Kociarnia

dzikajablon19

Lubicie koty? U nas kocie wątki są wiecznie żywe, powracają w zabawach w przeróżnych wersjach i wariacjach. Prace, które pokazuję, są dość „stare”, ale przywołuję je, by pokazać ich wielki koci potencjał. Zabawa sprawdzi się na każdym etapie rozwoju malucha. Odpowiednio modyfikowana, będzie atrakcyjna i dla dwulatka i dla czterolatka. Przyda się gruby papier, trochę kolorowej folii i naklejki. Młodszym trzeba będzie wyciąć kształt kociego łepka ze sterczącymi wyraźnie uszami. Starszych można namawiać do samodzielnego wycinania – a niech ćwiczą ręce! Świetną zabawą jest już samo rysowanie i ozdabianie „mordki” w zależności od możliwości dziecka i dostępności materiałów. Kiedy Milo miała ostrą fazę na naklejki, służyły jej też (w nieograniczonych ilościach) do ozdabiania kotów. Była szczęśliwa, mogąc je po prostu naklejać, nawarstwiać bądź układać z nich kształty.

Dalsza część zabawy to wieszanie gotowych prac w galerii na ścianie albo mocowanie żabkami na sznurku. Można też dziurkaczem zrobić dziurki i przewlec nitkę, a kocie główki zmienią się w zawieszki ozdobne lub – połączone – w girlandę. A już zupełnie odjechaną i bardzo atrakcyjną zabawą są maski. Po wycięciu otworów na oczy (i ewentualnie na nos czy usta) i zaczepieniu gumki po bokach można zorganizować koci bal!

dzikajablon18

Ten zmęczony życiem, lekko zdegenerowany koci urwis (już nie pamiętam w jakim zamieszaniu stracił ogon) był częścią innej zabawy. W tym wypadku powołaliśmy do życia całą rodzinę kotów: największy – tata, trochę mniejsza – mama i najmniejsze – dziecko kotek (przy okazji świetne ćwiczenie na kształty i wielkości). Ozdabianie futerka według uznania. Polecam twórcze modyfikacje i przetworzenia. Miau… 

Dodaj komentarz