9 zabaw bez zabawek dla roczniaka / Dziecko na warsztat 3

dzika-jablon847kk

Czy do zabawy dziecko potrzebuje zaproszenia?
Czy zabawa może zdarzyć się przypadkiem i niechcący?
Czy istnieje zabawa bez zabawek?
Taka zabawa z niczego, z nie-wiadomo-czego, z byle czego. Z tego co pod ręką. To moja ulubiona kategoria – bez przepłacania, za grosze albo bez płacenia w ogóle. Bez kupowania i gromadzenia bardzo drogich zabawek, głośnych i kolorowych, które oferują przyciski i melodyjki w określonym schemacie działania. A taka zabawa z niczego to nawet nie wiadomo, że akurat właśnie się zdarza i że w ogóle jest zabawą. Bo może być akurat śmieceniem, brudzeniem, rozwałką i ogólnym rozmontowaniem rzeczywistości…

Dużo zależy od reakcji rodzica. Czy w działaniu dziecka dostrzeże chaos czy potencjał? Czy skarci czy będzie obserwować? Czy weźmie głęboki oddech, uśmiechnie się i doceni ciekawość dziecka, czy też wkurzy się, że znów czeka sprzątanie i mycie, podczas gdy w planach była chwila odpoczynku 😉 To zależy, prawda?

Na warsztat wzięłam zabawy, które w dużej mierze zdarzyły się mimochodem, gdy dziecko miało radochę, a ja się ledwo co spostrzegłam, że to fajna aktywność na kilka-kilkanaście minut. Najczęściej jak cisza się nieznośnie przedłużała i nie wiadomo było o co chodzi! Niektóre były poprzedzone zaproszeniem w postaci przygotowanych gadżetów, z ciekawością czy propozycja zainteresuje moje dziecko. Malutka jest teraz na etapie wywalania rzeczy z pojemników czy toreb, dlatego takie w większości akcje były odpowiedzią na jej aktualne potrzeby. Po niektórych zabawach niezbędne było małe czyszczenie terenu i potomka. Najważniejsze, że dało się wypić w spokoju kawę 🙂

Kuchenne skarby

Zwykłe przedmioty z szuflady lub szafki kuchennej czynią cuda! Sama przypomniałam sobie, że szuflady były dla mnie w dzieciństwie tajemniczymi wyspami pełnymi skarbów 🙂
Wkładam gadżety do większych pojemników, żeby mała mogła obadać kształty i… wszystko wyrzucić.

dzika-jablon847m

dzika-jablon847l

dzika-jablon847nn

Przechwycone zakupy

Z paczki porwano szampony. Gdy tylko rozpakowałam pudło, cała bateria kolorowych, mieniących się butelek, poszła w ruch. To przecież istne butelki sensoryczne! Dziecko zachwycone. Turlanie, łapanie, podnoszenie, rzucanie, oglądanie pod światło, próbowanie dziąsłem.

dzika-jablon847oo

dzika-jablon847no

dzika-jablon847o

dzika-jablon847pp

Wielka siła w małych rękach

Zanim się spostrzegłam, rolka ręcznika kuchennego została przechwycona. Po chwili pojęłam, że córka fantastycznie ćwiczy małą motorykę, siłując się z papierowymi kwadratami i rozrywając je na strzępy. Z dziką satysfakcją i szelmowskim uśmiechem na twarzy 😉

dzika-jablon847r

dzika-jablon847rr

dzika-jablon847s

dzika-jablon847tt

dzika-jablon847tu

Reklamówka tajemnic

Podobna kategoria zabawy co poprzednio. Po sprzątaniu dokumentów przez tatę, została pod biurkiem torba z podartymi papierami. Córeczka dokonała odkrycia i w tej samej chwili świat stał się jeszcze bardziej fascynujący 🙂 Torba była pełna, więc wyjmowaniu nie było końca. A potem, jak się nie znudzi, można zapakować papierzyska znów do środka i cała zabawa zaczyna się od początku.

dzika-jablon847ww2

dzika-jablon847zz

dzika-jablon847wz

dzika-jablon847wz2

Latające pranie

W wieszaniu prania też jest potencjał. Kotłowanina mokrych ubrań ląduje na sofie, ja poruszam się tanecznym krokiem między łóżkiem a suszarką, a malutka rzuca się na ciuchy. Każdą sztukę chwyta, obraca w dłoniach i ciska na podłogę. Moim zadaniem jest podnieść, strzepnąć i rozwiesić. Ta współpraca może w przyszłości zaowocuje wieszaniem prania przez dziecko, kto wie?

