Biały Mustang i legenda Sat-Okh

Kto nie zaczytywał się w książkach Karola Maya, nie robił łuku i strzał z przydomowych gałęzi, komu nie śniły się legendy Sat Okh… ręka w górę! Ja bowiem z tych, co mają dreszcze i wypieki na twarzy na samo wspomnienie takich imion jak Czarny Gerard, Winnetou, Old Shutterhand… i wielu innych, być może wymyślonych pod dyktando własnej wyobraźni. Tak oto po latach wpada w moje ręce niepozorna, zgrabna kolekcja legend zebranych w 1987 roku przez Stanisława Supłatowicza, Sat Okh (Długie Pióro). Emocje powracają 🙂

Biały Mustang z wydawnictwa Nasza Księgarnia to przygodowy zbiór opowiadań, które sprawiają, że czujemy wiatr we włosach i ekscytację z dawnych lat dzieciństwa. W czasach dzikich zabaw, gdy uciekaliśmy prosto w objęcia świata baśni oraz własnej wyobraźni, z dala od pilnującego oka rodziców i zupełnie poza schematami podstawy programowej peerelowskich podstawówek. Dzieje i legendy plemion indiańskich znad wielkich jezior Północy, z krainy Odżibwejów, Dakotów, z lasów, wrzosowisk i prerii Ameryki Północnej sprawiają, że łatwo dać się ponieść. Tęsknocie i przygodzie.

Książka liczy dwanaście rozdziałów. Opowieściom towarzyszą skromnie reprezentowane w tekście czarno-białe ilustracje przypominające graficzne odbitki. Jakich bohaterów spotkamy? Hanuaute, piękna i niedostępna dziewczyna ukarana za to, że wzgardziła względami wszystkich wojowników, oczekując kogoś wyjątkowego nie z tego świata. Wielki Duch w akcie tworzenia człowieka. Do trzech razy sztuka – ostatnie podejście wieńczy sukces. Biały Mustang z plemienia Dakotów wybrany przez czarownika do zadań specjalnych, pokonuje szereg wyzwań, by zdobyć ukochaną Pahajo. Synowie Słońca i ziemskiej kobiety, podejmują wiele prób, aby udowodnić ojcu, że są jego synami godnymi swoich imion. Tosinonakh, radosna i figlarna rzeka, zakochana w szerokich wodach wielkiej rzeki Misonitoo, która wzbiera z całą swoją mocą w porze deszczu, by połączyć się z ukochanym nawet wbrew woli ojca, króla jeziora.

Każda z legend jest pełna mocy i czaru. Nazwy, gdy się je wypowiada, szeleszczą i szepczą o nieskazitelnej przyrodzie uszanowanej przez dawne plemiona żyjące w równowadze. Szalenie ciekawy jest tu polski akcent – Sat Okh, syn Polki i Indianina, z wielobarwną, fascynującą historią to odrębny wątek wart odkrycia. Muzyk i bajarz Nawadaha zaprasza Was do indiańskich wiosek, łąk haftowanych kwiatami, do doliny Tawasenta. A dzikie ptactwo mu wtóruje: żuraw Mahung, dzika gęś Waawa, siwa czapla Shuh-shuh-gah i głuszec Mushkodasa (z „Pieśni o Hajawacie” H.W. Longfellowa). Preria czeka 🙂

Biały Mustang
autor: Sat-Okh
ilustracje: Wiesław Majchrzak
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
oprawa: broszurowa
wiek: 6-10 lat
cena okładkowa: 15,90 zł

0 thoughts on “Biały Mustang i legenda Sat-Okh

  1. To jedna z pierwszych samodzielnie wypożyczonych i przeczytanych książek przeze mnie. Od tego zaczęła się fascynacja światem Indian. Przypomnę w tym miejscu o książkowych przygodach Jana oraz Karola Gordona autorstwa Wiesława Wernica i trylogii Złoto Gór Czarnych Alfreda i Krystyny Szklarskich. Emocje powracają, dziękuję za przypomnienie 🙂

    1. Wspaniałe wspomnienia! Dobrze rozumiem te powroty, bo i we mnie grają tytuły, przywołując emocje nawet dziś 🙂 Złoto Gór Czarnych pamiętam. U mnie Karol May zdecydowanie i seria Ród Rodrigandów.

  2. Ród Rodrigandów, W lochach Babilonu i wszystkie o traperach północy! – rozdmuchiwały wyobraźnię na piach… Zdecydowanie były przed Montgomery, Siesicką czy nawet Musierowiczową….

    1. Och, cały mój pakiet wymieniłaś, każda z tych ścieżek wzbudzała inne emocje i prowadziła w inne rejony i ku odmiennym odkryciom 🙂 Tak, traperzy północy to był zamach na wyobraźnię! człowiek już nigdy nie pozostał taki sam :)))) Jak fajnie, że łączą nas takie wspomnienia i wędrówki 🙂

Dodaj komentarz