Kasztany sypały się z drzew, układały pod nogami w nieregularne wzory, turlały jeszcze trochę, kusząco, na znak, aby za nimi podążać. Łapałam się na głowę, żeby nie zaliczyć guza. Charakterystyczny trzask przy uderzeniu w ziemię czy chodnik oznaczał tylko jedno. Znów. I kolejny. Co za obfitość! Przypomniały mi się moje wędrówki w wielkim parku, który codziennie przemierzałam w drodze do i ze szkoły. Jesień zawsze była dla mnie zaczarowana i do dziś taka pozostała. Uwielbiam chrupiące kasztany, bo mają w sobie coś takiego, że, zbierając je, znów się czuję jak dziecko, za każdym razem. I nie mogę się oderwać. Dziś miałam szczęście. Byłam tam jeszcze przed dziećmi z pobliskiej podstawówki. Kasztany czekały na mnie. Zbierałam garściami 🙂
Piękny, słoneczny spacer i plecak z kasztanami mógł oznaczać tylko jedno. Zabawę w domu z córeczką. I już wiedziałam co będziemy robić w tym projekcie – pudełka sensoryczne, a raczej wanienki 🙂 Dziś zaproszenie do zabawy z kolorem brązowym i fajne doznania dotykowe i dźwiękowe. Wanienkę do kąpieli wypełniłam świeżą kolekcją kasztanów, dołożyłam parę gadżetów, ale to kasztany grały zdecydowanie pierwsze skrzypce. Same naturalne materiały, no, może nie uwzględniając guzików w szarych brązach, jednej z najlepszych zabawek mojego dzieciństwa.
Malutka oszalała ze szczęścia!
Dawno nie widziałam, żeby tak dogłębnie, długo i z dziką radością eksplorowała świat w zabawie. Doświadczała całym ciałem, z błyszczącymi oczyma, z tym swoim uśmieszkiem, rękami i nogami. Bardzo dużo dla niej się zdarzyło w tak prosto przygotowanym otoczeniu, które zachęciło ją do odkryć kształtu, wielkości, faktury, dźwięku jakie mogą wydać kasztany.
Super czas spędziłyśmy razem. Obserwowałam jej taniec w wannie z kasztanami. Wyrzucanie ich, chowanie w pudełku tekturowym, wrzucanie przez otwór, nabieranie łyżką, przekładanie, przesypywanie, mieszanie. Nie chciała wychodzić z wanienki, wciąż wracała do kasztanów, była jak zaczarowana. Piękny brąz z odcieniem rudości, zwyczajna zabawa, a tyle emocji. Lubię takie proste gesty i ukryty w nich potencjał. Szykujemy na październik kolejne pudło z kolorami 🙂
Wpis powstał w ramach projektu Spoza tęczy organizowanego przez Bubę z Bajdocji 🙂 Przez 5 kolejnych miesięcy pojawiać się będą u nas zabawy sensoryczne związane z wybranym kolorem spoza tęczy: białym, czarnym, szarym, brązowym i różowym.
Więcej o projekcie przeczytacie tutaj. Zajrzyjcie do innych uczestniczek po inspiracje 🙂
Aaaaaaaaaaaaabsolutnie rozumiemy zachwyt Twojej córki! Uwielbiamy kasztany! Uwielbiamy! Kąpiel w kasztanach – to mi teraz przyszło do głowy! 😉
Witajcie w projekcie 🙂
Trochę na ostatnią chwilę, ale inspiracja przyszła tak naprawdę dziś, a z nią pomysł na całość 🙂 O, to była kąpiel <3
Z wodą! Kasztany w wodzie! Albo w mleku! 😉
Fantazja 🙂
Ktoś zrealizował ten pomysł (w ramach projektu „Spoza tęczy 😉
http://wiecbawmysie.blogspot.com/2016/10/spoza-teczy-brazowy-dzien.html
Widziałam. Dzieje się! To dobre 🙂
Uwielbiam zabawy z kasztanami. Mój Oluś w zeszłym roku gotował zupy kasztanowe 🙂
U nas sezon na kasztany otwarty także. Na każdym kroku znajduję przemycone egzemplarze w domu
Pamiętam, że ja też tak znosiłam z cicha pęk, to i tam 😉 Ciężko się nie skusić.
Uwielbiamy kasztanowe zabawy! A tym bardziej zabawy sensoryczne – świetne połączenie tych dwóch składników, które dają mnóstwo frajdy i jeszcze więcej szczęścia 😉
Racja, racja, frajda i szczęście, tak było 🙂
U nas też dom pełen kasztanów już 🙂 Kasztany są bardzo fajne w dotyku, sama się lubię nimi bawić, nie dziwię się, że córka była zachwycona taką kąpielą 🙂
Intensywne to jej pierwsze spotkanie z kasztanami 🙂 fajnie było ją obserwować!