Witajcie w kosmosie! To ostatni wpis w ramach projektu Przygody z książką, choć wiele uczestniczek naszej blogowej zabawy trwającej od ładnych paru tygodni zasugerowało, że projekt powinien trwać i rozwijać się dalej, albo zaistnieć w kolejnej edycji. Bardzo się cieszę, że tyle fantastycznych osób się wciągnęło w pisanie i recenzowanie książek dla dzieci we wspólnym gronie. Pomysł jest kuszący… postaram się do niego wrócić jednak dopiero po świętach 🙂
Milo interesuje się kosmosem od czasu naszego warsztatu kosmicznego zrealizowanego w ramach Dziecka na warsztat we wrześniu zeszłego roku. Fascynacja pozostała. Pokazujemy więc książkę, która wówczas oswoiła i otworzyła 4-latce wszechświat na miarę jej możliwości. Dzielimy się najnowszą zdobyczą, absolutnie wyjątkową książką Profesor Astrokot odkrywa kosmos. Zapraszamy też do zapoznania się z kolejną książką własnej roboty – harmonijkową książką o kosmosie. Przy okazji wzmianka o niezwykłej książce harmonijkowej, którą pokazywałam przedszkolakom na warsztatach z tworzenia książek harmonijek, przekładanek, zwanych też leporello. Zapraszam!
Profesor Astrokot odkrywa kosmos
Tekst: Dominic Walliman / ilustracje: Ben Newman
Wydawnictwo Entliczek
Profesor Astrokot
Wszechświat, w którym żyjemy, jest bardzo skomplikowany. Wielu naukowców przez lata próbowało rozwikłać jego tajemnice, jednak udało się im to tylko częściowo. Ale nie martwcie się – profesor Astrokot służy pomocą. A jest to najmądrzejszy kot jakiego kiedykolwiek spotkaliście! Tak więc nie ma na co czekać! Zamykajcie właz, odpalajcie silniki – pora wyruszyć w fascynującą podróż! Odkryjcie kosmos z profesorem Astrokotem!
I nie trzeba nikogo długo zachęcać. Pokaźnych rozmiarów książka o grubym papierze, twardej okładce i wspaniałej kolorystyce ilustracji Bena Newmana skrywa wiedzę, którą przyswaja się w przygodach. Każdy „rozdział” to wizualna uczta, postacie pełne poczucia humoru, które podążają za Astrokotem wprowadzającym ich w tajniki wiedzy kosmicznej, spisanej przez Dominica Wallimana, doktora fizyki i specjalistę od fizyki urządzeń kwantowych. Poznajemy więc wraz z bohaterami-astronautami historię wszechświata, życie gwiazd, układ słoneczny, działanie rakiety, budowę skafandra, ciekawostki księżycowe, teleskopy… Pada fundamentalne pytanie Czy istnieje życie pozaziemskie? Na końcu książki mamy słowniczek wszystkich ważnych pojęć. Moja artystyczna głowa nie przyswoiła jeszcze całej wiedzy, Milo podczytuje wybrane zagadnienia. Przygoda z tą książką zainspirowała nas do stworzenia harmonijkowej książki o kosmosie, jednej z naszych ulubionych form. Poza tym Milo zażyczyła sobie w nowym roku warsztaty kosmiczne. Nie ma co, muszę się porządnie przygotować. Póki co, jaramy się kosmosem i Astrokotem!
Książka harmonijkowa o kosmosie i gra w jednym
Pamiętacie zapewne naszą fascynację książką harmonijkową. Nasze nowe dzieło to książka i gra planszowa w jednym. Strony książki to plansze z przygodami w kosmosie i polami do przemieszczania się w przestrzeni kosmicznej dla pionków-astronautów. Wystarczy kostka do gry i zasady gry (Milo stwarzała je naprędce, improwizując i modyfikując je często, z czym miałam problem, bo wielokrotnie traciłam wątek i nie bardzo wiedziałam o co chodzi). Dało się grać, wymyślać niestworzone historie, nowe planety, ilustrować kosmiczne sprawy, a przy tym poznawać i utrwalać nowe pojęcia. Super sposób na wiedzę z dużą dawką humoru, rodzinnie spędzony czas i artystyczna praca w tle.
Przy okazji wypróbowałyśmy różne techniki i narzędzia (kreda to tablicy, korektor do efektu białe na czarnym, choć zwykła biała farby wystarczy w zupełności i nie śmierdzi). Milo prowadziła eksperymenty fakturowe: odciskając, stemplując, rozcierając, wydrapując wzory. Podpisałam jej obrazki. Na różnych polach czekają na podróżnika fascynujące przygody i zdarzenia (spotkanie z pająkiem kosmicznym, więzienie na obcej planecie, strata kolejki z powodu wiatru kosmicznego, spotkanie z kabulotem czy czarną dziurą).
Pies w kosmosie.
Nieznana galaktyka.
Planeta dyniowa.
W książce mamy też rakietę zaprojektowaną przez Milo. Okrągłe okienka otwierają się i widać w nich maleńkich bohaterów kosmicznej podróży.
Książę w cukierni
Nie spodobała się Milo ta książka tak jak mnie, choć uważam, że jest wyjątkowa. Książę i Kaktusica rozprawiają o szczęściu, zajadając się słodkościami. Gdy się ją rozłoży na podłodze, trzeba wokół niej spacerować, żeby ogarnąć narrację i obrazki w całości. Warto!
