Zagadki Szklanej Krainy / Dziecko na warsztat 4

dzika-jablon877n

Zabawy z córką są czasem jak układanie mandali. Poczytajcie jak to ze szkłem było…

Szkło jako materiał do zabawy to spore wyzwanie. W listopadowym odcinku Dziecka na warsztat podjęłyśmy je z Milo i nie żałowałyśmy ani przez chwilę. Moja kochana entuzjastka budowania małych światów, które mimo upływu lat wcale jej się nie nudzą, tym razem zaproponowała od razu Szklaną Krainę. A ja zaczęłam się rozglądać po domu w poszukiwaniu szklanych obiektów, które będą jednocześnie bezpieczne i odpowiednie do zabawy. Oto migawki z naszego szklanego placu budowy!

dzika-jablon877rs

Konstrukcja? Lustro przede wszystkim. Trochę na wzór Montessoriańskich zabaw z odbiciem, kiedy ustawia się klocki i różne elementy na lustrzanej powierzchni dla dodatkowych efektów przestrzennych. Trochę dlatego, że zabawa z odbiciami i zwielokrotnionym wizerunkiem po prostu wspaniale pobudza wyobraźnię! Lubimy takie efekty specjalne. Latem, w terenie, pod gołym niebiem, bawiłyśmy się kiedyś w układanki na lustrze, a układałyśmy co akurat miałyśmy pod ręką – metalowe części i drewniane kółka. Nie bójmy się więc lustra!

Nazbierałyśmy słoików, podstawek na jajka z grubaśnego szkła z zatopionymi bąbelkami, kubeczków, kokilek, małych szklaneczek. Kieliszki do wina postawione do góry dnem, z nóżkami wycelowanymi w sufit, stworzyły fajną przestrzeń, którą Milo od razu nazwała Szklanym Lasem. Rzeczywiście, można było przechadzać się między pniami… Pojawiło się też łazienkowe lusterko, mała choinka z lampką na baterię, szklane kolorowe kółeczka w metalowych ramkach oraz delikatne guziki z plastiku co prawda, ale nadające lekkości właściwej szklanym wyrobom. Do tego kulki szklane, błyszczące serca, a nawet zwykłe, stare guziki, niekiedy szklane, z moich starych zbiorów odziedziczonych po babci Neli. Cudowny, efektowny budulec!

dzika-jablon877l

Powstała mapa, ścieżki, most, zatrute jezioro, dziwne miejsca i niezrozumiałe budowle. Co więcej, kraina ta kryła swoje tajemnice i zagadki. Ekipa podróżników, która wkroczyła tam na parę dni, miała parę ciężkich zadań do wykonania. Bardzo polubiłam nastrój tej naszej szklanej mapy w trójwymiarze. Światło padało z ukosa, z oddalonego nieco okna, przefiltrowane przez zdobioną fakturę największego kielicha, przebijało się przez barwne serca, kładło na powierzchni lustra, aby powędrować jeszcze głębiej…

Przez tę chwilę wspólnej zabawy czułam się jak w baśni albo we śnie. Cieszę się, że wyrwałam się z objęć codzienności, porzuciłam obowiązki i powinności… Nasza szklana pogoda była bardzo piękna. Lustro się nie stłukło na szczęście. Szkło po skończonej zabawie grzecznie powędrowało do nudnych szafek i zastygło w nich, czekając na jakąś odświętną okazję 🙂

dzika-jablon877lldzika-jablon877mdzika-jablon877nmn dzika-jablon877nnn dzika-jablon877no dzika-jablon877nop dzika-jablon877o dzika-jablon877p dzika-jablon877pp dzika-jablon877ppp dzika-jablon877r dzika-jablon877st dzika-jablon877tu dzika-jablon877uw dzika-jablon877x

Zapraszam do odwiedzenia pozostałych uczestniczek projektu!

Łóżko z baldachimem / Dziecko na warsztat 4

dzika-jablon871ss

Październikowe hasło w projekcie Dziecko na warsztat to plastik. Owszem, plastik nas zainspirował, ale stał się jedynie punktem wyjścia do dalszych nie-plastikowych działań. Kreatywność pociągnęła nas w inne rejony, związane ze snem, zdobieniem oraz szałem tkanin. Oto kolejny projekt Milo, który udało nam się rodzinnie zrealizować. W zeszłym miesiącu był to tekturowy domek, a tym razem baldachim nad zwyczajnym łóżkiem. Jak do tego doszło?

dzika-jablon871m

Pewnego dnia odkryłam projekt na ścianie. Przedstawiał baldachim nad łóżkiem. Po konsultacji z córką tata podjął się zaprojektowania i stworzenia konstrukcji nad łóżkiem Milo. Przytaszczył paczkę plastikowych rurek używanych jako osłona do przewodów. Poszły w ruch tretytki, którymi wszystkie elementy sprytnie połączył. Po jakimś czasie ujrzałyśmy szkielet baldachimu 🙂 Wyglądało to tak. Cztery główne rurki przytroczone do czterech rogów łóżka, połączone w górze w prostokąt i wzmocnione po przekątnych. Całość lekka, choć trochę mobilna, ale trwała. Czas na ozdabianie!

dzika-jablon871mn dzika-jablon871n

Gdy plastikowa konstrukcja była już gotowa, razem z Milo zaczęłyśmy oklejać rurki kolorowymi taśmami. Te do izolacji kabli mają wielki potencjał i bardzo często są u nas w użyciu. Dostępne w marketach budowlanych. Tęczowa taśma z Tigera dodała jeszcze smaczku. Testując różne zestawienia kolorystyczne i techniki oklejania, posuwałyśmy się mozolnie naprzód. Partie wyższe okazały się zbyt męczące, a nawet niedostępne dla Milo, bo trzeba było cały czas pracować z zadartą głową. A i mnie mdlały już ręce. Jakoś dobrnęłyśmy do końca taśm. Po przerwie wezwałyśmy na pomoc bibułę-krepinę. Materiał sprawdził się idealnie. Zdobienie szło teraz o wiele szybciej!

dzika-jablon871no dzika-jablon871o dzika-jablon871oo dzika-jablon871p dzika-jablon871ppp dzika-jablon871pr dzika-jablon871r dzika-jablon871rr dzika-jablon871rs dzika-jablon871s

Widok z przedpokoju. Rzut okiem na całość przed przystąpieniem do kolejnego etapu. Plastikowa konstrukcja pięknie ozdobiona, na bogato, teraz pora na szmatki. Wyciągnęłam stare firanki, niektóre ręcznej roboty, inne pamiętające jeszcze zapomniane wnętrze skrzyni z posagiem pełnej maleńkich serwetek, bieżników, ręcznie haftowanych obrusów i bielutkich zazdrostek. Część zaś to zwyczajne sztuczne firanki, w całości jednak, w kompozycji baldachimu, umocowane na daszku z rurek, uzupełnione najtańszymi tiulami z ikei, wyglądały bosko. Białe i kremowe, a nawet pożółkłe odcienie przeplatały się, tworząc niesamowite wzory i sploty. Milo upinała spinaczami do bielizny firany, pękając z dumy i blednąc z zachwytu. Obie byłyśmy pod wrażeniem.

dzika-jablon871t dzika-jablon871tt dzika-jablon871tu dzika-jablon871u dzika-jablon871w

Teraz to szczególne miejsce. Nie tylko do spania – bo wyjątkowo jest tu spędzić noc, a łóżko nie jest już zwykłym łóżkiem. To także świetne, klimatyczne, przytulne i piękne siedzisko, które zaprasza, aby czytać tam książki. Biblioteczka tuż pod ręką, więc daleko szukać nie trzeba. Milo jest bardzo szczęśliwa. A ja cieszę się tym bardziej, że baldachim udało się zrobić stosunkowo niewielkim nakładem pracy, z wkładem finansowym praktycznie żadnym, a powstało miejsce wyjątkowe.

Młodsza córka, jak już tam się dostanie, wcale nie ma ochoty się wyprowadzać. Pokój starszej, który ma dla niej status raju o zamkniętych zazwyczaj bramach, w tym wypadku staje się jeszcze bardziej atrakcyjny. I wcale się nie dziwię. Od niemal półtora roku nie przespałam ani jednej nocy w całości, więc może sama skorzystam z rajskiego łóżka z baldachimem, aby choćby uciąć sobie piękną drzemkę 🙂

dzika-jablon871ww dzika-jablon871wz dzika-jablon871x dzika-jablon871yz dzika-jablon871zz dzika-jablon871zzz

Zapraszam do odwiedzenia pozostałych uczestniczek projektu!

