Pozostałe z projektu miejskiego kolorowe rulony folii samoprzylepnej ujrzały znów światło dzienne. Istna euforia. W międzyczasie wyklejamy ściany tekturowego domku, o którym wkrótce. Szczególnym powodzeniem cieszyła się folia transparentna – wycięte przez Milo kształty powędrowały na okno, i abstrakcyjne kompozycje i małe koty zrobione specjalnym dziurkaczem. Szyby zaświeciły kolorami, a do wieczora słyszałam już tylko tęskne pytanie: „Mamo, kiedy będzie blask?” Czekałyśmy na słońce i barwne ślady na podłodze…