Zagubiony między morzem a bajką wpis z indiańskimi pozostałościami z poprzedniego tygodnia… Łapacz snów! Już dawno chciałam pobawić się w robienie tej zabawki, a Milo lubi wszelkie plątaninki i ozdabianie, więc podchwyciła wątek.
W planach i marzeniach mam do wypróbowania modele z bardziej naturalnych materiałów, druciano-plecione konstrukcje, wstążki i koronki powiewające na wietrze wśród gałęzi drzew… A na razie, starym sposobem, sięgnęłyśmy po to co pod ręką. Talerzyki papierowe, dziurkacz, kordonek lub inne mocne kolorowe nici, wstążki, koronki, paski materiałów, koraliki, pióra. Do dzieła! Mnóstwo pracy dla niecierpliwych rąk: dziurkowanie, obcinanie, przewlekanie, mocowanie, wyplatanie, nawlekanie, łapanie nitki, aby nie uciekła, wtykanie piórek w dziurki i mocowanie taśmą… Uff! Mała motoryka w wersji max. Warto było…
Dla tej wspólnoty dziewczęco-kobiecej, dla przenikających się pomysłów, że czasem nie wiadomo dokładnie która jest autorką w którymś miejscu bardziej niż w innym, dla perlistych kropel śmiechu i jasnych spojrzeń, dla poczucia, że mamina ręka nie kieruje, nie narzuca, nie poucza, lecz zachęca i wskazuje, a czasem cofa się i czeka… Dla radości, że każda robi swoje i tańczy swój własny taniec, nawet jeśli kroki nam się przeplatają i przyjdzie czasem zrobić wspólnie kilka figur. Dla bycia razem tu i teraz, bo jutro moja córka będzie już trochę starszą córką…
A więc – chwytać dzień! Łapać sen!
Piękny!!
Rewelacyjny pomysł na wykonanie! Ja właśnie chciałam zrobić to troszkę inaczej (owijać wełną )- ale wasz pomysł jest świetny. I mamy takie same pudełeczka na drobiazgi 🙂 cekiny, świecidełka itp >:)
Widziałam różne, ale Wasze są takie autentyczne. Radość wspólnej zabawy i pięknych chwil w nich wpleciona jest. Pod takimi – tylko piękne sny 🙂
Przepiękne! Ta moc kolorów … mnie uspokaja ;)) Piękne też wspólne tworzenie … i unikatowość własnoręcznego wykonania ♥ Pozdrawiam cieplutko!
Cudo!Kradnę, też będziemy robić 🙂