Jest dzień konia, dzień świstaka… może przydarzyć się też dzień kwadratów, dzień prostokątów, czyli geometria w domu. W lutym w projekcie Dziecko na warsztat rządzi matematyka, a w naszym domu – geometria. Kilka pomysłów na zabawy, które u nas zagościły, pochodzi z cudownego matematycznego bloga MAMAtyka. Wytyczyły nam na najbliższy czas ścieżki działań i poszukiwań z motywem wiodącym w tle, czyli kwadratem.
Zorganizowałyśmy dwie matematyczne wędrówki. Pierwsza w poszukiwaniu kwadratów. Detektyw Milo na tropie. Oko czujne, głowa otwarta na nieoczekiwane odkrycia. Karta do odznaczenia dowodów w dłoni. W drogę!
W ciągu kilkunastu minut okazało się, że kwadratów mniej lub bardziej rzucających się w oczy, czasem jednak ukrytych, ale wciąż wyraźnie opisujących naszą domową rzeczywistość, jest całe mnóstwo. Wystarczy dobrze się rozejrzeć. W każdym pomieszczeniu znalazło się coś kwadratowego. Świetna zabawa 🙂
Na karcie pracy Milo zrobiła mini-rysunki i mini-opisy odnalezionych obiektów. Było też po drodze trochę okazji do dodawania i mnożenia.
MAMAtyka zainspirowała nas też do zrobienia matematycznego geoboardu. Gdy zobaczyłam geoboard ze starej deski do krojenia, wiedziałam, że u nas też taki powstanie. W kącie stara deska czekała akurat na swój smutny koniec. Zamiast jednak wylądować na śmietniku, trafiła w ręce Taty. I tak ocaliła ją matematyka!
Geoboard jest przestrzenią, w której można odbyć wiele wycieczek. Wszystko zależy od pomysłu, zamiaru, celu. Na początku używałyśmy do naszych odkryć kolorowych gumek recepturek, ale najlepsze okazały się te sławetne, małe, kolorowe gumeczki do robienia bransoletek. Mamy ich w domu mnóstwo, więc teraz przydały się do bardziej konkretnej roboty, a nie tylko w twórczym szale.
Rozpoczynamy budowanie kwadratów. Sprawdzamy jak mogą stykać się bokami i rogami. Co to są kąty proste? I dlaczego?
Sprawdzamy czy kwadrat może być prostokątem, a prostokąt kwadratem. Czy kwadrat może zawierać się w kwadracie? Ta i parę innych zagadek do własnoręcznego sprawdzenia okazało się świetną zabawą pobudzającą ciekawość dziecka i apetyt na więcej.
Ile kwadratów mieści się w kwadracie? Dodajemy i mnożymy.
Poznajemy pojęcie przekątnej. Doświadczamy jej. Sprawdzamy ile przekątnych ma kwadrat, czworokąt.
Figura zmienia wyjściowy kształt. Staje się ośmiobokiem i na dłuższą chwilę przykuwa uwagę Milo. Liczymy przekątne. Przy okazji fajna zabawa kolorami.
Milo bada różne możliwości…
Sytuacja się zagęszcza…
Nie tylko figury. Powstają też inne kształty.
Mała motoryka level master!
Niby jeszcze kwadraty, ale to już labirynty…
Zabawa w portrety.
Mam poczucie, że temat zaledwie został liźnięty. Chcemy jeszcze. I to jest dobre w tym naszym skromnym warsztacie, że dziecko naprawdę się zainteresowało, wyraziło chęć kontynuowania, poznawania. Biorę to za dobrą monetę i postanawiam rozwinąć wątek geometryczny. Zabawa w poszukiwanie kwadratów w domu oraz potencjał geoboardu to tylko preludium. Więcej fachowych zadań znajdziecie na wspomnianym wyżej blogu. Zapraszam do odwiedzania innych blogów w projekcie Dziecko na warsztat 🙂
Genialna deska do ćwiczeń 🙂 Muszę taką Gabi zrobić :-))
to jest absolutna bomba, jak macie materiał, róbcie! 🙂
Kwadratowy Scavenger hunt! To jest myśl 😀 Zrobiliśmy coś w podobie, w mniejszej i prostszej wersji, ale muszę urozmaicić jakoś spacery, więc może szukanie kształtów na wyjściach? 😀
A decha mega, ja to się jeszcze takich gwoździ przy moim szałapucie lękam, ale zapisuję z tyłu głowy na przyszłość 😉
a ja zapisuję sobie szukanie kształtów na mieście, to jest dobre 🙂
Podoba mi się ta tablica bardzo od dłuższego czasu
, ale czy 2.5latek ogarnie czy jeszcze za duże wyzwanie?
jeśli 2,5-latek to tylko duże gumki, luźne recepturki albo do włosów z rossmana, no i pod nadzorem ze względu na gwoździe. spróbujcie i będzie wiadomo czy jest zainteresowanie. mnóstwo zabawy jak nie teraz to potem 🙂
ech… czy ja się kiedyś dorobie takiej genialnej deski?
potencjalnie masz ją w domu, tylko jeszcze nie wiesz, że pewnego dnia może zmienić się w geoboard 🙂
Fajne są takie zabawy. Pamiętam, jak za dzieciaka na takiej desce sznurki plątaliśmy 😉
o, nie znałam z dzieciństwa 😉 fajne. ja plątałam sznurki na palcach, jakieś takie przekładanki.
Super! Wasz geoboard wymiata – rewelacja! Muszę taki mieć – ileż ciekawych zabawach można z nim i na nim przeprowadzić 😛 Brawo!
ogromny potencjał 🙂
Świetny pomysł, już pokazałam Mężowi, niech się bierze do nabijania gwoździ ;D
i to mi się podoba 😉
Doskonałe. Tak się ciekawie składa, że akurat mamy w domu taką starą deskę. Nie mamy chyba tyle gwoździ, ale czego się nie robi dla matematyki! 🙂
Kombinujcie, będzie fajnie 🙂
Kochana genialnie! Geoboard fantastyczny!
sama czasem coś pozaczepiam 😉 to prawie jak rysowanie mandali.