Książę w cukierni
tekst: Marek Bieńczyk / ilustracje: Joanna Concejo
Wydawnictwo Format
Pierwsze podejście do wszechświata
Z poznaniem tej książki narodziło się zainteresowanie Milo kosmosem. Nie jest idealna, ale spełniła swoją rolę, a wówczas szukałam pozycji, która ukaże wiedzę w nieskomplikowany sposób (Milo polubiła od razu kilka postaci z bajek, które pokazują planety i komentują je w zabawnych komiksowych dymkach). Najbardziej zależało mi na tym, aby wiadomości były możliwe do przyswojenia dla 4-letniego dziecka, a szata graficzna nie przytłaczała nadmiarem bodźców. Jeśli więc szukacie czegoś na początek, polecam. Astrokot jest bowiem dla ciut bardziej zaawansowanych.
Cudowny świat kosmosu
Seria Disney uczy
Wydawnictwo Ameet
Na więcej przygód z książką zapraszają pozostałe uczestniczki projektu na swoich blogach 🙂
Dziękuję wszystkim uczestniczkom projektu, które podjęły wyzwanie, nie straciły chęci, wciągnęły się i przez wiele tygodni dzieliły się oraz inspirowały się nawzajem!!! Dzięki udziałowi w projekcie:
- poznałam mnóstwo ciekawych mam i ich blogów oraz pasji
- kilka z nich miałam okazję spotkać i poznać osobiście!!!
- nabyłam całą półkę książek dla dzieci, które Milo pokochała, a od których nie mogę się oderwać (czytaj: prawie zbankrutowałam)
- zaczęła się nasza przygoda z komiksem dla dzieci
- stworzyłam listę książek, które po prostu musimy mieć!
- zapisałyśmy się z Milo do biblioteki 🙂
- odbyłam wiele wzruszających podróży do czasów dzieciństwa dzięki książkom, wspomnieniem, Waszym wpisom, niekiedy bardzo poruszającym i osobistym…
- stworzyłam z córką wspaniałą kolekcję książek artystycznych własnej roboty i mamy plany na robienie kolejnych
- w ogóle mam nowe plany związane z książkami dla dzieci, a może też z samym projektem 🙂
- doświadczyłam niezwykłej wymiany dzięki Wam, dziewczyny, Waszej otwartości i chęci dzielenia się
- zarwałam wiele nocy, ale nie żałowałam żadnej przygody 😉
Dzięki wielkie za spotkanie i wspólną robotę 🙂
Justyna / Dzika Jabłoń
Justyna, Wasza kosmiczna książka jest przepiękna! oglądam zdjęcia i oglądam! Rewelacja! I kosmiczne drzew i spadające gwiazdy i rakieta… wszystko, absolutnie!
A my mieliśmy plany książkowe i skończyło się n okładkach. Pomysł był, wykonanie się rozmyło… Może następnym razem? Ja też dziękuję za PzK i mam nadzieję na kolejne żoliborskie warsztaty w przyszłym już roku!
pozdrawiam
majka
Astrokot jest super! az się chce z nim odkrywać wszechświat…
ale przebija go Wasza galaktyka, która wygląda jak moje obrazki malowane w przedszkolu pastą do zębów (też nie śmierdzi:D), no i różowa rakieta z okienkami 🙂 – świetna gra harmonijkowa!
Janek bez żadnego wstępu „teoretycznego” o kosmosie od razu polubił „Kosmicznych odkrywców” (mogę? klik), więc na pewno jeszcze wrócimy do tematu i skorzystam z inspiracji 🙂
dzięki za wspólne Przygody!
Astrokot jest gites majonez (muszę kupić), ale Wasza książka po prostu wymiata!
Ja również dziękuję za możliwość uczestnictwa w projekcie. Świetnie bawiłam się mogąc czytać o tylu pięknych książkach, mogąc odkrywać fascynację i zamiłowanie innych do książek i czytania, miło było poznać tyle pokrewnych dusz 🙂 W końcu miło było również dla Was pisać.
Do następnego… (?)
Buziaki
W kosmosie co jakiś czas się bujamy więc podzielamy Waszą fascynację!
Książka-gra piękna!
Justyna- dziękuję pięknie za możliwość udziału w Przygodzie z książką! Bardzo nas zmobilizował i zainspirował ten projekt 🙂 Chętnie weźmiemy udział w kolejnym…
Serdecznie pozdrawiamy i do usłyszenia!
Wspaniałe te Wasze kosmiczne zabawy ! A i forma harmonijkowa dla książki bardzo przypadła mi do gustu 🙂 Świetne przygody z Wami i rozmaitymi książkami przeżyliśmy – dziękujemy za przemiłe towarzystwo! Choć mamy wciąż parę pomysłów na kolejne wpisy … myślę jednak że się nie zmarnują i poczekają na nową edycję 😉 (bądź jeszcze wcześniej wkomponują się w nasz arcydziełkowy mały świat 🙂 Ciepło pozdrawiamy!
„Astrokot” to byłoby coś dla nas. Przyjrzę się mu bliżej 😉
Wasza czarna książka kosmiczna też warta uwagi 🙂
Do „Księcia w cukierni” podchodzę (wirtualnie) od dawna i jakoś podejść nie mogę…
Za zabawy z książkami dziękujemy 🙂
Kilka książek dokupiłam, kilka mam na liście.
Dziś właśnie odebrałam „Nelę małą reporterkę” – jakież było moje zdziwienie po obejrzeniu zdjęć: ja znam tę dziewczynkę! Ha, nieoczekiwana wartość dodana 🙂
Ja niedawno oglądałam tą książkę i długo zastanawiałam się, czy kupić, bo mamy wiele książek o kosmosie. Ale patrząc na ten post, aż mam ochotę ją szybko zakupić, w szczególności, że moje dziecko zaczęło czytać.
Warto!