dzika-jablon849f

dzika-jablon849g

Sensoryczna miska

Do michy z niewielką ilością wody wrzucamy tak naprawdę cokolwiek. Ważne, żeby było atrakcyjne, kolorowe, w kilku sztukach, o ciekawej fakturze, splocie, kształcie… Ja wrzuciłam bransoletki, do tego dołożyłam łyżeczki oraz pędzel. Doświadczenia wodne, taplanie, wylewanie (na szczęście mało tej wody!), moczenie pędzla, mieszanie łyżeczką, wyrzucanie bransoletek. Sporo możliwości!

dzika-jablon849c

dzika-jablon849d

dzika-jablon849e

Naturalne farby do zjedzenia

Farby to w rzeczywistości jogurt naturalny w dwóch odsłonach. Mieszanka ze zblendowanymi truskawkami oraz jogurt wymieszany z kurkumą. Czyli farby czerwona i żółtawa 🙂
Dziecko w foteliku, jedzenie na stoliku. Patrzymy co się dzieje… Zaawansowane badania nad konsystencją i smakiem. Eksplorowanie nieskończonych możliwości rozmazania mazi po twarzy, nogach i ścianach. Niestety, trzeba zmywać wszystko, łącznie z dzieckiem.

ika-jablon849a

dzika-jablon849b

Autobus z ludzikami

Pudełko z przegródkami albo forma do muffinek będzie super. Do środka idzie cokolwiek co się zmieści i nadaje się do wywalania. U nas hitem są drewniane kołeczki-ludziki. Wszyscy zajmują miejsca… odliczamy… i jedziemy na wycieczkę! Po drodze wszyscy pasażerowie wypadają z pędzącego autobusu 🙂 Oczywiście ja nie jestem pomysłodawczynią tej zabawy.

dzika-jablon847uw

dzika-jablon847uu

dzika-jablon847ww

Lodowe zabawy

W upalny dzień fajnie sprawdza się zabawa z lodem. Miałam zamrożone dwie miski, więc dałam malutkiej do zabawy razem z pędzelkiem. Wyrzuciła kawały lodu z naczyń, jeździła nimi po podłodze w kuchni, dotykała rączkami i stópkami. Bardzo, bardzo zdziwiona temperaturą 😉

dzika-jablon847x

dzika-jablon847xy

dzika-jablon847zx

To ostatni warsztat w tej edycji. Ostatnia szansa, aby odwiedzić pozostałe uczestniczki i zaczerpnąć świeżych inspiracji 🙂

Książka sensoryczna

dzika-jablon848k

Książka sensoryczna powstała ponad 2 lata temu we współpracy ze starszą córką (która nie tylko wymyśliła zadania w tej książce, ale też stwierdziła, że przydałby się nam bobas do tej książki), a teraz, odnaleziona po latach w zapomnianych zakamarkach szafy, znów ma szansę się przydać – młodszej. Zaglądamy do środka? Kto chętny?

Doświadczalna książka sensoryczna DIY, domowa  i recyklingowa, do zabawy dla najmłodszych „czytelników”, bogata w różne kręcidełka, sznurki, kształty, kolory i faktury, angażuje oprócz wzroku przede wszystkim dotyk, a także słuch. 

Same plusy. Maluch jest zachwycony, a mam ma chwilę dla siebie. Ponadto produkcja nie kosztuje ani grosza i należy do robót w mojej ulubionej kategorii „z tego co pod ręką”. Wszystkie materiały można znaleźć w domu. Uważam, że jest o niebo atrakcyjniejsza od wrzeszczących fiszerprajsów i innych tzw. zabawek edukacyjnych w podobnym stylu.

ksizaka-sensoryczna

Co skrywają karty i jak zrobić taką książkę samemu? Czego nam potrzeba?

