Dzisiaj poczęstuję Was klasyką klasyki oraz wspomnieniem z dzieciństwa. Bajarka opowiada jest ze mną od początku, chociaż nie to wydanie towarzyszyło mi za dnia i w nocy. Niedawno kupiłam baśnie w antykwariacie dla córki. A Ogródek Marii Konopnickiej? W składzie taniej książki nie mogłam przejść obojętnie obok, szczególnie że książka kosztowała zaledwie parę złotych. Obie zapraszają w podróż do dziecięcych lat, marzeń i snów. Patrząc już na same stare kroje liter w tytułach, czuję przyjemne ciepło. Ilustracje Marii Orłowskiej-Gabryś są obietnicą tego, że baśń czeka na mnie na wyciągnięcie ręki…
Ogródek, książka pełna przyrody i pucołowatych, rumianych dzieciaków jest zbiorem króciutkich wierszy. O płotku w ogrodzie, furtce i kapuście, kozach, gęsiach i zającach, kwitnących jabłoniach, żabce, krecie oraz paru innych przedstawicielach fauny i flory. Uroczo w tym starym, bardzo już staroświeckim świecie, ale to wciąż sympatyczna wizyta. Lalusie szmaciane, wróble, pies Burek, Kasia na huśtawce, braciszek w wózku przy agreście, bryczka, ul i ganek, przyjaźń pod słonecznikiem! Autorka Plastusiowego pamiętnika zawarła w Ogródku spojrzenie pełne czułości, uważne, przenikliwie opisujące niewinny i prosty świat dziecka. Ilustracje Orłowskiej-Gabryś są pochwałą samą w sobie miejsca i czasu nieskażonego poważnymi problemami. Namalowane lekko i nonszalancko z łatwością teleportują mnie do chwili, w której właśnie siedzę pochylona nad książką, kilkuletnia dziewczynka, zapatrzona w oszałamiającą biel kwitnących drzew, zawadiacką twarz Kachny czy otwarte dzioby w gniazdku. W zachwycie nad tym jak można tak namalować 🙂
Z Bajarką wiąże się pokoleniowa historia. Moja mama dostała egzemplarz od swego dziadka, gdy była małą dziewczynką. Książka sczytana doszczętnie, po jakimś czasie w końcu się rozsypała. Wydanie nie najlepsze, więc kartki się wysypały i część z nich nigdy nie wróciło do tomu baśni. Babcia jednak, chcąc uratować prezent córki, zabrała to co ocalało, do introligatora. Na szczęście brakowało jedynie paru kartek na początku i kilkunastu na końcu. Książka nigdy nie otrzymała strony tytułowej i stąd zawsze była dla mnie najbardziej tajemniczą lekturą. Nie znałam jej tytułu, ale pokochałam ją od pierwszego wejrzenia, gdy moja mama podzieliła się nią ze mną.
Babcia hafciarka, nie mając oryginalnej okładki, wyhaftowała cudeńko na szarym płótnie i poleciła introligatorowi oprawić w nie książkę. Umieściła tam własny tytuł, wyczarowany kolorowymi nićmi kordonku, i tak książka ta zaczęła dla mnie na lata funkcjonować jako Bajki Izuni. Równie cenna i pamiątkowa okazała się dedykacja napisane zamaszyście i dość nieczytelnie starym piórem w niezidentyfikowanym odcieniu atramentu, przez dziadka mojej mamy, który baśnie jej podarował. Data, której nie obejmowałam umysłem, była kompletnie abstrakcyjna, ale działała też na wyobraźnię. Muszę powiedzieć, że kochałam te bajki całym sercem. Fakt, że nie znałam początku pierwszej baśni z kolekcji, a ostatnia urywała się wół słowa, w niczym mi nie przeszkadzał. Do dziś niektóre z nich wydają mi się jak zaklęte. Uwielbiam do nich powracać razem z moją córką.
W Bajarce odsłania się całe bogactwo warsztatowe i wielka wyobraźnia ilustratorki Marii Orłowskiej-Gabryś. Mistrzowskie rysunki piórkiem, portrety typów ludzkich, dzięki którym zawsze się miało pewność, który bohater dobry, a który to ten zły. Spojrzało się na rysunek i nie miało się wątpliwości. Ludzie o dobrych sercach wychodzili spod jej ręki niezwykle piękni, a źli otrzymywali szpetny, złośliwy, nieprzyjemny wizerunek. Kolorowe ilustracje, na które zawsze czekałam w trakcie lektury, to było spełnienie marzeń o ilustracji. Delikatne, pełne niuansów, brawurowe od strony technicznej, ukazujące doskonały warsztat pracy i talent autorki, sprawiały, że baśnie były dosłownie na wyciągnięcie ręki. Serce bije szybciej nawet dziś, gdy na nie patrzę.
Usiądźcie pod jarzębiną wokół starej bajarki i posłuchajcie… 🙂
Ogródek
tekst: Maria Kownacka
ilustracje: Maria Orłowska-Gabryś
wydawnictwo: ZYSK i s-ka
oprawa: twarda
cena okładkowa: 10 zł
Bajarka opowiada. Zbiór baśni z całego świata
opracowała: Maria Niklewiczowa
ilustracje: Maria Orłowska-Gabryś
wydawnictwo: Klub Miłośników Książki przy Księgarni „Współczesna”
oprawa: twarda
cena w antykwariacie: ok. 30 zł
„Bajarka” ponownie w Przygodach i znów moje serce również bije szybciej 😉
wyjątkowe (jak zaklęte!) baśnie, cudowne wspomnienia, pierwsze spotkania z magicznym światem ksiązkowych opowieści – u nas też ma na półce honorowe miejsce
szkoda, że nie pokazałaś babcinej okładki, ale nic to, napisałaś pięknie <3
dziękuję i cieszę się, że mamy tyle podobnych wspomnień 🙂 Nie pokazałam, bo akurat nie mam tej starej wersji w domu, bardzo żałuję. Ta magia trwa pomimo upływu czasu 🙂
Właśnie kilka dni temu oddałam mój egzemplarz bajarki do biblioteki…
„Bajarki” miało być!
🙂
Ojeju…Bajarka……i znów czuję się dzieckiem 🙂
<3
Magia. „Bajarka” to moje dzieciństwo, do teraz chętnie wracam do tej książki, niezwykłych opowieści i wspaniałych ilustracji:)
no to witamy w klubie, ja mam to samo 🙂