Ledwo się kończy Dziecko na Warsztat, a my płynnie wchodzimy w nowy projekt blogowy – Przyroda pod Lupą. Zabawę zaproponowała mamom autorka bloga Kreatywnym Okiem, a Dzika Jabłoń, nie namyślając się długo, radośnie dołączyła do grona uczestniczek 🙂
Bardzo się cieszę, bo odczuwam szczególną bliskość i więź z przyrodą ze względu na miejsce pochodzenia, małe miasteczko na Podlasiu, położone nad rzeką, pośród lasów. Nasz udział w projekcie zaznaczamy na początek skromnie – założeniem małego ogródka na balkonie. Prosta akcja – począwszy od wspólnej wyprawy na bazarek po kwiaty i sadzonki ziół, przez przesadzanie roślin, wybieranie doniczek spośród skarbów mamy, podlewanie i aranżowanie balkonu – stała się dla Milo zaproszeniem do bliższego spotkania ze światem roślin.
Była bardzo zaaferowana i zaangażowana w każdą czynność jaką przyszło jej wykonać, aby powstał nasz ogród. Przesypywała ziemię, ugniatała, nauczyła się sprawdzać suchość ziemi i decydować kiedy trzeba podlać kwiaty. Milo ma swoją konewkę, pilnuje podlewania; ma nawet poidełko dla ptaków i codziennie obserwuje czy jakiś ptak zawita do nas, aby napić się wody w upalny dzień 😉
Najprzyjemniej jest skubnąć bazylii lub mięty, kiedy potrzeba w kuchni, do lasagne czy do cytrynowej lemoniady w upał – Milo z dumą przynosi w dłoni kilka listków „z własnego ogródka”… Założenie ogródka jest jedną z najprzyjemniejszych rzeczy jaka nam się ostatnio przydarzyła. Zamierzamy zagłębić się więc w świat przyrody, a udział w projekcie jest nam teraz bardzo na rękę. Zapraszamy na przygodę!!!
My też z dziećmi sadzilismy różne nasionka I cebulki i patrzylismy jak rosną, w tym roku Tosia wybierała ze mną kwiaty na balkon. Teraz dzieci pomagaja mi je podlewać 🙂 super pomysł takie warsztaty.
mamy swój ogród warzywny, ale mięty ani bazylii nie miałam nigdy. Dziś kalafior z ogórka wcinamy. Bez żadnej chemii, pachnący i pyszny! 🙂