Niech Was nie zwiodą długowłose splątane fryzury. To nie rodzina podstarzałych hipisów. To nie księżniczki szykujące się na bal. To muchy przeznaczone na cele konsumpcyjne.
Lecz w trakcie przygotowań, gdy zyskały więzi rodzinne, ludzkie imiona (tata Jurek, ciocia Jonta, siostra Windy, siostra Natalia), modny fryz, zrobiło się ich szkoda, żeby tak na zatracenie szły. Milo zmieniła decyzję, a tym samym bieg wydarzeń. To będą muchy pomagalskie! Będą pomagać pająkowi tkać pajęczynę! Ambitne te muchy. Po paru chwilach sprawdziłam czy towarzystwo rzeczywiście pracuje, ale chęci się rozeszły po kościach. Muchy leniwie zawisły w sieci, mrużąc oczy od słońca, zajęte plotkowaniem. Duch pracy uleciał do nieba 🙂 Pająk nie nadchodził, lato trwało jeszcze przez chwilę w najprzyjemniejszej postaci nicnierobienia …
Skład: tektura, mazaki, kredki, żabki do bielizny, sieci z włóczki.
Jak mówi kuzynka Emila „U nas muchów nie ma”, ale są pszczoły. I znów pokrewieństwo zainteresowań.
Muchy cudowne!