zaś wzdłuż ścieżki wiodącej wgłąb ogrodu, wprost w objęcia bzu, prowadziły wysokie słoneczniki i magiczny, różowo-fioletowy łubin. W zakolach krzaków porzeczek były najlepsze zabawy. Wspinaliśmy się na gałęzie starych jabłoni pamiętających czasy pradziadków o wiele lepiej niż my. Wokół słodkich, obitych jabłek krążyły osy, a studnia z korbą i wiadrem uwięzionym na łańcuchu kusiła, by zajrzeć do innego świata.

Świerk był wielki, piękny, mocny i zdrowy przez te wszystkie lata. Aż do teraz. Nagle usechł w tydzień. Nie widziałam czegoś takiego. Kocham drzewa i boleśnie przeżywam każdą stratę, a pusta przestrzeń uwypukla jeszcze jego odejście. Trzeba było go ściąć i już. Milo ciężko to zniosła. Zaprosiłam ją więc do dawnej zabawy z czasów mojego dzieciństwa znaną jako sekrety i widoczki. Tak na pożegnanie naszego drzewa.

dzika-jablon857i

Nazbierałyśmy szyszek pozostałych po zlatujących gałęziach i trochę ogrodowej zieleniny, drobnych kwiatków, a nawet sztuczny dodatek w postaci tulipana. Ścianki wykopanego dołka obłożyłyśmy szyszkami, w środku wylądowały znaleziska naturalne, a na wierzch położyłyśmy plastikową szybkę. lekko przysypałyśmy ziemią i ozdobiłyśmy, by Milo mogła jeszcze przez jakiś czas oglądać widoczek. Taka mała improwizacja, rytuał, który przyniósł trochę ulgi.

dzika-jablon857j dzika-jablon857k dzika-jablon857l dzika-jablon857m

Rok w przedszkolu

dzika-jablon858b

Uwielbiałam moje Przedszkole Pod Kasztanami i Orzechami. Tajemnicze, ekscytujące, kolorowe, pełne opowieści o duchach, skrzypiących huśtawek przenoszących do krainy przygód i dzieci, których imiona i nazwiska pamiętam do dziś. Czas rytmiki i chodzenia w kółko na paluszkach, balu przebierańców i buta z przetartym noskiem, tworzenia rysunków inspirowanych haftami z książki mamy, szycia strojów dla wielkich, nieruchomych lalek, które na jedną noc można było zabrać do domu, zabaw z kredą na chodniku, skarbów znalezionych pod kamieniem… Czas wyobraźni, głośnego śmiechu, niekończących się wyliczanek, wierszyków, piosenek o panach milicjantach i wiecznie zielonych choinkach. Czas czytania, literek przechowywanych w klaserach, stolików sześcioosobowych, pierwszych, egzotycznych lekcji angielskiego, szpinaku, zupy mlecznej i rozlazłych naleśników z truskawkami, parujących kucharek w upalnej kuchni i głębokiego głosu pani Lodzi deklamującej codziennie do mikrofonu Justynka Wencel do domu… Oto galaktyka pamięci odległego świata 🙂

Nowość z Naszej Księgarni Rok w przedszkolu wzbudza we mnie moc pozytywnych i wzruszających wspomnień. Gdy oglądam dwanaście rozkładówek ze scenkami zapełnionymi po brzegi dziećmi zajętymi czynnościami dnia codziennego w przedszkolu, przypominają mi się obrazy Pietera Brueghela, niderlandzkiego malarza epoki Renesansu. Tłoczne, dynamiczne i ekscytujące, zapraszają maluchów i dorosłych do oglądania. Do zabawy w szukanie kotki Felki i psa Bazylego uczestniczących w życiu niezwykłej placówki. Do śledzenia wątków i szczegółów, do zapoznania się z życiem  przedszkolnym, do skupiania się na zadaniu, do opowiadania historii, rozpoznawania poszczególnych dzieci-bohaterów książki, miesięcy i pór roku. Tyle wyzwań i możliwości!

