W styczniowym odcinku Dziecka na warsztat zajmowaliśmy się geografią. Wszystko zaczęło się od reklamy Gruzji i niezapomnianej energii wolności!
Pokochałyśmy z Milo Gruzję przez taniec. Nasza podróż w projekcie musiała więc odbyć się w tę stronę, prosto nad Morze Czarne.
Od dawna przymierzałam się do lapbooka i wreszcie trafiła się fajna okazja, aby spróbować co to takiego. Rozmawiałyśmy z Milo co mogłoby się znaleźć w takiej książce, jakie tematy i informacje by ją interesowały. Wymieniła: taniec, przyroda, mapy. Był więc już jakiś w miarę wyrazisty trop. Zaczęło się gromadzenie materiałów i projektowanie poszczególnych części książeczki.
Nasz pierwszy lapbook nie jest wypasiony ani doskonały, jest pierwszym podejściem, sprawdzaniem terenu, wprawką jedynie. Tworzony trochę intuicyjnie. Mógłby zyskać jeszcze tu i ówdzie. Mam wrażenie, że nie został w pełni ukończony, bo pierwotny entuzjazm gdzieś po drodze zniknął. Zabrakło wytrwałości, by pociągnąć parę wątków… Cieszę się jednak, że podjęłyśmy wyzwanie. Oto co powstało!
Tancerz pochodzi z materiałów na stronie Edukacji Międzykulturowej. Zdjęcia przyrody i architektury ogólnie z internetu.
Zwierzęta z Kaukazu znalazły miejsce w podręcznej, kolorowej książeczce harmonijkowej.
Grupa komentatorów i narratorów-przewodników oprowadza po zakamarkach lapbooka. Czasem przekazuje istotne informacje, innym razem zaś nabija się z różnych poważnych spraw.
Część przyrodnicza. Morze, góry, mapa gruzińskich parków narodowych. Wielka piątka ptaków kaukaskich.
Interesująca postać – królowa Tamar. Jedna z największych władczyń świata. To za jej rządów Gruzja przeżywała złoty wiek. Nazywana Królem Królów i Królową Królowych.
Zabawa w określanie postaci za pomocą cech – ćwiczymy rozumienie i wyciąganie wniosków.
Mapy, informacje i ciekawostki. Dzięki tańcom poznałyśmy stroje, nie udało się jednak pociągnąć wątku kulinarnego.
Lapbook nie został ukończony, ale mam nadzieję, że kolejny będzie fajną przygodą. W końcu praktyka czyni mistrza. A kto się zastanawiał nad tym czy warto z lapbookiem spróbować, to powiem tylko, że warto 🙂
Koniecznie odwiedźcie pozostałe blogi 🙂
Nigdy nie robiłam z Córcią lapbooka ale może kiedyś skusimy się. Wasz wygląda naprawdę ciekawie i zawsze możecie za jakiś czas do niego powrócić i dokończyć. 🙂
Nawet nie przypuszczałam, że daje tyle możliwości 🙂 na pewno wrócimy, ale może do innego 😉
Fajny wpis 🙂 My może tez w końcu skusimy się na taki lapbook. Zaintrygowała mas ta królowa Tamar 🙂
Dzięki! Mnóstwo do zrobienia i odkrycia w tej formule. Tamar Król Królów 🙂