Montessori „po swojemu” / Czarodziejskie jezioro

dzikajablon636l

Część druga twórczych podróży. Zadanie, jakie dostała Milo, polegało na wyciskaniu do pojemnika wody z gąbki pobranej uprzednio z innego naczynia. Montessoriańskie ćwiczenie praktyczne usprawniające pracę mięśni rąk i wspierające koordynację wzrokowo-ruchową. Jak wspominałam w poprzednim wpisie o kolorach, nastąpiło małe odstępstwo. Gdy praca z gąbką została zakończona, taca znów zmieniła się w zbiornik wodny, a jego powierzchnia zalśniła migoczącymi cekinami… Robię Czarodziejskie Jezioro!

W mgnieniu oka powstała tratwa, miniaturowe łódeczki w różnych kolorach, most dla ćwiczenia równowagi (ze starej zepsutej różdżki), przystań i park-sad pełen magicznych owoców i kwiatów 🙂 Pojawili się również mili mali mieszkańcy tego efemerycznego świata, którego czarowi uległam i pozwoliłam, aby istniał aż do obiadu… Dziecko przepadło na ponad godzinę, ja zajęłam się sobą, a po demontażu na kuchennym stole zapachniała proza życia – zupa pomidorowa 🙂

Znów Montessori było „tylko” inspiracją. Piękna zabawa!

dzikajablon636a

dzikajablon636b

dzikajablon636c

dzikajablon636d

dzikajablon636e

dzikajablon636f

dzikajablon636g

dzikajablon636i

dzikajablon636j          dzikajablon636

Dodaj komentarz