Uwielbiałam moje Przedszkole Pod Kasztanami i Orzechami. Tajemnicze, ekscytujące, kolorowe, pełne opowieści o duchach, skrzypiących huśtawek przenoszących do krainy przygód i dzieci, których imiona i nazwiska pamiętam do dziś. Czas rytmiki i chodzenia w kółko na paluszkach, balu przebierańców i buta z przetartym noskiem, tworzenia rysunków inspirowanych haftami z książki mamy, szycia strojów dla wielkich, nieruchomych lalek, które na jedną noc można było zabrać do domu, zabaw z kredą na chodniku, skarbów znalezionych pod kamieniem… Czas wyobraźni, głośnego śmiechu, niekończących się wyliczanek, wierszyków, piosenek o panach milicjantach i wiecznie zielonych choinkach. Czas czytania, literek przechowywanych w klaserach, stolików sześcioosobowych, pierwszych, egzotycznych lekcji angielskiego, szpinaku, zupy mlecznej i rozlazłych naleśników z truskawkami, parujących kucharek w upalnej kuchni i głębokiego głosu pani Lodzi deklamującej codziennie do mikrofonu Justynka Wencel do domu… Oto galaktyka pamięci odległego świata 🙂
Nowość z Naszej Księgarni Rok w przedszkolu wzbudza we mnie moc pozytywnych i wzruszających wspomnień. Gdy oglądam dwanaście rozkładówek ze scenkami zapełnionymi po brzegi dziećmi zajętymi czynnościami dnia codziennego w przedszkolu, przypominają mi się obrazy Pietera Brueghela, niderlandzkiego malarza epoki Renesansu. Tłoczne, dynamiczne i ekscytujące, zapraszają maluchów i dorosłych do oglądania. Do zabawy w szukanie kotki Felki i psa Bazylego uczestniczących w życiu niezwykłej placówki. Do śledzenia wątków i szczegółów, do zapoznania się z życiem przedszkolnym, do skupiania się na zadaniu, do opowiadania historii, rozpoznawania poszczególnych dzieci-bohaterów książki, miesięcy i pór roku. Tyle wyzwań i możliwości!
Wielkoformatowa kartonówka o życiu przedszkola to kolejna po Roku w mieście i Roku w lesie książka z serii działającej na wyobraźnię, rozrysowana na dwanaście miesięcy i scen zmieniających się jak w kalejdoskopie. Rozpoczyna się dwustronną prezentacją wszystkich bohaterów – dzieci oraz dorosłych i zwierząt, dzięki której można łatwo ich potem odnaleźć na kartach książki. Rytm przedszkolnego życia jest odmierzany według najważniejszych uroczystości i świąt. Pasowanie na przedszkolaka, Halloween, Święto Niepodległości, Boże Narodzenie, bal karnawałowy, dzień babci i dziadka, pożegnanie zimy i powitanie wiosny topieniem Marzanny, majówka, dzień dziecka i wakacje to prawdziwy, niezapomniany teatr wydarzeń, miesiąc po miesiącu wnoszących w życie przedszkolaka mnóstwo emocji. To pochwała zabawy i wyobraźni!
Ciepła, sympatyczna, kolorowa, zabawna, szczegółowa, fascynująca, niezapomniana, wciągająca. Koleżeństwo i przyjaźnie, twórczość, inspiracje unoszące się w powietrzu, plastyka i praca technika, teatr i przedstawienie o zdrowych zębach, wycinanki, przebieranki, pamiątkowe zdjęcie grupowe, kącik przyrody, choinki, prezenty, publiczność, zabawy na śniegu, z górki na pazurki, bitwa na śnieżki, malowane jajka, hula hop, turniej rycerski, zamki z piasku, Indiańska wioska… Znajdziecie tu wszystko co Wam podpowie wyobraźnia. A cały ten kram próbuje ogarnąć pani Ania 🙂
Na koniec jeszcze wspomnę o autorze tego zamieszania. Przemysław Liput genialnie narysował wymarzone Słoneczne Przedszkole i sportretował jego bywalców, odsłaniając nam tajniki tej magicznej czasoprzestrzeni. Jego lekkie i wesołe rysunki małych postaci o dużych głowach i zaciekawionych oczach są pełne życia, aż wibrują kolorem i energią dzieciństwa. Momentami przypominają mi rysunki ukochanego Benjamina Chaud. Warto poznać dzieciaki z książki i przyjrzeć się co porabiają przez cały rok. Nawet moja starsza córka nie może się oderwać, choć pożegnała przedszkole dwa lata temu. To książka warta przygody! Zabierzcie ją do domu i spokojnie ustawcie po sąsiedzku, obok Roku w lesie.
Rok w przedszkolu
ilustracje: Przemysław Liput
wydawnictwo: Nasza Księgarnia
oprawa: twarda
wiek: 0-6 lat
cena okładkowa: 44,90 zł
My już 3 tydzień siedzimy nad tą książką i Tymek nie ma dość. Ciągle obserwuje na każdej stronie kolejne przedszkolaki i wtrąca przy tym co chwilę „mamo, a u nas w przedszkolu…” A ja wspominam swoje. Jakoś najmocniej zapadło mi w pamięć robienie surówek z kiszonej kapusty w wielkiej, przedszkolnej piwnicy 😉
Marta, co za wspomnienie! 🙂 ja miałam magiczne przedszkole, wyjątkowo dużo pamiętam, m.in. aferę, której byłam współtwórczynią 😉
Milo podobnie jak Tymek, nie wychodzi z tej książki, pamięta imiona dzieci, wciąż coś opowiada. Malutka jeszcze się nie wciągnęła, za to ja nadrabiam za nią. Dla mnie hit!
My także sięgnęliśmy po tę książeczkę asekuracyjnie. To dziwne, ale właśnie najmłodsza córa stale ją kartkuje i ma swoje ulubione scenki, na które żywo reaguje. Z kolei starsze rodzeństwo lubi odnajdywać jakiś zadany szczegół na obrazkach.
Ja nie chodziłam do przedszkola, bo w okolicy nie było;) Za to mam dużo wspomnień z zerówki zza płotu;) Najfajniej było w dni wolne, kiedy my miejscowi mogliśmy przychodzić się bawić ,a inni nie;)
Fajna taka zerówka za płotem i na wyciągnięcie ręki w wolne dni 🙂 Moja była za rogiem ulicy 😉 a po drodze sklep z zabawkami i pachnąca świeżymi, gorącymi pączkami cukiernia.
Wooow, ja właśnie jestem oczarowana „Rokiem w lesie” a tu proszę – kolejna niespodzianka 🙂 Zakupię na pewno ponieważ za rok mój synek prawdopodobnie pójdzie do przedszkola, może ta książka nastroi go pozytywnie 🙂
Patrycja, koniecznie. cudowna książka 🙂