Tektura, nakrętki, druciki kreatywne, sznurek, torba papierowa, kolorowe papiery albo inne resztki z wycinanek, tasiemki lub wstążki. Zaokrąglamy rogi, przekłuwamy boki i spinamy tekturowe karty drutem kreatywnym (najlepsze byłoby kółko, łatwiej przewracać stronice).

dzika-jablon707j

Okładka – tematy kuchenne. Kształty ciasteczek i małe kurki do kręcenia jak w kuchence.

dzika-jablon848ss

dzika-jablon848m

Po lewej zabawa z kształtami. Po prawej kolorowa plątanina. Ruszające się kolory do łapania w rękę, motania, plątania, etc.

dzika-jablon848n

Po lewej dróżki z taśmy izolacyjnej do eksplorowania śliskiej powierzchni, po prawej poletko z folii bąbelkowej.

dzika-jablon848o

Różne kształty wycięte z drobnoziarnistego papieru ściernego.

dzika-jablon707s

Papierowa torba-borba po burgerach do szarpania, pękania i robienia huku 🙂

dzika-jablon848p

Wariacje kwiatowe!

dzika-jablon848r

Ulubiona strona młodszej córeczki – zamotany sznurek z dzwonkiem.

dzika-jablon848u

dzika-jablon848s

Przyciski z rozczłonkowanej myjki do naczyń (twarde i miękkie). Jak wiemy, dzieci uwielbiają przyciskać.

dzika-jablon707t

Mój ulubiony paw – klamerki, mała motoryka, chwyt pęsetkowy.

dzika-jablon707w

Książka sensoryczna jest łatwa i przyjemna w przygotowaniu. Ma duży potencjał. W zależności od nastroju i potrzeb, dziecko skupi się na wybranych zadaniach, a jak mu się znudzi, można książkę schować na 2-3 tygodnie i znów mu pokazać. A gdy będziecie mieli ochotę na więcej, stwórzcie tom drugi, trylogię, a nawet serię 🙂

Niektóre dzieci będą o wiele bardziej zainteresowane rozmontowaniem takiej książki i to będzie dla nich najbardziej ekscytujące doświadczenie! Nawet jak ulegnie zniszczeniu, nie będzie nam specjalnie szkoda, bo z racji materiałów jest prosta i tania w naprawie. Podoba Wam się pomysł? Jestem ciekawa jakie będą Wasze książki domowej roboty.

dzika-jablon848t

Urodziny dziewczynki

dzika-jablon-urodziny

Jeszcze niedawno padałam w fotelu ciężko, miękko, wygodnie.
Z ręką na brzuchu nasłuchującą szmerów wędrówki i tajemnych pozdrowień.
Z imionami startującymi w konkursie na to jedyne
dla wyjątkowej dziewczynki, przybysza z dalekich stron.
A gdy przyszła do nas, o wiele za wcześnie, znów trzeba było poszukać w sobie siły,
wyruszyć na wędrówkę za siedem gór i siedem rzek.
Przechodzić upał i lód, liczyć liście na drzewach i krople w oceanach.
Stąpać ostrożnie, iść pod górę i nie oglądać się za siebie.
Zaufałam sobie. Zaufałam Dziewczynce. Wielkiej Nieskończonej Miłości i baśni z happy endem.
Minął rok. Trzysta sześćdziesiąt pięć dni darów codzienności i nocy pełnych kołysanek.
Jedna uczy się chodzić, druga – obchodzić z cudem.
Jedna wyciąga ręce do świata, druga ich nie załamuje.
Razem jemy czerwcowe truskawki, śmiejemy się, prychamy jak leniwe koty w słońcu,
gdy szepczę jej do ucha „Jesteś piękna! Wszystkie Twoje dary masz w sobie”.

dzika-jablon838j

dzika-jablon838h

dzika-jablon838s

dzika-jablon838n

dzika-jablon828o

dzika-jablon838k

dzika-jablon838i

dzika-jablon838m

dzika-jablon838tt

dzika-jablon838r

Zdjęcia pochodzą z książki Narodziny księżniczki stworzonej przez dwie węgierskie autorki: Ildikó Boldizsár (tekst) oraz Katalin Szegedi (ilustracje) i wydanej przez wydawnictwo Namas. Tutaj można przeczytać więcej o tej niezwykłej książce pełnej dobrych życzeń. Nie jest to recenzja, lecz wpis urodzinowy inspirowany Narodzinami księżniczki 🙂 Ślę do Was dobre myśli!