9 zabaw bez zabawek dla roczniaka / Dziecko na warsztat 3

dzika-jablon847kk

Czy do zabawy dziecko potrzebuje zaproszenia?
Czy zabawa może zdarzyć się przypadkiem i niechcący?
Czy istnieje zabawa bez zabawek?
Taka zabawa z niczego, z nie-wiadomo-czego, z byle czego. Z tego co pod ręką. To moja ulubiona kategoria – bez przepłacania, za grosze albo bez płacenia w ogóle. Bez kupowania i gromadzenia bardzo drogich zabawek, głośnych i kolorowych, które oferują przyciski i melodyjki w określonym schemacie działania. A taka zabawa z niczego to nawet nie wiadomo, że akurat właśnie się zdarza i że w ogóle jest zabawą. Bo może być akurat śmieceniem, brudzeniem, rozwałką i ogólnym rozmontowaniem rzeczywistości…

Dużo zależy od reakcji rodzica. Czy w działaniu dziecka dostrzeże chaos czy potencjał? Czy skarci czy będzie obserwować? Czy weźmie głęboki oddech, uśmiechnie się i doceni ciekawość dziecka, czy też wkurzy się, że znów czeka sprzątanie i mycie, podczas gdy w planach była chwila odpoczynku 😉 To zależy, prawda?

Na warsztat wzięłam zabawy, które w dużej mierze zdarzyły się mimochodem, gdy dziecko miało radochę, a ja się ledwo co spostrzegłam, że to fajna aktywność na kilka-kilkanaście minut. Najczęściej jak cisza się nieznośnie przedłużała i nie wiadomo było o co chodzi! Niektóre były poprzedzone zaproszeniem w postaci przygotowanych gadżetów, z ciekawością czy propozycja zainteresuje moje dziecko. Malutka jest teraz na etapie wywalania rzeczy z pojemników czy toreb, dlatego takie w większości akcje były odpowiedzią na jej aktualne potrzeby. Po niektórych zabawach niezbędne było małe czyszczenie terenu i potomka. Najważniejsze, że dało się wypić w spokoju kawę 🙂

Kuchenne skarby

Zwykłe przedmioty z szuflady lub szafki kuchennej czynią cuda! Sama przypomniałam sobie, że szuflady były dla mnie w dzieciństwie tajemniczymi wyspami pełnymi skarbów 🙂
Wkładam gadżety do większych pojemników, żeby mała mogła obadać kształty i… wszystko wyrzucić.

dzika-jablon847m

dzika-jablon847l

dzika-jablon847nn

Przechwycone zakupy

Z paczki porwano szampony. Gdy tylko rozpakowałam pudło, cała bateria kolorowych, mieniących się butelek, poszła w ruch. To przecież istne butelki sensoryczne! Dziecko zachwycone. Turlanie, łapanie, podnoszenie, rzucanie, oglądanie pod światło, próbowanie dziąsłem.

dzika-jablon847oo

dzika-jablon847no

dzika-jablon847o

dzika-jablon847pp

Wielka siła w małych rękach

Zanim się spostrzegłam, rolka ręcznika kuchennego została przechwycona. Po chwili pojęłam, że córka fantastycznie ćwiczy małą motorykę, siłując się z papierowymi kwadratami i rozrywając je na strzępy. Z dziką satysfakcją i szelmowskim uśmiechem na twarzy 😉

dzika-jablon847r

dzika-jablon847rr

dzika-jablon847s

dzika-jablon847tt

dzika-jablon847tu

Reklamówka tajemnic

Podobna kategoria zabawy co poprzednio. Po sprzątaniu dokumentów przez tatę, została pod biurkiem torba z podartymi papierami. Córeczka dokonała odkrycia i w tej samej chwili świat stał się jeszcze bardziej fascynujący 🙂 Torba była pełna, więc wyjmowaniu nie było końca. A potem, jak się nie znudzi, można zapakować papierzyska znów do środka i cała zabawa zaczyna się od początku.

dzika-jablon847ww2

dzika-jablon847zz

dzika-jablon847wz

dzika-jablon847wz2

Latające pranie

W wieszaniu prania też jest potencjał. Kotłowanina mokrych ubrań ląduje na sofie, ja poruszam się tanecznym krokiem między łóżkiem a suszarką, a malutka rzuca się na ciuchy. Każdą sztukę chwyta, obraca w dłoniach i ciska na podłogę. Moim zadaniem jest podnieść, strzepnąć i rozwiesić. Ta współpraca może w przyszłości zaowocuje wieszaniem prania przez dziecko, kto wie?

dzika-jablon849f

dzika-jablon849g

Sensoryczna miska

Do michy z niewielką ilością wody wrzucamy tak naprawdę cokolwiek. Ważne, żeby było atrakcyjne, kolorowe, w kilku sztukach, o ciekawej fakturze, splocie, kształcie… Ja wrzuciłam bransoletki, do tego dołożyłam łyżeczki oraz pędzel. Doświadczenia wodne, taplanie, wylewanie (na szczęście mało tej wody!), moczenie pędzla, mieszanie łyżeczką, wyrzucanie bransoletek. Sporo możliwości!

dzika-jablon849c

dzika-jablon849d

dzika-jablon849e

Naturalne farby do zjedzenia

Farby to w rzeczywistości jogurt naturalny w dwóch odsłonach. Mieszanka ze zblendowanymi truskawkami oraz jogurt wymieszany z kurkumą. Czyli farby czerwona i żółtawa 🙂
Dziecko w foteliku, jedzenie na stoliku. Patrzymy co się dzieje… Zaawansowane badania nad konsystencją i smakiem. Eksplorowanie nieskończonych możliwości rozmazania mazi po twarzy, nogach i ścianach. Niestety, trzeba zmywać wszystko, łącznie z dzieckiem.

ika-jablon849a

dzika-jablon849b

Autobus z ludzikami

Pudełko z przegródkami albo forma do muffinek będzie super. Do środka idzie cokolwiek co się zmieści i nadaje się do wywalania. U nas hitem są drewniane kołeczki-ludziki. Wszyscy zajmują miejsca… odliczamy… i jedziemy na wycieczkę! Po drodze wszyscy pasażerowie wypadają z pędzącego autobusu 🙂 Oczywiście ja nie jestem pomysłodawczynią tej zabawy.

dzika-jablon847uw

dzika-jablon847uu

dzika-jablon847ww

Lodowe zabawy

W upalny dzień fajnie sprawdza się zabawa z lodem. Miałam zamrożone dwie miski, więc dałam malutkiej do zabawy razem z pędzelkiem. Wyrzuciła kawały lodu z naczyń, jeździła nimi po podłodze w kuchni, dotykała rączkami i stópkami. Bardzo, bardzo zdziwiona temperaturą 😉

dzika-jablon847x

dzika-jablon847xy

dzika-jablon847zx

To ostatni warsztat w tej edycji. Ostatnia szansa, aby odwiedzić pozostałe uczestniczki i zaczerpnąć świeżych inspiracji 🙂

Tradycje, nie-tradycje i zabawy grudniowe / Dziecko na warsztat 3

dzika-jablon810ii

W grudniowym odcinku Dziecka na warsztat tematem wiodącym są tradycje. Nie wiem czy wszystkie gesty przez nas wykonywane w rodzinnym gronie w grudniu można zaliczyć do tradycji czy interpretacji tradycji, na wszelki wypadek nazwę niektóre z nich nie-tradycje i zabawy. Lubimy je, powtarzamy co roku lub rozbudowujemy o nowy repertuar, nadajemy im znaczenia, a przede wszystkim traktujemy jak ważny rodzinny czas. Co więc porabialiśmy przez grudzień… w szare, senne dni? Próbowaliśmy je trochę rozświetlić, pokolorować, dodać szczyptę magii…

Oto zapiski z naszego rodzinnego dziennika pokładowego!

