Ogród matematyki

dzikajablon468

Dziś postawiłyśmy stopę na dziewiczej ziemi – w ogrodzie matematyki. Liczenie co prawda nie jest Milo obce, przestrzeń ogrodu tym bardziej! Ale to osobliwe połączenie stało się prawdziwym odkryciem dnia 🙂

Ogród matematyki kusi bliskim kontaktem z naturą, więc zabawa z liczbami angażuje nie tylko umysł, ale i zmysły! Wciąga niepostrzeżenie w świat przyrody i – zanim się obejrzysz – zbierasz szyszki na rudym dywanie utkanym z igieł pod świerkiem, zrywasz kształtne gałązki tui i lekko zgniłe jabłka zanim sfermentują w kompostowniku, dzielisz patyki na czworo, smakujesz z grymasem niedojrzałe winogrona, obracasz nakrętki od butelek dziesięć razy w dłoniach, sprawdzasz linie papilarne na liściach babki lancetowatej… Po chwili odprawiasz tajemnicze matematyczne rytuały. Mamroczesz pod nosem do dziesięciu, albo wykrzykujesz liczby głośno, z przepony, pod niebo, aż bociany rozklekoczą echem nad głową, a śmiech pofrunie nad starą gruszę, by schronić się w cieniu liści…

Ale od początku i po kolei:

  • wycinamy kolorowe kartony o dowolnym kształcie
  • ozdabiamy każdy cyfrą
  • układamy gdzieś na łonie natury wiadomo w jakiej kolejności
  • zbieramy różne rzeczy z otoczenia, aż poszczególne kolekcje umożliwią stworzenie zbiorów o liczbach odpowiadających tym na kartonikach
  • liczymy i przeliczamy obiekty, dopasowując ilość znalezionych obiektów do liczby na obrazku

Właściwie każdy etap jest świetną zabawą. Polecam połączenie przyrody z matematyką – wielka frajda dla dziecka 🙂 A gdy powieje wiatr (albo część obiektów przeminie z wiatrem w ciągu nocy) – można uzupełnić brakujące elementy. Zabawa trwa. Show must go on!

dzikajablon460

dzikajablon461

dzikajablon462

dzikajablon463

dzikajablon464

dzikajablon465

dzikajablon466

dzikajablon467

dzikajablon469

dzikajablon470

dzikajablon471

5 thoughts on “Ogród matematyki

Dodaj komentarz