Przeciąganka – zabawka dla roczniaka

dzika-jablon832rs

To jedna z przyjemniejszych zabawek do wykonania samemu w domu, prawie bez kosztów i bez wysiłku. Da się ją stworzyć nawet będąc w tak zwanym niedoczasie. Klasyka – przecież większość mam nie ma czasu na dodatkowe działania twórcze i robótki DIY, kiedy w domu tyle codziennej roboty przy dzieciakach 😉 Przeciąganka jest tak prostą, a zarazem cudowną zabawką, że na pewno znajdziecie na nią czas, co więcej, poczujecie radość, że udało Wam się zrobić dla swojego dziecka coś fajnego i wartościowego bez wychodzenia do sklepu!

Składniki

Kilka słów o tym co potrzeba do wykonania przeciąganki:

  • puszka po kawie zbożowej lub mleku modyfikowanym (dokładnie wymyta i wysuszona)
  • kolorowa taśma izolacyjna do obklejenia puszki lub naklejki, ewentualnie kawałki/paski folii samoprzylepnej
  • wstążki w kilku kolorach (szerokość od 0,5 cm do 1,5 cm, długość ok. 20-30 cm)
  • gruba igła
  • patyk do szaszłyków (opcjonalnie)

dzika-puszka

Idea

Zabawkę nazwałam przeciąganką, bo celem jest chwytanie i przeciąganie wstążek przez otwory w puszce. To nie tylko świetne ćwiczenie na motorykę małą (chwyt w połączeniu z ruchem przeciągania i siłą potrzebną do jego wykonania), to też magiczne doświadczenie zmiany, poczucie sprawczości, wrażenia sensoryczne oraz zabawa z kolorami. Dużo dobra w jednym, jak widzicie. Moja niespełna roczna córka, jeszcze nie odkryła idei tej zabawki, za to wymyśla własne wariacje na temat. Pozwólmy dziecku eksplorować możliwości zabawki w jego własnym tempie. Zanim to jednak nastąpi, warto pokazywać mu jak działa przeciąganka i bawić się razem, choćby po to, by móc obserwować zachwyt malujący się na twarzy maluszka 🙂

dzika-jablon832pr

Wykonanie

Wyklejanie. Zaczęłam od obklejenia wymytej i wysuszonej puszki kolorową taśmą. Lubię taśmę izolacyjną, bo łatwo i przyjemnie się z niej korzysta, a daje tak wiele możliwości. W marketach budowlanych można ją kupić w jednej rolce po 20 m lub w kompletach złożonych z kilku kolorów, ale za to o mniejszej długości. Fajną opcją są też naklejki, jeśli chcemy pozbawić puszkę firmowych drukowanych obrazków z napisami i zaprojektować ją trochę po swojemu. Zrobiłam jednolite tło, żeby nie przedobrzyć ze stymulacją wzrokową przy i tak już wielu kolorowych wstążkach.

dzika-jablon832r

Dziurkowanie. Puszka jest miękka, więc łatwo się robi dziury, przebijając ścianki grubą igłą. Przebijamy się naprzemiennie – wnętrze puszki widać na zdjęciu. Poprawiłam jeszcze dziury patykiem do szaszłyka 😉

dzika-jablon832ss

Przewlekanie. Za pomocą igły o szerokim uchu przewlekłam wstążki różnej szerokości (0,7 cm oraz 1,3 cm) i zakończyłam supełkami, żeby wstążki nie uciekły do środka przy mocniejszym szarpnięciu. Wstążki nie powinny być za długie ze względów bezpieczeństwa, a najlepiej jak na początku dobrze siedzące już dziecko korzysta z zabawki pod czujnym okiem rodzica. Końcówki wstążek najlepiej przygrzać na rozgrzanym kawałku metalu lub ostrożnie nad ogniem, aby się nie farfocliły i w końcu nie spruły 🙂

dzika-jablon832pp

dzika-jablon832rr

dzika-jablon832t

Życzę Wam wspaniałej zabawy! Dajcie znać jak się sprawiła przeciąganka w rękach Waszych dzieciaków 🙂

Chwytanki – bransoletki do chwytania

dzika-jablon803d

Trochę koloru w taki ponury, ciężki dzień. Listopad nie jest moim ulubionym miesiącem, ale co tam, skoro w domu dzieją się radosne rzeczy, a małe rączki ruszają się niepewnie, niecierpliwie, w poszukiwaniu czegoś do złapania 🙂