Zaczynamy! Pieczemy pierniki.

dzika-jablon810mm

dzika-jablon-pier1

dzika-jablon-pier2

Przeglądamy zabawki na choinkę z zeszłych lat.

dzika-jablon-pier3

dzika-jablon-pier4

Robimy nowe bombki z tekturowych kółek. Milo tworzy zestaw koci-dziewczyński, a mama produkuje bombki relaksujące 🙂

dzika-jablon810ll

dzika-jablon810a

dzika-jablon810m

dzika-jablon810l

Snujemy rysunkowe plany na rok 2016.

dzika-hiphop

Zdobimy pomarańcze goździkami i wąchamy zapachy domu.

dzika-jablon810b

Robimy rodzinny słoik szczęścia. Moje szczęśliwe chwile z rodzicami <3

dzika-jablon810c

Każdy z nas wrzuca do środka rulonik ze wspomnieniem jakiegoś ważnego, pięknego wydarzenia.

dzika-jablon810d

dzika-jablon810e

Tworzymy klasyczny łańcuch na choinkę. A raczej babcia tworzy z wnuczką.

dzika-jablon810f

Niech żyją wspomnienia z dzieciństwa i działania międzypokoleniowe!

dzika-jablon810g

Tworzymy ozdobne zawieszki do prezentów z papieru pakowego.

dzika-jablon810h

dzika-jablon810i

Ubieramy choinkę!

dzika-jablon810j

Wyjadamy przepyszne konfitury jabłkowe z cynamonem z naszej spiżarki.

dzika-jablon810k

Robimy teatrzyk cieni w prezencie urodzinowym dla kolegi Milo.

dzika-jablon810m2

Czytamy komiksy, które dobrze znamy…

dzika-jablon807d

… i te najnowsze, z grudniowych niespodzianek z kalendarza adwentowego.

dzika-jablon810nn

Ozdabiamy okna „bałwankami” z kółek z literami tworzącymi nasze imiona, a bałwanki zmieniają nam się w dziewczyny!

dzika-jablon810op

dzika-jablon810p3

Patrząc na papierowe śnieżynki marzymy o dniu, w którym spadnie śnieg…

dzika-jablon810p

Zaczynamy nowe książki o dziewczynach.

dzika-jablon810p2

Bawimy się mobilami.

dzika-jablon810r

Pieczemy razem ciasto marchewkowe z polewą czekoladową. Pycha 🙂

dzika-jablon810r3

Lepimy z plasteliny świat zwierząt.

dzika-jablon810rr

Oglądamy szyszki i kolorowe zawieszki. Nie śpimy w nocy, bo ząbkujemy…

dzika-jablon810ss

Zmieniamy wystawę nad łóżkiem na nową.

dzika-jablon810r4

Oglądamy piękną książkę harmonijkową.

dzika-jablon810s

I robimy własną książeczkę harmonijkową. O piesku, który zdobył przyjaciela.

dzika-jablon810o

dzika-jablon810t

dzika-jablon810oo

W czasie świąt po raz pierwszy w życiu oglądamy Star Wars 🙂

dzika-jablon810jj

Spacerujemy w kierunku Jazdowa i oglądamy naszą instalację 0.5 km koloru w zimowej odsłonie.

jazdow2

Szczęśliwego Nowego Roku! Samego dobra i kreatywności w 2016!!!

A teraz zapraszam do pozostałych uczestniczek projektu!

 

Międzyplanetarne podróże i zabawy pełne gwiazd / Dziecko na warsztat 3

dzika-jablon754l

Witajcie w kosmosie! Naszym przewodnikiem w październikowym projekcie Dziecko na warsztat jest profesor Astrokot. Zapraszamy w podróż międzyplanetarną, poprawcie skafandry, zapnijcie pasy, zbierzcie siły, bo czeka nas dużo zabawy pełnej gwiazd… Gotowi, do startu… Start!

Mapa Układu Słonecznego

Milo zabrała swoich przyjaciół (zwierzęta, które być może pamiętacie z wrześniowego warsztatu Sześć przygód i dyskoteka) w podróż do najodleglejszych zakątków galaktyki.

Na początek stworzyłyśmy mapę. Na niebie z czarnego brystolu (o wymiarach 100×70 cm) zamontowałyśmy Układ Słoneczny z „gałganków”. Na aksamitną czerń wysypały nam się też koronkowe gwiazdy. Skala wielkości planet i odległości jest w tym wypadku dość umowna. Doczytałyśmy sobie o tym, co istotne, z książki Profesor Astrokot odkrywa kosmos oraz Kosmos z serii Świat w obrazkach. Dla młodszych bądź początkujących w temacie mogę przy okazji polecić Cudowny świat kosmosu. Część informacji Milo sobie odświeżyła z czasu warsztatu kosmicznego z pierwszej edycji DnW. Temat jest tak szeroki i pojemny, a wątków tak wiele, że czasem trudno było o szybkie decyzje 😉

dzika-jablon754k

dzika-jablon796e

dzika-jablon754y

dzika-jablon796a

Początek prac. Zaczyna się wielkie cięcie…

dzika-jablon796b

Ziemia będzie tonąć w kwiatach 🙂

dzika-jablon796c

dzika-jablon796d

dzika-jablon796f

Trwają też prace przygotowawcze. Milo robi paliwo do rakiety, w której wystartują zwierzęta-pasażerowie.

dzika-jablon796h

Mapa prawie gotowa… jeszcze pierścienie planet, trasa podróży… planujemy przystanki kosmiczne. Każdy przystanek to inna zabawa.

Neptun / Haftowane gwiazdozbiory

Na Neptunie poznajemy gwiazdozbiory. Przyglądamy się półkulom i konstelacjom gwiezdnym. Wyszukujemy je na mapie nieba, poznajemy nazwy, dowiadujemy się skąd pochodzą, brakuje nam tylko w mieście porządnego, czarnego i rozgwieżdżonego nieba. Za to przydają się fajne karty, do pobrania ze strony Kids Activities Blog, które umożliwiają dziecku ćwiczenie motoryki małej i poznawanie gwiazdozbiorów. Podkleiłam wydruki na grubszym papierze. Format zbliżony do pocztówki. Dla starszych idealna będzie igła z nitką, młodszym można zrobić większe dziurki i wręczyć kolorowe druciki kreatywne do przewlekania.

Na stronie jest kilka kart do wykorzystania, ale spokojnie samemu można zrobić większą ilość i przetłumaczyć nazwy na polski.

dzika-jablon796j

dzika-jablon796p

dzika-jablon796r

dzika-jablon796y

Uran / Gwiazdozbiory naścienne

Kolejny przystanek to kontynuacja tematu konstelacji gwiezdnych, które tym razem układamy na ścianie.

Rozpięłam na ścianie czarną włókninę i wręczyłam Milo mapy nieba oraz zestaw podkładek filcowych do mebli. Bardzo swobodna i twórcza zabawa – najpierw Milo układała gwiazdozbiory, inspirując się ich rzeczywistym układem, potem jednak odleciała w stronę autorskich fantazji i wariacji na temat grup gwiazd. Do  kółeczek filcowych dołączyły kształty z kolorowej folii samoprzylepnej. Powstały w ten sposób nowe, nieznane gwiazdozbiory. Sami zobaczcie 🙂

dzika-jablon796u

dzika-jablon796t

dzika-jablon796s

dzika-jablon796x

Jowisz / Kosmiczne ciastka

Na Jowiszu był dłuższy przystanek i przerwa na konsumpcję. Badacze kosmosu odkryli tutaj nieziemski smak kosmicznych ciastek owsianych. A gdy pozostało po nich tylko wspomnienie, ruszyli w dalszą podróż…

dzika-jablon796w

Saturn / Kosmiczny geoboard

Wspaniała zabawa trafiła nam się na Saturnie. Gwiazdozbiory powróciły! Zainspirowała mnie propozycja ze strony Babble Dabble Do. Wiedziałam, że musimy zrobić geoboard oparty na konstelacjach gwiazd.

dzika-jablon797a

Potrzebna jest gruba korkowa podstawka w kształcie koła (do kupienia w marketach, np. w Carrefour za ok. 8-9 zł, czy w Ikei), na którą naklejamy mapę nieba wydrukowaną z szablonu. Tę robotę wykonał Tata i tak powstał świetny gadżet, który przyda się wielokrotnie. Pogrzebał też w pliku pdf i zmienił na mapie nazwy angielskie na polskie. Średnica koła jest dostosowana do średnicy podstawki. Papier przed przyklejeniem zaklejamy folią transparentną, a tym samym dobrze zabezpieczamy. Brzegi podstawki malujemy na czarno. Cacuszko!

dzika-jablon797b

Gumki recepturki nie sprawdzą się, potrzebujemy czegoś małego i – najlepiej – kolorowego. Z okresu szałeństwa bransoletkowego pozostało nam duuużo gumek. Plus szpilki krawieckie i pinezki do tablic korkowych. Podkładka powinna być tak gruba, aby ostre końce nie przebijały się na drugą stronę i nie niszczyły powierzchni, np. stołu. Milo z radością zabrała się więc do zabawy, a ja razem z nią. Bardzo się wciągnęłam w tę mrówczą, nieco kontemplacyjną robotę 😉

dzika-jablon797c

dzika-jablon797e

dzika-jablon797f

dzika-jablon797g

dzika-jablon797h

dzika-jablon797j

Mars / Kosmiczne malarstwo

Kolejna inspiracja i kolejna wspaniała zabawa! Naprawdę musicie spróbować połączenia kuchni i sztuki. W roli głównej spaghetti!

dzika-jablon797k

dzika-jablon797l

Gwóźdź programu to pędzle-miotełki zrobione ze spaghetti.

