Największą wartością Elementarza dla dzieci z dysleksją jest obietnica skupienia i przyjaznych warunków do nauki czytania. Z książki wydanej przez wydawnictwo Nasza Księgarnia może skorzystać każde dziecko, nie tylko dyslektyczne. Poza tym to dość nietypowy elementarz. Pełen ciekawostek i ćwiczeń, ma w sobie coś z encyklopedii i ćwiczeniówki w jednym. Może być atrakcyjny dla dzieci i rodziców z kilku powodów.
Po pierwsze przejrzystość. Książka składa się z trzech części. Podział na naukę liter, sylab oraz naukę czytania słów ułatwia poruszanie się w treści w zależności od postępów dziecka. Teksty do czytania są zrozumiałe, proste, przyjazne i inspirujące. To mała skarbnica wiadomości z różnych zakamarków świata i wszechświata. Przy okazji ćwiczeń z językiem polskim maluch podąża też innymi, fascynującymi tropami z dziedziny geografii i zoologii.
Litery drukowane (mała i wielka) są duże i wyraźne, przedstawione na pustym, nie rozpraszającym tle. Na każdej stronie znajdziemy zapytanie dla dziecka i wskazówki dla rodzica. Nauka sylab przebiega według nieskomplikowanych ćwiczeń z klaskaniem, dzieleniem słów na sylaby, a potem syntezą. Pojawia się nawet iście Montessoriański akcent sensoryczny ułatwiający naukę pisania liter – wodzenie palcem po kształcie litery i rysowanie jej samemu na powierzchni z kaszy manny wypełniającej płaski pojemnik. Brawo za takie podpowiedzi!
Po serii fajnych ćwiczeń z sylabami czas na czytanie całych słów i zdań. Duża czcionka, przejrzyście sformatowany tekst i zabawne wiadomości o zwierzętach z pewnością zachęcą dziecko do podjęcia wysiłku. Moim zdaniem, jeszcze atrakcyjniej będzie, jeśli rodzic z dzieckiem oderwie się w pewnym momencie od samej książki, aby podążyć tropem własnych, wymyślonych zabaw. To one często pomagają najlepiej zapamiętać przyswajany materiał.
Po drugie przejrzystość. Pod względem wizualnym książka jest lekka, jasna, pozbawiona rozpraszaczy. Myślę, że to wielka zaleta umożliwić dziecku koncentrację, przygotowując dla niego odpowiednie materiały. Bardzo podobają mi się wyciszone ilustracje Joanny Kłos, wykonane w lekko wyblakłej, spokojnej gamie barwnej. Rzeczywiste, realistyczne, bez udziwnień, pozbawione infantylności, a jednocześnie zabawne. To elementarz zaprojektowany po to, by zachęcić dziecko do nauki, do skupienia i kontaktu ze sobą. Tylko w takich sprzyjających warunkach wizualnych może ono próbować oswajać się z literami i światem słów.
To warta uwagi propozycja dla tych, co pracują z dziećmi w temacie nauki czytania – rodziców, nauczycieli, terapeutów. Kto ją doceni zależy też od potrzeb i metody, po którą sięgamy. Moja córka ma już dawno za sobą pierwsze próby i obecnie jest zapaloną pożeraczką książek. W jej przypadku nauka czytania przebiegała innymi ścieżkami, a największą inspiracją okazała się metoda sylabowa (krakowska), więc osobiście pewnie nie rozpoczęłabym przygody z czytaniem od czytania liter. Wierzę jednak, że każdy znajdzie własną, zgodną ze swoimi oczekiwaniami metodę. Na pewno warto postawić na uporządkowaną książkę, która ułatwi dziecku skupienie.
Elementarz dla dzieci z dysleksją
tekst: Agnieszka Łubkowska
ilustracje: Joanna Kłos
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
oprawa: twarda
cena okładkowa: 39,00 zł
tak mi wpadł w oko ten elementarz że oprzeć mu się nie mogę… od września zaczynamy przygodę z pierwszą klasą więc szukam takich perełek… ilustracje – kolorystyka mistrzostwo… zawartość – nie tylko dla dyslektyków…
Zdecydowanie nie tylko dla dyslektyków! Dobrze zaprojektowany, żeby się skupiać 😉
No to ahoj, wrześniowa przygodo! 🙂