Chwytanki, czyli zabawki do chwytania. Tak na szybko, bez większych wydatków. Drewniane pierścienie / bransoletki / kółka od karnisza, z naturalnego drewna i nielakierowane (to ważne, bo za chwilę lądują w małej buzi celem bliższego poznania i sprawdzenia) plus kolorowe wstążeczki (ze względów bezpieczeństwa nie za długie) . Jest zabawa! A zarazem – choć trudno tak na to spojrzeć z dorosłej perspektywy – jest prawdziwe odkrywanie świata 🙂

Radosnych dni pomimo późnojesiennej senności i śmiechu wokół, tego Wam życzę.

dzika-jablon803a

dzika-jablon803b

dzika-jablon803c

dzika-jablon803f

dzika-jablon803e

Zawieszki (tematyczne) dla niemowlaka DIY 2

dzika-jablon800k

Produkcja trwa. Mobile Montessori, zawieszki, bransoletki, a nawet… piłka! Zanim jednak przejdziemy do chwytania, jeszcze o patrzeniu. O zawieszkach dla patrzącego niemowlaka.

Postanowiłam nie wydawać na zabawki więcej niż jest to konieczne, a przy tym uważnie rozglądać się po domu. Udaje się! Na każdym kroku znajduję pod ręką rzeczy, które inspirują do  eksploracji tematu atrakcyjnych dla oka zawieszek. Jestem pewna, że każdy znajdzie coś fajnego w swoim domu i stworzy własne, tematyczne zawieszki i zabawki do oglądania.

Trochę improwizacji i sprawa załatwiona! I dobra okazja, żeby sprawdzić co zainteresuje na dłużej nasze dziecko 😉

dzika-jablon800n

Wieszam różne przedmioty, grupując je tematycznie, w różnych zestawieniach kolorystycznych. Często wykorzystuję „haczyki” z drucików kreatywnych do mocowania przy meblach lub na pałąku w leżaczku-bujaczku. W pobliżu lustra ustawionego na ziemi, aby podwoić wrażenia 😉

dzika-jablon800l

dzika-jablon802o3

Ostatnio hitem są stare szyszki podwieszone na sznurku. Niezmiennie wywołują uśmiechy.

dzika-jablon802o2

dzika-jablon800m

Można wykorzystać zabawki choinkowe (różne postacie) i skomponować zawieszki tematyczne – świąteczne, np. z motywem choinki. W końcu za chwilę Święta 🙂

dzika-jablon800o

Zawieszka (dźwiękowa) dla niemowlaka DIY 1

dzika-jablon800a

Co zamiast popularnej karuzelki do łóżeczka coraz ciekawiej rozglądającego się po świecie niemowlaka? Takiego, który dobrze już rozróżnia kolory i wyłapuje najlżejszy choćby dźwięk w otoczeniu. Który jeszcze nie sięga rękami, ale już, już…, za chwileczkę, za momencik… zacznie wprawiać się w coraz większy ruch 😉

Rozejrzałam się po domu i w oko wpadły mi kolorowe wstążki i zalegająca fajna, gruba tektura. Wybrałam 2 zestawienia po 5 kolorów. Jedno bardziej kontrastowe i zróżnicowane. Drugie będące gradacją tonów jednego koloru – w tym wypadku odcienie niebieskiego, trochę na wzór montessoriańskiego mobilu Gobbi, którego ideą jest zaznajomienie maluszka z odcieniami koloru.

dzika-jablon800f

dzika-jablon800g

dzika-jablon800e

Tekturę pocięłam na 4 paski długości ok. 30 cm. Po jednej stronie przykleiłam wstążki i po posmarowaniu klejem całej powierzchni nakryłam drugim kawałkiem tektury, która ukryła przymocowane końcówki wstążek w środku. Widać to na powyższym zdjęciu. Tekturowy pasek jest wzmocniony i wygląda dość estetycznie.

dzika-jablon800i

Wstążki poruszają się przy najlżejszym ruchu, dziecko obserwuje z uśmiechem 🙂

Sposób z tekturą pozwolił mi na mocowanie paska do naszego wieszaka-pałąka na mobile za pomocą klamerek do bielizny. Pałąk jest zamontowany na ściance łóżeczka. Bardzo łatwo można zawieszkę zdjąć i zamienić na inne wieszadło dla malucha.

