Czterolatka pod czujnym okiem mamy i z jej niewielką pomocą jest w stanie przygotować sama deser dla rodziny 🙂 Pamiętam pierwsze próby krojenia na spotkaniach dla dwulatków, których zachęcano do eksplorowania tajemnic stołu, zastawionego dobrami do konsumpcji oraz „narzędziami pracy”. Jedne i drugie były dla nich równie fascynujące 🙂 Zaciekawione maluchy odkrywały materię ogórka i gotowanych warzyw. Na miękkiej marchewce czy ziemniakach ugotowanych wcześniej w domu i przyniesionych przez mamy doskonale mogły ćwiczyć krojenie plastikowymi nożykami, bez obawy, że zrobią sobie krzywdę. Najważniejsza była zachęta ze strony rodziców i akceptacja własnego lęku, że coś się może złego stać! Na początku samej było mi trudno oswoić się z faktem, że tak małe dziecko w ogóle używa noża. Ale w zasadzie wystarczyło stworzyć odpowiednie warunki i… być obok. Ryzyko oswojone, ale nie wyeliminowane.
Lubię Milo w kuchni, a jej obecność odbieram jako naszą wspólną przygodę. Tak też staram się jej ukazać „kuchnię” – miejsce pełne tajemnic smaku, wzroku i węchu, miejsce przemiany, zabawy, improwizacji, odkryć i eksperymentów. Nie jako pole walki, krainę przykrych obowiązków, margines kreatywności. Ok, nie jestem tzw. „idealną panią domu” – nie cierpię sprzątać, prasować i myć okien. W kuchni działam raczej z doskoku, a czasem wyskokowo; jestem w tym trochę nierówna, ale się nie przejmuję. A córce daję znać, że choć to całkiem ciekawy teren, to poza kuchnią czeka na nas wielki wspaniały świat 🙂
O matko, miało być o montessoriańskich inspiracjach w dziedzinie życia praktycznego, a wyszedł mi chyba prolog do warsztatów kulinarnych, które w ramach Dziecka na Warsztat odpalamy za tydzień 🙂 Już dziś zapraszam w imieniu wszystkich szykujących się uczestniczek.
M. też się angażuje, jak umie: podaje, miesza, rozrabia. Ale 2,5 roku to trochę za mało jak na danie jej noża do łapki 🙂 Warsztatów z pierwszej pomocy nie planuję 😉
Pewnie, wszystko w swoim czasie 🙂 Pozdrawiamy z kuchni.
Piękne wprowadzenie do warsztatów 🙂
Rozwiniemy ten wątek w DnW odrobinę, ale będzie się działo o wiele więcej! Pozdrowienia 🙂
mmmmmmmm, czekamy z niecierpliwością 🙂
U nas też kulinarnie:)
Nie nudzi się ta przygoda 🙂
Mmmmm ale smaka norobiłyście dziewczyny 😉
Też ostatnio tyle siedzicie w kuchni? 😉
Przejdźmy już do ozdób świątecznych, bo pęknę…