dzika-jablon858c

Wielkoformatowa kartonówka o życiu przedszkola to kolejna po Roku w mieście i Roku w lesie książka z serii działającej na wyobraźnię, rozrysowana na dwanaście miesięcy i scen zmieniających się jak w kalejdoskopie. Rozpoczyna się dwustronną prezentacją wszystkich bohaterów – dzieci oraz dorosłych i zwierząt, dzięki której można łatwo ich potem odnaleźć na kartach książki. Rytm przedszkolnego życia jest odmierzany według najważniejszych uroczystości i świąt. Pasowanie na przedszkolaka, Halloween, Święto Niepodległości, Boże Narodzenie, bal karnawałowy, dzień babci i dziadka, pożegnanie zimy i powitanie wiosny topieniem Marzanny, majówka, dzień dziecka i wakacje to prawdziwy, niezapomniany teatr wydarzeń, miesiąc po miesiącu wnoszących w życie przedszkolaka mnóstwo emocji. To pochwała zabawy i wyobraźni!

Ciepła, sympatyczna, kolorowa, zabawna, szczegółowa, fascynująca, niezapomniana, wciągająca. Koleżeństwo i przyjaźnie, twórczość, inspiracje unoszące się w powietrzu, plastyka i praca technika, teatr i przedstawienie o zdrowych zębach, wycinanki, przebieranki, pamiątkowe zdjęcie grupowe, kącik przyrody, choinki, prezenty, publiczność, zabawy na śniegu, z górki na pazurki, bitwa na śnieżki, malowane jajka, hula hop, turniej rycerski, zamki z piasku, Indiańska wioska… Znajdziecie tu wszystko co Wam podpowie wyobraźnia. A cały ten kram próbuje ogarnąć pani Ania 🙂

dzika-jablon858g

Na koniec jeszcze wspomnę o autorze tego zamieszania. Przemysław Liput genialnie narysował wymarzone Słoneczne Przedszkole i sportretował jego bywalców, odsłaniając nam tajniki tej magicznej czasoprzestrzeni. Jego lekkie i wesołe rysunki małych postaci o dużych głowach i zaciekawionych oczach są pełne życia, aż wibrują kolorem i energią dzieciństwa. Momentami przypominają mi rysunki ukochanego Benjamina Chaud. Warto poznać dzieciaki z książki i przyjrzeć się co porabiają przez cały rok. Nawet moja starsza córka nie może się oderwać, choć pożegnała przedszkole dwa lata temu. To książka warta przygody! Zabierzcie ją do domu i spokojnie ustawcie po sąsiedzku, obok Roku w lesie.

dzika-jablon858d dzika-jablon858e dzika-jablon858fdzika-jablon858i dzika-jablon858l dzika-jablon858k

Rok w przedszkolu
ilustracje: Przemysław Liput
wydawnictwo: Nasza Księgarnia
oprawa: twarda
wiek: 0-6 lat
cena okładkowa: 44,90 zł

Pudełko pełne skarbów

dzika-jablon857a

W starym domu czyhają na dziecko zakamarki pełne skarbów. I tak, dzień po dniu, powstaje kolekcja w starym pudełku, gdzie w misternych przegródkach umieszczone zostają małe znaleziska z należytą pieczołowitością i nie mniejszą ekscytacją. Kamienie, szkło powiększające, medaliki zerwane z łańcuszków, odznaki – pamiątki dawnych wędrówek, święte obrazki, guziki, opuszczone sprzęty z pracowni protetycznej, resztki biżuterii i inne świecidełka.

Czyż nie kochamy takich drogocenności przyuważonych z czystej dziecięcej ciekawości, dostrzeżonych nagle w błysku światła otwieranej z rzadka szuflady, gdzieś między pożółkłym papierem, obsadką do pióra z zastygłą kroplą atramentu, starymi monetami, a pakietem zeszytów z bezużyteczną wiedzą. Kocham starocie. Znajdować i się im przyglądać. Bo zbierać już nie 😉 Teraz raczej pozbywam się niż dodaję. Co innego dziecko. Ono potrzebuje swoich tajemnic, opowieści, skojarzeń i zabaw. Zaklętych w garstce przedmiotów, które już nigdy nikogo nie będą obchodzić. Na które tylko dziecko, w ułamku sekundy, nie wiadomo na jak długo, poświęciło swoją uwagę, podniosło do słońca i złożyło w uroczystym pudełku. Puszce. Woreczku. Szkatułce. Bez adresata. Jak list w butelce 🙂

Jakie mieliście skarby, będąc dziećmi? Przetrwały zawieruchy dojrzewania?

dzika-jablon857b dzika-jablon857cdzika-jablon857edzika-jablon857fdzika-jablon857d