Zawieszkę można też zawiesić na innej konstrukcji, macie, sznurku rozpiętym nad leżącym niemowlakiem, na którym eksponujemy zabawki do oglądania. Idealnie nadaje się do położenia na brzegu biurka czy stolika, przy którym stoi leżaczek czy fotelik z dzieckiem. Dziecko się zachwyca wstążkami, a mama na chwilę zajrzy do komputera.

dzika-jablon800h

dzika-jablon800c

Parę dni później do jednego zestawu wstążek dołożyłam dzwonki. Niech to będzie muzyczna zawieszka – pomyślałam. I to był strzał w dziesiątkę!

Do końcówek (wcześniej lekko posmarowanych klejem, żeby się nie strzępiły) przyszyłam różne dzwoneczki. Dźwięki więc nieco się różnią między sobą. Malutka jest zachwycona i zaciekawiona.

dzika-jablon800d

dzika-jablon800e

dzika-jablon800b

dzika-jablon800j

Wizualny misz-masz w trakcie przygotowań pracy. Maluszek dostałby chyba oczopląsu od tylu bodźców 😉

Mobil Gobbi

dzika-jablon799f

Kolejny mobil do Montessoriańskiej kolekcji. Mobil Gobbi pokazuje się dziecku w wieku 7-10 tygodni. Niemowlak ogląda sobie kule w różnych odcieniach jednego koloru.

Ten mobil jest bardzo fajny i łatwy do wykonania, nie potrzeba wielkich obliczeń ani specjalnych tutoriali. Nie wydamy też na niego wiele pieniędzy. Ciekawe jest to, że ideę stopniowania nasycenia koloru w trójwymiarze można zrealizować na kilka sposobów.

dzika-jablon799b

Sposób 1. Najprostszy. Styropianowe kule. Sztuk 5. O średnicy 6 cm (mogą być większe).

Wkręcamy w nie zawieszki, dodatkowo mocujemy klejem kreatywnym. Drążek plus nici (użyłam kordonka w tym samym kolorze co mobil, może być też żyłka).

dzika-jablon799a

Można zrobić go w dowolnej wersji kolorystycznej – ja wybrałam czerwień. Rozrabiamy kolor w 5 odcieniach, do każdej próbki dodając farbę o ton jaśniejszą (rozbieloną). Szczerze mówiąc, styropian nie okazał się zbyt przyjaznym materiałem – farba położona w kilku warstwach trochę słabo się trzyma.

dzika-jablon799c

Udało się! Montujemy kule na drążku, zachowując między nimi równe odstępy. Różnią się natomiast długości nitek – od najkrótszej do najdłuższej.

Sposób 2. Piękne efekty daje mulina. W kuli styropianowej robimy otwór i przewlekamy nić przez środek dokoła kuli. Malowany styropian jest matowy, a kule z muliny w 5 odcieniach przepięknie odbijają światło. Chyba pokuszę się za jakiś czas na takie kule, choć nie zapowiada się więcej niemowląt, to mam ochotę zrobić jeszcze raz ten mobil po prostu dla ozdoby.

Sposób 3. Widziałam też w necie takie rozwiązanie – 5 kłębków kordonka w różnych odcieniach wieszamy na drążku. Bardzo szybka akcja, cel osiągnięty. Można też pobawić się drewnianymi koralami zamiast kłębków czy kul ze styropianu. Jak widać, możliwości jest wiele. Fajne przykłady znajdziecie na blogu Domowe Montessori.

Mała jest zachwycona 🙂

dzika-jablon799g

dzika-jablon799i

dzika-jablon799j

dzika-jablon799d

dzika-jablon799h

dzika-jablon799e

Proste maty edukacyjne DIY dla siostry

ika-jablon795h

Od siostry dla siostry!

