Zapraszam do Biura stworzonego z tekturowego pudła ze sklepu rowerowego, Biura, które powstało dwa dni temu dzięki determinacji i śmiałej wizji deweloperki Milo, które rozrosło się i rozpanoszyło, zajmując połowę naszego dorosłego pokoju… Dopóki trwają negocjacje w sprawie przeniesienia Biura w mniej tymczasowe miejsce, na przykład do Pokoju Dziecka, musimy zaakceptować nowy stan rzeczy i nauczyć się żyć w nieco zaskakujących warunkach. Tymczasem, opowiem Wam o potencjale Biura…
Wycięty w pudle kształt domu służy za okienko, z którego spogląda na mnie uśmiechnięta buzia. Gdy Milo w przedszkolu, rozglądam się i podziwiam tak zmyślnie urządzoną przestrzeń i rozpoczęte prace na biurku. W Biurze powstają ważne projekty architektoniczne jak Staruszkowe Miasto i Ulica Starych Domów czy plany dzikiej zieleni miejskiej – porośnięte pokrzywami podwórka. W Biurze można trzymać psa oraz kota, który pilnuje schowka ze słomkami. W Biurze niezbędny jest komputer, a konkretnie najnowszy model laptopa wykonany z rzadkiego gatunku tektury. Nie może zabraknąć całego arsenału kreatywnego: kredek, mazaków, ołówków, dużej ilości papieru, szablonów, pomocy matematycznych. Liczy się też solidne biurko z podpórkami i długi blat – wszystko własnej konstrukcji, oraz trendowy fotel – model wiaderkowy z pierwszej serii. Nastrój w Biurze zapewnią kolorowe lampiony, niebieskie brylanty, przyjaciele-kucyki, lalki z ubrankami. Napoje i przekąski zapewnia firma cateringowa „Mama”. Gdyby w Biurze wyłączono grzanie, a trzeba by dłużej popracować, pod ręką czapka czeka na chłodne wieczory. A jak się nie podoba w Biurze widok z okna pełen smutnych, nagich gałęzi, to można sobie narysować własny widok – tęczowy, który podpiera wesoło najnudniejszą ścianę 🙂
Mamo, czasem potrzebuję takiej przestrzeni tylko dla siebie…
A za chwilę: Zapraszam Cię do Biura! Porysujemy razem straszne domy z pajęczynami!!!