Robert Romanowicz. Łapy, dzioby i ogony / Przygody z książką 4

dzika-jablon850b

Dziś będzie krótko i zwięźle. Między powrotem a kolejnym wyjazdem. Raczej zajawka niż elaborat. Ostatnio zaintrygowały mnie ilustracje Roberta Romanowicza, na którego wpadłam już kilka razy. Postanowiłam pokazać jego sylwetkę w ramach Przygód z książką z dwóch względów. Rysuje ptaki i zwierzęta, a moja córka jest rysowniczką oraz fanką zwierząt. Ma więc okazję śledzić losy zwierzęcych bohaterów w książkach z obrazkami Roberta Romanowicza, poznając zarazem jego wyjątkowy styl. Druga sprawa to właśnie ten styl zapadający w pamięć, charakterystyczne portrety zwierzaków i pokazywanie procesu twórczego od kuchni. Jak się zaczęła ta znajomość?

dzika-jablon856hh

Od małej, niepozornej kartonowej książeczki, którą zakupiłam spontanicznie dla ponadrocznej małej dlatego, że była o zwierzętach. O ile pomysł podpisania obrazków słowami w czterech językach jako metoda-zachęta do nauki kilku języków obcych jednocześnie nie przekonuje mnie zupełnie, bo słowa w przypadkowym zestawieniu i nadmiarze uważam za zbędne. Na metodę porównawczą dla tak małego odbiorcy po prostu za wcześnie. Słówka poza tym nie są pokazane w  kontekście, nie uczymy się ich użycia w zdaniu. Ilustracje natomiast spodobały mi się ze względu na świeżość, prostą, fajną kreskę i charakterystyczne kształty. Trochę stylizowane na zwykłe rysunki z zeszytu szkolnego. Ładne i pełne humoru. Jest jeszcze parę innych książeczek z tej serii.

dzika-jablon856iii dzika-jablon856jh

Krokodyl, nowość od wydawnictwa Ezop, wprowadził mnie w rysunkowo-akwarelowy świat Roberta Romanowicza, czyli na kolejny poziom wtajemniczenia. Dobra akwarela plus niezapomniane wizerunki zwierząt – głównych bohaterów. Koty, psy, jeże, a nawet krokodyl… Wesołe łapy, wszędobylskie ogony, ciekawskie oczy i zagadka do rozwikłania. Pisałam o tej książce całkiem niedawno.

dzika-jablon854ddzika-jablon854h

Moje pierwsze, choć niechronologiczne, spotkanie z pewną wrażliwą i pełną wyobraźni Ziuzią poprzez lekturę Domu na głowie. Od razu trzecia część i od razu zainteresowanie warsztatem ilustratora o różnych obliczach. Tym razem przyglądałam się szkicowym rysunkom, wiele mówiącym o świecie Ziuzi, oraz śledziłam sugestywne i malarskie w charakterze obrazy. Te w książce o Ziuzi ukazują szczególnie dużo emocji, wahań, niepewnych, zagmatwanych sytuacji. Wszystko w nasyconych kolorach, z ciepłem i życzliwością, doprawioną przy tym odrobiną magii.

dzika-jablon851m dzika-jablon851c dzika-jablon851b

W tym samym czasie czytałam książkę Maliny Prześlugi Dziób w dziób. Świetna sztuka o podwórkowej bandzie gołębi, przyjaźni ponad podziałami, napisana lekkim i autentycznym językiem. A do tego jeszcze ciekawe ilustracje z fascynującymi etapami poszukiwań twórczych. Dzięki nim mamy wgląd w pracę projektową autora, widzimy jak powstaje postać, jak rysownik szuka dla niej ostatecznej, satysfakcjonującej formy. Szkice i notatki to w rzeczywistości zapiski scenograficzne i przygotowania do spektaklu. Dla mnie możliwość wglądu w warsztat pracy jest tutaj jednym z ciekawszych doświadczeń.

dzika-jablon848j dzika-jablon848i dzika-jablon848g

To by było na tyle, na razie. Pozostaje niedosyt twórczości Roberta Romanowicza. Podzieliłam się książkami które mam i czytałam, na pewno czeka mnie wiele więcej do odkrycia. Polecam przy okazji stronę architekta, który został rysownikiem, Roberta Romanowicza, jeśli macie chęć zgłębiać jego artystyczne ścieżki. Jeśli moja skromna znajomość z R. R. się rozwinie, zrobię aneks dla omówienia kolejnych książek z jego ilustracjami. A kto już zapoznał się z dorobkiem rysownika i może coś odkrywczego polecić, biorę w ciemno 😉

Tymczasem zapraszam do pozostałych uczestniczek projektu!

Print

0 thoughts on “Robert Romanowicz. Łapy, dzioby i ogony / Przygody z książką 4

Dodaj komentarz