Wiązki makaronu ugotowanego do połowy związane recepturkami zapewnią dziecku maksimum swobody twórczej. Lubimy eksperymenty z różnymi, czasem zaskakującymi, narzędziami malarskimi – nie zastanawiałyśmy się więc długo i postanowiłyśmy natychmiast wypróbować. Oj, warto!

dzika-jablon797m

dzika-jablon797r

Zabawy z fakturą!

dzika-jablon797s

dzika-jablon797n

dzika-jablon797t

dzika-jablon797u

Narzędzie się zużywa, włosie w końcu wypada. Niezapomniane wrażenia z malowania inaczej, z dala od stolika, pędzelka i małych kubeczków z farbami. Tutaj z rozmachem i gestem. Nowe malarstwo spaghetti 🙂

Ziemia / Czytanie czasu

dzika-jablon797ww

Przystanek Ziemia to świetna okazja, aby poznać czas i zagadnienia związane z upływem i liczeniem czasu. Milo chciała poznać zegarek i nauczyć się odczytywać godzinę. Przypomniałam sobie pomysł z internetu (nie pamiętam źródła, bo sporo czasu upłynęło) – proste zegarki na rękę DIY z rolek po papierze toaletowym. Hit! Wyprodukowałam ich kilkanaście w nocy, gdy Milo smacznie spała, a rano odkryła cały stos zegarków. Zachwycona zaczęła je przymierzać (skala akurat na dziecięcą rękę wczesnoszkolniaka), ale dzięki rozcięciom nawet dorosły może sobie taki elegancki gadżet pożyczyć 😉

dzika-jablon797z

dzika-jablon797y

Pogadałyśmy sobie o czasie podzielonym na odcinki, sprawdziłyśmy ile sekund mieści się w jednej minucie. Przyszedł czas na zegar. Jest w kuchni zegar, który stał się nam pomocnym przewodnikiem i pomaga w ćwiczeniach z odczytywania godziny. Na razie zrobiłyśmy kilka kroków, żeby zbyt obszernym materiałem nie zniechęcić się za szybko.

Poranek z kawą i zabawy z odczytywaniem pełnych godzin. Wydrukowałam kilkanaście pustych tarcz z internetu. Milo „rysowała” na nich godzinę zaobserwowaną na kuchennym zegarze.

dzika-jablon798a

dzika-jablon798c

Był to pretekst do połączenia godziny z czynnością/aktywnością w ciągu dnia. Pojawiły się więc pod zegarami rysunki – jedzenie, wstawanie, mycie się, wyjście do szkoły…

Fajnie wyszło, lekko i bez stresu, choć temat trudny. Przed nami jeszcze dużo praktyki. Na razie rysunki z zegarami zawisają w kuchni na ścianie, jest do nich dostęp, tak że Milo może sobie codziennie zaglądać i sprawdzać godzinę, ćwiczyć odczytywanie. Póki co, nieźle sobie radzi i jest chętna poznawać dalej. I o to chodzi!

dzika-jablon798b

dzika-jablon797zz

Wenus / Obcy

Przy którymś wspólnym posiłku rozmawiałyśmy o filmach z gatunku science fiction. Po tytule domyślacie się pewnie, że wspomniałam o pewnym kultowym filmie. Pokłosiem tej niewinnej pogawędki była rzeźba z lego friends. Nie przyszło mi wcześniej do głowy, że z tych słodkich, dziewczyńskich klocków może powstać bestia z kosmosu, ale człowiek wciąż jest zaskakiwany pomysłami dzieci. Razem skleciłyśmy stwora, a w końcu stwierdziłam, że nie jest wcale taki odrażający… I to owocowe, soczyste spojrzenie… I liany wychodzące z brzucha… Da się lubić 🙂

dzika-jablon798d

dzika-jablon798e

Dotarliście do końca naszej podróży. Nieodwiedzone planety będą na potem. Księżyc też w planach. Wrócimy jeszcze do tej podróży, choć prawie codziennie mam wrażenie, że się wystrzelam w kosmos, też tak macie?

Może zainteresuje Was jeszcze:

  • nasz warsztat Kosmiczny lot w ramach Dziecka na warsztat 1
  • kosmiczne inspiracje Kosmicznie w ramach projektu Przygody z książką 2

A teraz zapraszam do pozostałych uczestniczek tego wspaniałego projektu!





Dziecko na warsztat

Wielkie niebo w Centrum Nauki Kopernik

dzika-jablon763b

Wspomnienie października, naszej wyprawy do Planetarium w Centrum Nauki Kopernik. Dzięki współpracy z CNK w ramach zeszłorocznego przedsięwzięcia Dziecko na Warsztat uczestnicy pierwszej edycji wraz z rodzinami mogli skorzystać za darmo z jednej wybranej atrakcji. Nieodkrytą przestrzenią było dla nas wciąż Planetarium, od razu stało się więc celem rodzinnej wycieczki. Tego dnia po raz pierwszy zobaczyliśmy wielki ekran sferyczny, a dzięki projekcji naprawdę wystrzeliliśmy się w kosmos.  Na wielkim niebie obejrzeliśmy film Sekrety kartonowej rakiety – przygody w kosmosie, dzięki którym młody entuzjasta astronomii ma szansę przyswoić lub utrwalić wiedzę o Układzie Słonecznym i poznać różne ciekawostki. Milo była momentami lekko przerażona skalą i efektami tuż nad naszymi głowami, a w czasie przelotów obok planet naszego układu słonecznego czy burz kosmicznych, łapała mnie kurczowo za rękę i zaciskała powieki. Dowód na to, że było wyraziście, sugestywnie i intensywnie jak dla 5-latki 🙂

dzika-jablon763a

dzika-jablon763e

dzika-jablon763k

Na chwilę przed rozpoczęciem seansu… Potem nie pozwolono robić zdjęć 🙁

dzika-jablon763l

Repertuar Planetarium jest przebogaty – w zależności od konkretnych zainteresowań i wieku dzieciaków można znaleźć dla każdego odpowiednią propozycję. Niektórzy skuszą się na koncerty muzyki poważnej pod wielkim niebem, inni wybiorą się na filmy dla maluchów czy pokazy na żywo dla starszych dzieci. Raz w miesiącu odbywają się spotkania z wybitnymi naukowcami. I jeszcze pokazy laserowe i koncerty jazzowe. Jest w czym wybierać. Zamierzamy wrócić, bo wrażenia niezapomniane. Tym razem sięgniemy po muzykę w kosmosie 🙂

dzika-jablon763g

Teren wokół CNK zachęca do eksploracji i interakcji. Są tam stanowiska i obiekty audio, dzięki którym dzieci mogą same wygenerować dźwięki czy nawet muzykę, albo zasłuchać się. Pogoda w październiku była rewelacyjna, więc nie spieszyliśmy się do domu…

dzika-jablon763j

dzika-jablon763f

dzika-jablon763c

dzika-jablon763h

dzika-jablon763d

dzika-jablon763i

Powrócimy! Tym bardziej, że w Centrum otwarto niedawno wspaniałe przestrzenie laboratoryjne do majsterkowania i wszelakich doświadczeń dla dzieciaków. Jeśli macie ochotę się wybrać, sprawdźcie aktualności 🙂

Książka dzieciom / Dziecko na Warsztat

dzika-jablon706zzz

Trudno uwierzyć, ale to już ostatni warsztat w pierwszej edycji Dziecka na Warsztat. Warsztat warsztatów! Pełna dowolność. Wszystko zaczęło się we wrześniu zeszłego roku na blogu Projekt Londyn 2014, a w czerwcu tego roku ma swój finał. Tak! Będzie druga edycja DnW, to już postanowione i wstępnie rozgryzione 🙂 Dobra wiadomość – oczywiście bierzemy udział!

