Parę dni temu znalazłam się niespodziewanie na plaży, aby przeżyć urodzinowy performance mojej znajomej Dziś są moje urodziny! Przeniesienie fragmentów biografii w przestrzeń wspólnego doświadczenia. Czekał na nas wysypany piaskiem krąg, a zgromadzenie się wokół ogniska miało prawdziwie plemienny charakter. Na prośbę solenizantki odczytywaliśmy krótkie opowieści z jej życia, przekazując tekst z rąk do rąk. Podczas gdy ona zagłębiała dłonie w piasek, my zagłębialiśmy się po kawałku w historię jej życia…Na koniec kartka została zamknięta.
W ten sposób konkretne miejsce – plaża nad Wisłą – i słowa odczytane indywidualnie, wiele razy, stały się przestrzenią doświadczania wspólnoty. Tęsknię za myśleniem i czuciem wspólnotowym, które w dzisiejszych czasach i przy obecnym stylu życia, mocno nam się wymyka… Tym bardziej więc cieszyłam się, że Milo miała okazję tego spróbować. Nie tylko wspólnoty przedszkolnej, czy – pierwotnej – rodzinnej, ale tej spontanicznej, zrodzonej z potrzeby, aby porzucić swoje zajęcia i ważne sprawy. Spotkać się na chwilę z ludźmi i zrobić coś razem. Przywitać wieczór w migotliwych dźwiękach kalimby! Razem 🙂
Ciekawa forma urodzinowego świętowania 🙂 Nadwiślany performance … a my tą Wisłę prawie z okien widzimy ;))) Pozdrawiam 🙂
Było trochę magicznie. Pięknie. Wietrznie.
Och, to pozdrowienia w kierunku Wisły ślę 🙂