Nasz pierwszy Montessoriański mobil. Kontrastowy. Pełen gracji. Hipnotyzujący. Po prostu piękny 🙂
Pierwsza zabawka
Niemowlę widzi niewyraźnie; jego wzrok potrzebuje czasu, aby dojrzeć. Na początku widzi dwuwymiarowo, a największą atrakcją jest twarz mamy (tak, potwierdzam!). W ten sposób budujemy więź, wpatrując się w siebie nawzajem i utrzymując kontakt wzrokowy. Skoro wzrok malucha jeszcze przez jakiś czas pozostaje niedoskonały, zaczynamy od pokazywania mu obrazków kontrastowych, na których jest mu łatwiej skupić uwagę. Mobil Munari to przykład kontrastowej zawieszki, którą możemy umieścić nad łóżeczkiem lub przewijakiem. Nie dość, że różnorodne kształty, mocny kontrast, odbijające się w szklanej bańce światło, ale jeszcze delikatny ruch może zaciekawić dziecko na długie minuty.
Dla aktywnego, ciekawego świata i rozglądającego się wokół niemowlęcia mobil w zasięgu wzroku to najcenniejsza zabawka.
Maria Montessori spotyka Bruna Munari
Od kilku lat czerpiemy inspiracje i sięgamy po bliskie nam wartości płynące z pedagogiki Marii Montessori, ale nie żyjemy stricte „montessoriańsko”. Bez dwóch zdań jednak mobile skradły moje serce. Może m.in. dlatego, że widzę w nich ruchome rzeźby, zabawę z formą i światłem… Taki zawodowy skręt 😉
Nie było więc dla mnie dużym zaskoczeniem, gdy okazało się, że pierwszy mobil zalecony przez M. Montessori do pokazania dziecku po wstępnym okresie adaptacyjnym został zaprojektowany przez włoskiego artystę Bruna Munari. Jest to szalenie interesująca postać nie tylko ze względu na wkład w sztuki wizualne, design, poezję konkretną, ale także dorobek w postaci książek i zabawek dla dzieci oraz działalności w obszarze dydaktyki. Jego książki miały uczyć małych odbiorców wrażeń dotykowych, oferując bogactwo faktur i kształtów. To prawdziwe przykłady wizjonerstwa idącego w parze z kreatywnością.
źródło: Munari Politecnico
W dziedzinie nauczania Munari był zwolennikiem metody kinestetycznej – poprzez dotyk, ruch i wykonywanie raczej niż słuchanie i oglądanie. Stąd zapewne bliskie związki projektanta ze sztuką kinetyczną, a w szczególności tworzonymi przez niego mobilami, które nazywał maszynami powietrznymi lub bezużytecznymi maszynami. Łączył kawałki lakierowanej tektury wyciętej w różnorodne kształty (oraz innych lekkich materiałów) tak, aby powietrze wprawiało je w ruch. Jego prace i projekty można zobaczyć na stronie MunArt, a poczytać o jego twórczości w artykule absolwentki wrocławskiej ASP.
Dziś jeden z mobili artysty jest częścią materiału Marii Montessori. Według jej zaleceń pokazuje się go niemowlakom będącym w fazie aktywnej. Obserwując obiekt-zabawkę, maluch ćwiczy skupianie wzroku, wodzenie oczami za przedmiotem, rozwija koncentrację i uwrażliwia się na barwy (więcej kolorów w przypadku innych mobili). Pierwszy miesiąc życia dziecka jest idealnym czasem na wprowadzenie mobilu Munari.
Harmonogram wprowadzania mobili Montessori
Montessoriańskie blogi donoszą, że po etapie obrazków kontrastowych mobile wprowadza się w odpowiedniej kolejności. Zainteresowanym przedstawiam schemat:
- mobil Munari / wiek: 3-6 tygodni
- ośmiościany / wiek: 5-8 tygodni
- mobil Gobi / wiek: 7-10 tygodni
- tancerki oraz falujący rytm/ wiek: 8-12 tygodni
- motyle, kolibry oraz wieloryby/ wiek: 10-16 tygodni
Tutoriale
W internecie jest wiele tutoriali pokazujących krok po kroku jak zrobić samemu mobil Munari. Zajrzyjcie na stronę Villa Maria (english) po klarowne i wypasione tutoriale do ściągnięcia w pdf po angielsku lub francusku. Dokładnych wskazówek dostarcza także autorka bloga Little Red Farm, korzystając z ilustracji z książki Bruna Munari Design as Art. Z polskich blogów mogą się przydać: Skacząc w kałużach i Biele Morele.
Jeśli chodzi o materiały do zrobienia kształtów, można wybierać:
- karton biały i czarny
- folia samoprzylepna
- brystol malowany farbami
- druk wzoru i laminowanie
Wybrałam folię. Na drążki idealna jest balsa, a do połączenia elementów żyłka (w naszej wersji akurat zwykła biała nitka).
Zamiast szklanej bańki użyłam plastikową bombkę z allegro. Potrzeba precyzji, aby obliczyć i sporządzić kształty, oraz cierpliwości, aby zrównoważyć odpowiednio całość.
Średnica bombki jest punktem wyjścia do zrobienia obliczeń – u nas był to odcinek długości 6 cm i na tej podstawie powstała reszta.
Drążek czarno-biały okleiłam taśmą izolacyjną. Wiązania dodatkowo wzmocniłam gorącym klejem, aby nic się nie przesuwało.
To była przygoda! Teraz mam ochotę na kolejne mobile M. M. 🙂
Strefa nad łóżeczkiem. Nasz „pałąk” do zawieszania mobili 🙂
Cieszę się, że mój artykuł przydał się do rozpowszechniania informacji o Brunie Munari i jego niezwykłej twórcości 🙂
Bardzo ciekawy w kontekście Pani osobistych doświadczeń i pobytu we Włoszech 🙂 Na Munariego trafiam już po raz kolejny, a teraz zupełnie okrężną drogą – jako mama niemowlaka, nie tylko jako artystka 😉
Dziękuję za inspiracje.
Cała przyjemność po mojej stronie:) Powodzenia z Mobil’ami :)))