W tym miesiącu wybór naturalnie padł na książki, postanowiłyśmy wraz z Milo zrobić warsztat książkowy. Uwielbiamy książki, kupujemy, czytamy, czasem inspirują nas one do zabaw, rozmów, ale najfajniejsze jest po prostu wspólne spędzanie czasu razem, blisko siebie, w spokoju… Łapię się na tym, że lubię wyszukiwać piękne i ciekawe książki dla córki, bo budzi się wtedy we mnie mała dziewczynka, która sama przeżyła wiele niezapomnianych książkowych przygód. Baśnie, opowieści, emocje, zapach papieru, wyjątkowe ilustracje ukształtowały moją wyobraźnię 🙂

Oto kilka naszych propozycji książkowych – po części recyklingowych, zrobionych z materiałów „pod ręką”, odkrytych przypadkiem, improwizowanych, tanich. Lubimy robić własne książki. Kolekcja się powiększa…

1. Książeczka o modzie

dzika-jablon706m

Zaczęło się od małej książeczki wypatrzonej przez córkę w sklepie – zapragnęła ponaklejać modelkom stroje, wykleiła wszystkie w 5 minut i chciała jeszcze. Ręce mi opadły, nie chciało mi się wydawać pieniędzy na to samo, szczególnie, że zabawa tylko na chwilę, więc rzuciłam od niechcenia: A może zrobimy sobie własną książkę o modzie z naklejkami? Zobaczyłam błysk w oku Milo i to była pozytywna odpowiedź. Z wycinanych kart Montessoriańskich miałam trochę odpadów w postaci pasków papieru fotograficznego do wydruku, akurat w formacie pożądanej przez Milo książeczki. Przydał się też dziurkacz, labelki (naklejki z białej folii), mazaki, drucik kreatywny.

dzika-jablon706a

Chyba na dobre zaszczepiłam w córce chęć tworzenia różnych rzeczy własnoręcznie. Przekonuje się raz po raz, że fajnie jest zrobić coś samemu, a nie kupować ze sklepu gotowe 🙂 Jak czegoś potrzebuje, a nie ma tego, po prostu robi to sobie. Naturalnie!

dzika-jablon706b

Mama narysowała modelki, a córka zaprojektowała fryzury i inne detale. Robotę podzieliłyśmy, a zabawy było na kilka godzin! Najlepsza część to rysowanie ubrań i naklejanie wyciętych części garderoby na poszczególne lalki. Milo napisała ich imiona. Wciąż wraca do tego notesu modowego, dorysowuje, poprawia i ulepsza. Dziś zapowiedziała, że robi drugą część 🙂

dzika-jablon706c

dzika-jablon706d

dzika-jablon706e

dzika-jablon706f

dzika-jablon706g

dzika-jablon706h

dzika-jablon706i

dzika-jablon706k

dzika-jablon706l

W zasadzie to typowo dziewczyńska propozycja, ale lalki i modę można zamienić na cokolwiek innego, także coś z zainteresowań chłopców, i też będzie dobra zabawa. Niesamowite jak dziecko jest potem zżyte z taką książką własnej roboty.

2. Książka o emocjach
  dzika-jablon706n

Niedawno dostałyśmy od mojej koleżanki, współautorki książki Przyjaciele żyrafy. Bajki o empatii egzemplarz z dedykacją. Długo czekałam na tę książkę, właściwie to czuję, jakbym niemal uczestniczyła w procesie jej tworzenia, będąc obecną w wielu rozmowach na ten temat, trzymając kciuki za pomyślność przedsięwzięcia z czasów kiedy bajki jeszcze nie miały formy drukowanej, a pojawiały się na zaprzyjaźnionym blogu Przyjaciele żyrafy. Wymyśliłyśmy z Milo, że zrobimy własną książkę o żyrafie Bibi i jej leśnych przyjaciołach, w której pokażemy i nazwiemy różne emocje. A że Milo ostatnio bierze się do czytania, głównie sylabowego, ale na mieście też nie odpuszcza (słupy ogłoszeniowe, nazwy stacji i sklepów), to ważne dla nas było, żeby pojawiły się w tej książce proste słowa, zdania. Zaczęłyśmy od rysunków…

dzika-jablon706o  dzika-jablon706p

dzika-jablon706r

dzika-jablon706s

dzika-jablon706t

dzika-jablon706u

dzika-jablon706w

Milo nie lubi ograniczeń, więc luźno potraktowała postacie z książki, dodając własnych bohaterów i nowe imiona. Gotowe strony-ilustracje rozłożyłyśmy na podłodze, żeby całość skleić taśmą w książkę-harmonijkę.

dzika-jablon706x

dzika-jablon706y

dzika-jablon706yy

Książka gotowa – piękna, mądra, kolorowa! Sama trwam w zachwycie 🙂

dzika-jablon706z

dzika-jablon706zzz

Nasza kolekcja własnoręcznie robionych książek. Pamiętacie Przygody Łobuzowej Kuchni – książkę kulinarną stworzoną w ramach warsztatów DnW? Obok prezent dla znajomych – nieukończona Książeczka Różowych Zwierząt.

3. Księga Piękności – dziennik / pamiętnik

dzika-jablon707a

Księga Piękności to po prostu obrazkowe zapiski piękna minionych dni, czyli dziennik-pamiętnik, w którym zatrzymujemy (wklejamy i podpisujemy) fajne momenty z naszych zabaw, odkryć, rozmów, spotkań. Milo lubi do niej zaglądać, przypominać sobie gdzie byłyśmy, co robiłyśmy, jakieś konkretne wydarzenia, drobiazgi. Tworzona raczej nieregularnie 😉

dzika-jablon707b

dzika-jablon707c

dzika-jablon707d

dzika-jablon707e

4. Z życia łąki – książka sklejanka

dzika-jablon707f

Tę książeczkę pokazuję, bo jest całkowicie wykonana przez Milo (ja tylko dopisałam teksty na jej prośbę) – któregoś dnia patrzę, a tu dziecko samo zrobiło sobie książkę i opowiedziało mi historyjkę. Choć niedoskonała od strony „introligatorskiej”, jest dla mnie wspaniała i ważna 🙂 To opowieść o zakochanych pszczołach…

dzika-jablon707g

dzika-jablon707g2

5. Książka sensoryczno-doświadczalna dla malucha

dzika-jablon707w

Jeszcze jedna propozycja – książka DIY, recyklingowa, domowa dla najmłodszych „czytelników” – do doświadczania rączkami, bogata w różne kręcidełka, sznurki, kształty, kolory, faktury, etc. Milo powiedziała, że przydałby się nam bobas do tej książki 🙂 Czemu nie?! Milo ceni sobie fakt bycia starszakiem, wiadomo – niektóre rzeczy są już nie dla niej, tylko „dla bobasów”, więc z chęcią odegrała rolę mentorki, która dzieli się doświadczeniem z młodszymi. Wymyśliła większość zadań-stron w książeczce, ale nie starczyło już zapału na jej wykonanie. Robota spadła całkowicie na mnie. Jestem dumna z naszej książki, bo nie kosztowała ani grosza (wszystkie  materiały pochodzą z domowych zakamarków). Uważam, że jest o niebo atrakcyjniejsza od wrzeszczących fiszerprajsów i innych tzw. zabawek edukacyjnych w tym stylu.

dzika-jablon707i

Potrzebna jest tektura, nakrętki, druciki kreatywne, sznurek, torba papierowa, kolorowe papiery albo inne resztki z wycinanek, tasiemki lub wstążki… Zaokrąglone karty z tektury spinamy drucikiem (ale najlepiej przydałoby się kółko, łatwiej byłoby przewracać stronice).

dzika-jablon707j

Okładka – tematy kuchenne. Kształty ciasteczek i małe kurki do kręcenia jak w kuchence.

dzika-jablon707k

Ruszające się kolory do łapania w rękę, motania, plątania, etc.

dzika-jablon707l

Uczymy się kształtów – koła i kolory.

dzika-jablon707m

dzika-jablon707n

Różne kształty wycięte z drobnoziarnistego papieru ściernego.

dzika-jablon707o

dzika-jablon707p

Po lewej dróżki z taśmy izolacyjnej, po prawej poletko z folii bąbelkowej.

dzika-jablon707r

Muzycznie i dotykowo!

dzika-jablon707s

Papierowa torba-borba po burgerach do szarpania, pękania i robienia huku 🙂

dzika-jablon707t

Mój ulubiony paw – wiadomo, klamerki, mała motoryka, chwyt pęsetkowy.

dzika-jablon707u

Przyciski z gąbki (twarde i miękkie). Jak wiemy, dzieci uwielbiają przyciskać.