Milo majstruje maty i zawieszki własnej roboty dla młodszej siostry. Cieszy mnie to ile radości daje jej zaangażowanie się w świat niemowlęcia na własnych warunkach. Sama próbuje organizować otoczenie dla malucha, sprawdza co siostrę zainteresuje, wyciąga swoje stare zabawki i przerabia je na mały plac zabaw 🙂

Od początku wiedziałam, że nie będę inwestować w krzykliwe i przeładowane maty edukacyjne. Przeczuwałam też, że wciągniemy się w tworzenie mobili. Przy drugiej córce mam szansę zrobić te zabawy i zabawki, których nie wyczarowałam z Milo. Poniżej spontaniczne zestawienie propozycji starszej siostry w temacie własnoręcznie zaprojektowanych mat edukacyjnych. Milo postawiła na kolor!

Część tych pomysłów „uporządkowałam” potem trochę – wkrótce więc będzie więcej o zawieszkach i pierwszych domowych placach zabaw DIY dla najmłodszych niemowląt.

Oszczędzamy wydatków na sklepową matę, nie szczędzimy za to czasu na zabawę z dzidziusiem 🙂

dzika-jablon795j

Na rozciągniętej taśmie rozwieszamy wstążki lub paski krepiny.

dzika-jablon795k

dzika-jablon796i

Kolory rozwieszone nad kocykiem (montaż spontaniczny na czym popadło – od parapetu do fotelika).

dzika-jablon796k

dzika-jablon796n

Milo stworzyła przestrzeń do zabawy, wykorzystując własnoręcznie przygotowane kiedyś pomoce matematyczne dla przedszkolaka. Bransoletki do liczenia czy liczydła służą teraz do pokazywania małej siostrze różnorodności kształtów i kolorów, a tak naprawdę są pretekstem do opowiadania historii i wspólnego spędzania czasu.

dzika-jablon796o

dzika-jablon796m

dzika-jablon796l

dzika-jablon795i

Sztuczne kwiaty wygrzebane z czeluści szafy też się przydały do zmontowania prostej zawieszki za pomocą klamerek do bielizny.

dzika-jablon795h

Doskonałym uzupełnieniem zabaw jest lustro, ustawione nisko tak, że niemowlę może się w nim przeglądać i bawić z własnym odbiciem.

Warto poszukać różnorodnych inspiracji albo – jeśli maluch ma starsze rodzeństwo – oddać inicjatywę jego bratu lub siostrze 😉

Ośmiościany. Mobil Montessori

dzika-jablon795a

Po mobilu Munari przychodzi czas na zawieszkę z ośmiościanami. Wg Montessori ośmiościany pokazujemy dziecku, gdy osiąga wiek 5-8 tygodni.

Od czarno-białych kontrastów przechodzimy dalej, do kolorów podstawowych: żółci, czerwieni i błękitu. Od figur płaskich – do brył. Co dobrego daje niemowlęciu sposobność obserwowania ośmiościanów? Mobile dobrane odpowiednio do wieku dziecka rosną razem z nim, w odpowiedzi na możliwości rozwojowe malucha na danym etapie. Kolejna pomoc wspomaga więc koncentrację na trójwymiarowym obiekcie w ruchu, zaznajamia z kolorami i rozwija percepcję głębi.

dzika-jablon795e

Mobil jest bardzo łatwy i fajny do przygotowania. Efekt zachwyca i hipnotyzuje podobnie jak w przypadku Munari. Dorosły obserwator też się wkręci!

W zależności od użytego papieru (papier holograficzny, metalizowany czy błyszczący) uzyskamy odrobinę inny efekt wizualny. Potrzebujemy 3 arkusze papieru w kolorach podstawowych (żółty/złoty, czerwony i niebieski), klej lub taśmę dwustronną oraz siatkę ośmiościanu do odrysowania na każdym z arkuszy. Na stronie Little Red Farm można znaleźć dobry tutorial.

Trzeba pamiętać o dwóch sprawach. Zrobić zagięcia na papierze wzdłuż krawędzi (np. tępą stroną noża czy kątownikiem z zaokrągloną ścianką). Przed ostatecznym sklejeniem bryły umieścić w środku nitkę/sznurek z supełkiem, aby móc zawiesić gotowy ośmiościan. Mocujemy wszystkie trzy na listewce, patyku czy wieszaku 😉

Gotowe. I możemy obserwować małego obserwatora. Moja córka śmieje się do ośmiościanów 🙂

dzika-jablon795d

dzika-jablon795b

dzika-jablon795c

Dla tych co mają ochotę poczytać więcej na temat zabawek Montessori dla niemowląt polecam artykuły: