To jedna z przyjemniejszych zabawek do wykonania samemu w domu, prawie bez kosztów i bez wysiłku. Da się ją stworzyć nawet będąc w tak zwanym niedoczasie. Klasyka – przecież większość mam nie ma czasu na dodatkowe działania twórcze i robótki DIY, kiedy w domu tyle codziennej roboty przy dzieciakach 😉 Przeciąganka jest tak prostą, a zarazem cudowną zabawką, że na pewno znajdziecie na nią czas, co więcej, poczujecie radość, że udało Wam się zrobić dla swojego dziecka coś fajnego i wartościowego bez wychodzenia do sklepu!
Składniki
Kilka słów o tym co potrzeba do wykonania przeciąganki:
- puszka po kawie zbożowej lub mleku modyfikowanym (dokładnie wymyta i wysuszona)
- kolorowa taśma izolacyjna do obklejenia puszki lub naklejki, ewentualnie kawałki/paski folii samoprzylepnej
- wstążki w kilku kolorach (szerokość od 0,5 cm do 1,5 cm, długość ok. 20-30 cm)
- gruba igła
- patyk do szaszłyków (opcjonalnie)
Idea
Zabawkę nazwałam przeciąganką, bo celem jest chwytanie i przeciąganie wstążek przez otwory w puszce. To nie tylko świetne ćwiczenie na motorykę małą (chwyt w połączeniu z ruchem przeciągania i siłą potrzebną do jego wykonania), to też magiczne doświadczenie zmiany, poczucie sprawczości, wrażenia sensoryczne oraz zabawa z kolorami. Dużo dobra w jednym, jak widzicie. Moja niespełna roczna córka, jeszcze nie odkryła idei tej zabawki, za to wymyśla własne wariacje na temat. Pozwólmy dziecku eksplorować możliwości zabawki w jego własnym tempie. Zanim to jednak nastąpi, warto pokazywać mu jak działa przeciąganka i bawić się razem, choćby po to, by móc obserwować zachwyt malujący się na twarzy maluszka 🙂
Wykonanie
Wyklejanie. Zaczęłam od obklejenia wymytej i wysuszonej puszki kolorową taśmą. Lubię taśmę izolacyjną, bo łatwo i przyjemnie się z niej korzysta, a daje tak wiele możliwości. W marketach budowlanych można ją kupić w jednej rolce po 20 m lub w kompletach złożonych z kilku kolorów, ale za to o mniejszej długości. Fajną opcją są też naklejki, jeśli chcemy pozbawić puszkę firmowych drukowanych obrazków z napisami i zaprojektować ją trochę po swojemu. Zrobiłam jednolite tło, żeby nie przedobrzyć ze stymulacją wzrokową przy i tak już wielu kolorowych wstążkach.
Dziurkowanie. Puszka jest miękka, więc łatwo się robi dziury, przebijając ścianki grubą igłą. Przebijamy się naprzemiennie – wnętrze puszki widać na zdjęciu. Poprawiłam jeszcze dziury patykiem do szaszłyka 😉
Przewlekanie. Za pomocą igły o szerokim uchu przewlekłam wstążki różnej szerokości (0,7 cm oraz 1,3 cm) i zakończyłam supełkami, żeby wstążki nie uciekły do środka przy mocniejszym szarpnięciu. Wstążki nie powinny być za długie ze względów bezpieczeństwa, a najlepiej jak na początku dobrze siedzące już dziecko korzysta z zabawki pod czujnym okiem rodzica. Końcówki wstążek najlepiej przygrzać na rozgrzanym kawałku metalu lub ostrożnie nad ogniem, aby się nie farfocliły i w końcu nie spruły 🙂
Życzę Wam wspaniałej zabawy! Dajcie znać jak się sprawiła przeciąganka w rękach Waszych dzieciaków 🙂
Dziękuję 🙂
Cała przyjemność po mojej stronie 🙂
u Was chyba x 2 będzie? 😉
ciekawa jestem jakie puszki powstaną.
Ja też miesiąc temu zrobiłam taką puszkę dla mojego malucha, choć on dopiero uczy się chwytać. Trochę za krótkie wstążki zrobiłam, u Ciebie są super długie – muszę to poprawić! 😉 Dodam, że nawet mój dwulatek bardzo lubi puszkę, uderza dziecięcym młotkiem w dno lub w przykrywkę i sobie śpiewa ;-D
Taka puszka jest, jak widać, wielofunkcyjna 🙂 Moja młodsza póki co chwyta za wstążki i podrzuca puszką i wywija we wszystkie strony, co sprawia, że muszę być obok i pilnować tej zamaszystości. Długie wstążki dają więcej możliwości ruchowych i frajdy 🙂
Świetna jest! Moja mała K. uwielbia dekonstruować wszystko co mamusia lub starszaki w pocie czoła przykleili, przywiązali albo zastosowali inne umocnienia;) Żądza manipulacji odzywa się zwłaszcza przy zakazanych obiektach:P Pozdrawiamy serdecznie!
Zwykła, a fajna, dzięki 🙂 O tak, właśnie zaczyna się ten czas rozmontowywania rzeczywistości domowej 😉 aż się rączki niecierpliwią co by tu jeszcze zmajstrować. w ogóle jest gęsto w tym okresie rozwoju, przestaję nadążać!