6. Książka dzieciom – nowy projekt blogowy!!!

Niespodzianką w tym warsztacie dla mnie było to, że tak się wkręciłam w robienie książek z Milo, że zainspirowały mnie te doświadczenia i nasze książkowe upodobania do stworzenia książkowego projektu blogowego, który mógłby ruszyć po wakacjach, np. w październiku. Od razu dzielę się tym pomysłem z Wami, bo może znajdą się chętni do udziału i razem wyruszymy na nową przygodę. Wszyscy pewnie kochamy książki, kupujemy dzieciom i czytamy, pragniemy, aby dzieciaki dzięki książkom rozwijały umiejętności, wyobraźnię, osobowość.

Celem projektu byłaby nie tylko zachęta do czytania książek z dziećmi, ale także wymiana między rodzicami ulubionych tytułów, dzielenie się opiniami, polecanie dobrych, wartościowych książek. Jeśli podejdziemy do tematu w otwarty sposób, aby znalazło się w projekcie miejsce dla każdego zainteresowanego książką dla dzieci i czytaniem z dziećmi, wpisy na blogach będą mogły zawierać:

  • recenzje ulubionych pozycji
  • prace plastyczne inspirowane szczególnymi dla Was książkami
  • zabawy z ulubionymi bohaterami z książek
  • własnoręcznie zrobione książki
  • zdjęcia stylizowane na sceny z książek
  • wizyty w miejscach związanych z jakąś historią lub legendą
  • ilustracje do książek
  • i inne pomysły!

Kto chętny i znajdzie czas, niech daje znać w komentarzach, na FB lub na priv. Cieszę się, że jeden projekt blogowy – Dziecko na Warsztat – zrodził nieoczekiwanie następny. Po warsztacie książkowym Milo też ma plany. Zabrała się właśnie za drugą część książeczki o modzie i zamierza stworzyć książkę na bardzo życiowy temat higieny w życiu rodziny, roboczy tytuł Świat brudów w kibelku. Książka, bogato ilustrowana, będzie traktować o kupie, brudach, bakteriach, rurach w łazience… Wydawnictwo Domowe :)))
Nie zapomnijcie zajrzeć do pozostałych uczestniczek projektu po fantastyczne pomysły i niespodzianki w ostatnim warsztacie DnW!

Dziękuję wszystkim – pomysłodawczyni projektu Sabinie, mamom współuczestniczącym w DnW, mojej córce za wspaniałą przygodę i odwiedzającym bloga, którzy czytali relacje i czerpali inspirację z naszych działań :)))

glowne_logo_1

Sponsorzy i partnerzy

DNW-plakat-11-czerwca

Dziecko na warsztat w Dzikiej Jabłoni:

Sztuka dla każdego / Dziecko na Warsztat

dzika-jablon694-0

Witamy w przedostatniej odsłonie Dziecka na Warsztat, projektu blogowego zapoczątkowanego przez autorkę bloga Projekt Londyn 2014, na majowym warsztacie plastycznym, który (ponieważ nie przepadam za określeniem „plastyka”) nazwałam warsztatem Sztuka dla każdego. Prawdę mówiąc, u nas wszystkie warsztaty okazują się plastyczne – nie bardzo wiedziałam co nowego mam serwować. Postanowiłam więc nie silić na nowości, lecz zaprosić Milo do fajnych, rozwojowych i kolorowych zabaw plastyczno-sensorycznych.

Zwierzęta wciąż się córce nie nudzą. Ostatnio otwarcie przyznaje się do tego, że za to księżniczki tak. Nie będzie jednak już projektantką ubrań ani konstruktorką. Planuje zostać weterynarzem! Nie kombinując, sięgnęłam po sprawdzony temat. Do pierwszej zabawy zainspirowały nas ukochane książki (tak mniej więcej sprzed 3 lat) autorstwa Erica Carle (znanego w naszym domu z pozycji Bardzo głodna gąsienica, Czy chcesz być moim przyjacielem?, Od stóp do głów). Zawsze chciałam wypróbować uprawiany przez autora styl ilustrowania jego opowiastek. Krok po kroku – gdyż praca jest wieloetapowa – pokazujemy z Milo jak to zrobić.

dzika-jablon694d

Obrazki ze zwierzętami

1. Malowane tło
Na początek zamalowujemy kartki, które posłużą za tło do wycięcia kształtów zwierząt. To świetny moment, aby pokazać dziecku, że możemy malować nie tylko szkolnym pędzelkiem, że w ogóle możemy nie malować „tradycyjnie” 😉

Przyda się więc szeroki pędzel remontowy i twarda szczotka. Można stemplować, wcierać, głaskać, malować zamaszyście, szybko, jak kto woli. Jest to świetne lekcja mieszania kolorów, i na palecie, i na papierze. Poruszamy wyobraźnię!

dzika-jablon694

dzika-jablon694a
Stemplowanki, nakrapianki i rozbryzgi.

dzika-jablon694b
Żółty i niebieski tworzą… zielony!

dzika-jablon694cWydrapywanki końcówką pędzla fantastycznie udają sierść i futro.

dzika-jablon694eOdbitki-lustrzane odbicia to zawsze dobra okazja, aby pobawić się z pojęciem symetrii. Ale bez przesady!

dzika-jablon694f

dzika-jablon694g

Można szczotką czy rękami – co kto lubi 🙂 Wszystkie te działania uczą o fakturze, otwierają na nowe sposoby malowania, rozwijają poczucie sprawczości dziecka, pod warunkiem, że za bardzo nie przeszkadzamy w procesie twórczym.

2. Wycinane kształty
Po wyschnięciu kartki są gotowe do wycinania. Początkowo Milo nie chciało się wycinać, więc zadanie spadło na mnie. Sięgnęłyśmy do książki, która jest absolutnym hitem i nieustającą inspiracją, ćwiczy pamięć, uczy nazw zwierząt, pobudza wyobraźnię i rozwija poczucie piękna… co jeszcze? Wzdycham nad nią za każdym razem, gdy mam ją w rękach, a Milo uwielbia ją do tego stopnia, że książka z nami często podróżuje – zabierana jest do sklepu, do przychodni czy do metra. Mowa o niezwykłym, rysunkowym i zarazem malarskim, atlasie zwierząt Narwańcy, uwodziciele, samotnicy. Nie będę więcej o niej pisać – komu bliskie takie klimaty, sami ją odkryjcie 🙂

dzika-jablon694m

Zabawa polegała na tym, że Milo wskazywała mi zwierzaka do wycięcia, a ja jej pokazywałam co to jest sylweta (pełny kształt w przeciwieństwie do konturu). Na koniec skusiła się jednak na cięcie, wcześniej wykonując pomocniczy rysunek, który znacznie ułatwił sprawę. Zabawa samymi kształtami fantastyczna!

dzika-jablon694h

dzika-jablon694i

dzika-jablon694j

dzika-jablon694k

dzika-jablon694l  dzika-jablon694n-2

3. Naklejanie, rysowanie i opowiadanie historii
Co wycięliśmy, przyklejamy. Kleiłyśmy na kolorowe kartony, a Milo dorysowywała szczegóły (i mówiła co dokładnie ja mam narysować), gdyż w jej głowie na bieżąco rodziły się scenki i historyjki… Znów mała motoryka przeplatała się z wyobraźnią, naklejanki z rysunkiem, a nawet kolażem. Oto nasze ilustracje!

dzika-jablon694oPodwodne spotkanie z mantą. Mała rybka chce uciec, ale nie może. Po lewej chetonik addis zasypia.

dzika-jablon694rZbieracze liści.

dzika-jablon694sMały lis ucieka przed wielką salamandrą chińską, która ma jad w kolcu.

dzika-jablon694t
Na styku pomarańczowej australijskiej ziemi i wody samogłów spotyka się z łabędziem. Ten pierwszy płacze, a drugi zagaduje żyrafkę madagaskarską.

dzika-jablon694uSkunks i kinkażu zbierają z kwitnącego drzewa białe kwiaty.

dzika-jablon694wUchatka na górze lodowej i gwanako to dziewczyny. Patrzą za spadającym liściem.

Wspaniale się bawiłyśmy. Dużo, dużo radości, szczególnie przy wymyślaniu opowieści dziwnej treści 🙂 No i mamy gotowy materiał na książkę.

Solna chmura

dzika-jablon695

Kolejna zabawa dla przedszkolaka, choć już dwulatek z pewnością ją doceni. Doświadczenia sensoryczne, nauka o fakturze, smakowanie w trakcie zabawy i kolor w ciągłej przemianie… Potrzebujemy:

  • chmurę z kartonu
  • klej wikol lub PVA i pędzel
  • sól
  • barwniki spożywcze
  • kroplomierz

Na papier posmarowany klejem sypiemy sól, a nadmiar zdmuchujemy lub strzepujemy. Najlepiej zakraplać kolory, kiedy sól jeszcze do końca nie zastygnie z klejem. A potem – co komu w duszy gra! Gdy w czasie warsztatów z 2-3-latkami sięgam po kroplomierze, dzieciaki wariują z radości! Zakup za około 2 zł, a taka frajda 🙂

dzika-jablon695a

dzika-jablon695b

dzika-jablon695c

dzika-jablon695e

dzika-jablon695f

dzika-jablon695mSól całkowicie zespolona z klejem i farbami po wyschnięciu tworzy fantastyczną strukturę.

Po drodze nasza zabawa skręciła w nieprzewidzianą ścieżkę. Milo wykorzystała papierowe koło i kroplomierz do zrobienia rysunku akwarelowego. Nie wiedziała jednak, że go tworzy – ona po prostu sprawdzała co jeszcze można zrobić z kroplomierzem 🙂 Efekt jest piękny i lekki. Trochę jak w akwareli.

dzika-jablon695g

dzika-jablon695h

dzika-jablon695i

dzika-jablon695k

Tort ze śmietanką

Kolejna zabawa dla każdego, która daje mnóstwo radości. Kolejny przykład sztuki procesualnej, takiej, która nastawiona jest na proces twórczy i eksplorowanie, a w znacznie mniejszym stopniu na efekt końcowy (jeśli w ogóle). Hitem jest tutaj pianka do golenia. Tematem wiodącym – tort urodzinowy, a poletkiem doświadczalnym – kolory. Sensorycznie!

dzika-jablon695n

dzika-jablon695o

dzika-jablon695p

dzika-jablon695r

dzika-jablon695sTort gotowy, jeszcze tylko świeczki…

dzika-jablon695t… a jednak… zmiana koncepcji! Kolor szary albo brązowy na końcówce jest nieunikniony 🙂

dzika-jablon695uNiespodzianka! Po zmyciu piany z koła, ukazał się naszym oczom taki obrazek 🙂

Słomkowa zawieszka

Słomkowa zawieszka to nasz skromny wstęp do większej ruchomej konstrukcji. Myślałam nawet, że popłyniemy trochę bardziej w stronę konstruowania i łączenia, ale zainteresowania córki wystarczyło akurat do momentu nawleczenia słomek na sznureczki. Doprowadziłam więc na szybkiego tylko do takiej formy, która pozwoliła całość umocować i powiesić. Obiecuję, że pewnego dnia będzie więcej, i pojawi się oddzielny wpis o mobile 🙂

Tymczasem, nasza ruchoma zawieszka to typowa robota DIY, z elementem Montessori – młodsze dzieci i przedszkolaki znajdą w niej coś dla siebie. Wystarczy:

  • paczka kolorowych słomek do picia (te z ikei mają trochę większą średnicę, więc są łatwiejsze do nawlekania)
  • mocna nitka lub cienki sznurek
  • patyczki do szaszłyków
  • patafix lub plastelina
  • opcjonalnie pompony lub kulki z filcu plus igła z nitką
  • opcjonalnie koraliki i guziki

dzika-jablon695r-2

dzika-jablon695s-2Jak recykling to recykling! Wykorzystałyśmy też stare skuwki od mazaków z otworkami do łatwego przewleczenia nitki.

dzika-jablon695t-2

Samo cięcie słomek na kawałki i ich nawlekanie, bawiąc się kolorami i układając z kawałków wielokolorowe węże, jest świetnym ćwiczeniem z małej motoryki i wyobraźni. Potem wiązanie i zaklejanie na patyku, żeby sznurki nam nie pospadały. Reszty konstrukcji już nie zdążyłam rozwinąć, więc patafix przytrzymał nasze dzieło nad drzwiami, a potem przy otwartym oknie. Powiał wieczorny wiatr… 🙂

dzika-jablon695u-2

dzika-jablon695w

dzika-jablon695x

dzika-jablon695z

Nie zapomnijcie zajrzeć do pozostałych uczestniczek Dziecka na Warsztat po fantastyczne pomysły!

glowne_logo_1

Sponsorzy i partnerzy

DnW-plakat3

Dziecko na warsztat w Dzikiej Jabłoni:

Prehistoryczne Towarzystwo Zwierząt Naskalnych / Dziecko na Warsztat

dzika-jablon684

Oto historia, a nawet prehistoria! Kwietniowy warsztat historyczny w ramach projektu Dziecko na Warsztat, zainicjowanego przez autorkę bloga Projekt Londyn 2014, cofnął nas w czasie o kilkanaście tysięcy lat… Zapraszamy więc do naszego Prehistorycznego Towarzystwa Zwierząt Naskalnych 🙂

Inspiracji do wyboru czasu i przestrzeni, które zdecydowaliśmy poznawać, było kilka. Pierwszą z nich okazała się spontaniczna wizyta w Muzeum Archeologicznym (zbiory nie powalają niestety) i udział w warsztatach tkackich. Po obejrzeniu wystawy ukazującej życie prehistorycznych łowców, Milo chwyciła bardko i utkała krajkę! Szczerze mówiąc, wprawiła mnie tą świeżo nabytą umiejętnością w osłupienie, bo sprawa jest dość skomplikowana i wymaga niezłej koordynacji. Utkałam trochę w swoim życiu, ale to urządzenie było dla mnie prawdziwą nowością 🙂

dzika-jablon684a

dzika-jablon684b

dzika-jablon684c

dzika-jablon684d

dzika-jablon684e

dzika-jablon685a

Po drugie, zwierzęta. Temat wiecznie żywy, i w pracach, i w zabawach i w planach na przyszłość (Mamo, kiedy kupisz mi szczeniaczka?). W weekend zahaczyliśmy na chwilę o wydarzenia z okazji Dnia Ziemi organizowane na Polu Mokotowskim – zielone namioty rozbite przez leśników zapraszały do kontaktu z przyrodą… Zwierzęta też były i kusiły, a fakt, że nieżywe, wcale nie przeszkadzały Milo w nawiązaniu z nimi bliższego kontaktu.

dzika-jablon684k

dzika-jablon684m

Po powrocie wyciągnęłyśmy nasze karty z malarstwem prehistorycznym. Przypomniałyśmy nazwy zwierząt, które wówczas żyły, na które polowali myśliwi, i które uwieczniali ówcześni mieszkańcy jaskiń na skałach. Milo natychmiast zorganizowała przestrzeń…

dzika-jablon684n

Postanowiliśmy pobawić się w malarzy jaskiniowych. Tak powstała pokaźna kolekcja rysunków i malunków naskalnych. Wizerunków zwierząt przybywało, nie tylko tych z epoki… Milo zaprosiła do Towarzystwa koty jaskiniowe, słonie naskalne, ośmiornice, węże.

dzika-jablon684g

dzika-jablon684h

dzika-jablon684l

dzika-jablon684o

dzika-jablon684i

Pojawił się też tajemniczy maszynista, który zawisł na sznurku i pokierował prehistorycznym pociągiem z wagoników malarskich 🙂

dzika-jablon684p

dzika-jablon684j

Ku mojemu zdziwieniu, przy dopasowywance zdjęć i napisów, Milo zaczęła literować nazwy zwierząt (nazwy jaskiń na razie sobie ignorujemy). Była więc też przygoda z czytania, zupełnie niezobowiązująca, a ekscytująca!

dzika-jablon684r

dzika-jablon684s

Człowiek w jaskiniach, oprócz scen z polowań i fryzów zwierząt, pozostawił także odciski dłoni. Postanowiłyśmy powtórzyć ten rytuał. Było dużo zabawy!

dzika-jablon684t

dzika-jablon684u

dzika-jablon684w

dzika-jablon684y

dzika-jablon684z

Po odciskach przyszła kolej na ślady zwierząt. Cały czas podążałam za córką, zachwycona jej skojarzeniami i impulsami. Wyciągnęłyśmy książkę o zwierzętach, z wewnętrzną stroną okładki pokrytą tropami, a na szybkiego wydrukowałam karty w stylu „zwierzęta i ich ślady” z zasobów strony Montessori for Everyone. Gdy etap przygotowań został zakończony, zabrałyśmy się za grotę.

dzika-jablon685b

dzika-jablon685c

dzika-jablon685d

dzika-jablon685e

Ostatni spacer po papierze zanim zmienił się w skałę…

dzika-jablon685f

Zaczynają się efekty specjalne.

dzika-jablon685g

Mała skałka zmieści się w mieszkaniu.

dzika-jablon685h

Rozciągnięty papier wspaniale imitował nierówności skał. Zbudowaliśmy jaskinię. Schronienie pociągało każdego z nas, aby skryć się we wnętrzu, umościć sobie posłanie (na szczęście nie z gałęzi) i się zdrzemnąć 🙂

dzika-jablon685i

dzika-jablon685j

dzika-jablon684x

Wieczór i ciemność umożliwiły dodatkowe efekty. Lampki choinkowe po raz kolejny przydały się zupełnie poza sezonem 🙂

dzika-jablon685k

Kochany zmęczony jaskiniowiec zasnął w swojej grocie pełnej zwierząt. Koniec!

dzika-jablon685l

Nie zapomnijcie zajrzeć do pozostałych uczestniczek Dziecka na Warsztat po fantastyczne pomysły!

glowne_logo_1

Sponsorzy i partnerzy

10251928_866656583351591_2232833258677132757_n

Dziecko na warsztat w Dzikiej Jabłoni:

Matematyka dotyka / Dziecko na warsztat

dzika-jablon673-2

Matematyka pod ręką, matematyka w palcach, w jednym palcu… – tego trzeba po prostu doświadczyć! Pomysł na warsztat matematyczny w kolejnej edycji projektu Dziecko na Warsztat organizowanego przez autorkę bloga Projekt Londyn oraz prawie pięćdziesiąt innych mam, narodził się w ostatniej chwili. Wykorzystałyśmy zwykłe materiały „pod ręką”, słabość do zabaw sensorycznych oraz inspiracje matematyczne z ostatnich miesięcy. Ogólnie, oprócz dodawania i odejmowania, ćwiczymy liczenie do 100, a ćwiczenia są często „oprawione” we wrażenia dotykowe, stąd nasze hasło Matematyka dotyka! Zapraszamy 🙂

Liczby sensoryczne od 1 do 10 dla najmłodszych

To propozycja dla najmłodszych. Właściwie Milo „tylko” mi pomagała wymyślić i przygotować pomoc na warsztaty z 2-3-latkami, a i tak mnie zaskoczyła trochę na koniec. Przygotowanie jest proste – potrzeba trochę tektury, kleju i różnorodnych materiałów, które zapewnią bogate wrażenia dotykowe. Każda cyfra jest zrobiona z innego tworzywa bądź tkaniny o zróżnicowanych fakturach, np. papier ścierny gruboziarnisty, folia bąbelkowa, sztuczna skóra lub skaj, filc, polar, taśma klejąca, siatka po ziemniakach…

Zabawa jest otwarta i można ją rozwijać według potrzeb. Powiesiłam tabliczki na ścianie, Milo liczyła, dotykając. U nas przydało się to do ćwiczenia kierunku pisania znaków, bo jest z tym trochę problemów 🙂 A potem nawet do liczenia po angielsku. Więc sami widzicie – przydaje się na różne sposoby. Gdyby ktoś miał ochotę na wykonanie takich tabliczek, przydadzą się szablony z liczbami do wycięcia dużych, wyraźnych kształtów. Tutaj Szablon z cyframi 🙂

dzika-jablon673a

dzika-jablon673aa

dzika-jablon673c

dzika-jablon673d

dzika-jablon673e

dzika-jablon673f

dzika-jablon673h

dzika-jablon673i

dzika-jablon673l

dzika-jablon673m

dzika-jablon673n

dzika-jablon673o

dzika-jablon673p

Koralikowe liczydła i rzut kostką

Pomysł zaczerpnięty z bloga A Mom with a Lesson Plan bardzo nam przypadł do gustu – znów matematykę miałyśmy pod palcami. Zabawa z koralikami i drucikami kreatywnymi to właściwie takie małe liczydła, które stały się rozwinięciem idei bransoletek matematycznych, które kiedyś robiłyśmy, wymyślając wierszyki na dodawanie i odejmowanie ze zwierzętami w rolach głównych. Tym razem pomysł posłużył Milo do stworzenia gry rodzinnej 🙂

Zasady są bardzo proste. Gracz wykonuje rzut kostką i nawleka na drucik tyle koralików ile oczek wyrzucił. Ćwiczymy się matematycznie na kilka sposobów jednocześnie i wspieramy koncentrację, bo jakoś z tym u nas ostatnio krucho! Gra bardzo się spodobała; ponawlekałyśmy gęsto po kilka drucików. Na koniec najtrudniejsze zadanie: liczenie w przedziale 1-100 i punktacja. Jak myślicie co się mojej córce spodobało najbardziej (oprócz opanowania dziesiątek)? Oczywiście to, że wygrała z mamą! Mama zdobyła 61, a Córka 82 punkty :)))

Druciki z koralikami zawinęłyśmy na końcówkach i tak powstały liczydła albo po prostu piękne, kolorowe ozdoby, z którymi jeszcze nie wiem co robimy. W każdym razie taka matematyka jak różaniec w rękach, dotykowa, na czucie i myślenie w jednym, bardzo się u nas przyjęła. Co nie oznacza, że nie można by popracować w tym kierunku o wiele wiele więcej. Trzymam siebie za słowo 😀

dzika-jablon673r

dzika-jablon673s

dzika-jablon673t

dzika-jablon673u

dzika-jablon673w

dzika-jablon673x

dzika-jablon673y

Propozycje i inspiracje do zabaw matematycznych  – linki do naszych wcześniejszych działań z dziedziny matematyki

1. Detektyw Lego – przyporządkowanie ilości elementów do liczby

dzika-jablon-661g

2. Przebrana miarka – odmierzanie płynów za pomocą miarki

dzikajablon637i

3. Rzut woreczkiem i inne numery – zbiory i grupowanie

dzikajablon633k

4. Ile zwierząt w jednym domu? – przyporządkowanie ilości elementów do liczby

dzikajablon615l

5. Bransoletki matematyczne – dodawanie i odejmowanie z wierszykami o liczbach

dzikajablon611m

6. Koło liczb – przyporządkowanie liczby do ilości elementów

dzikajablon609

7. Sztuka z pestek – liczenie

dzikajablon603g

8. Ogród matematyki – liczenie i przyporządkowanie ilości elementów do liczby

dzikajablon467

9. Zbiory i potwory – liczenie przez rysowanie

dzikajablon478

10. Letnie rytmy – szeregi i sekwencje

dzikajablon397

11. Literomania – liczby sensoryczne z ziarnami

dzikajablon187b

12. Cyfry do zabawy – cyfry sensoryczne uszyte z materiałów z wypełnieniem

dzikajablon185

W następnym miesiącu kolejny warsztat. Po więcej matematycznych pomysłów zajrzyjcie do pozostałych uczestniczek Dziecka na Warsztatbędzie w czym wybierać!

glowne_logo_1

Sponsorzy i partnerzy

plakat_patron3

Dziecko na warsztat w Dzikiej Jabłoni: