Saga o ryjówce – Ryjówka Przeznaczenia, Norka Zagłady i Powrót Rzęsorka – stała się naszym przeznaczeniem 🙂
Pamiętam jak kilka miesięcy temu cała nasza trójka tarzała się ze śmiechu, odnajdując tak wiele w tak niepozornym temacie. Ostatni raz spotkałam ryjówki w Bieszczadach gdzieś na krańcu świata; minęło dziesięć lat, i proszę, ktoś przywołał te stworzenia za sprawą komiksu!
Pamiętam jak niemal wyrywaliśmy sobie poszczególne części z rąk, a Norkę pożyczyliśmy od dobrze zaopatrzonych znajomych. Saga do dziś jest książką specjalną i zajmuje uprzywilejowane miejsce w pokoju Milo. Najczęściej jest pod ręką na szafce koło łóżka, czasem jednak bywa zamykana na tajemny klucz, z nieznanych nam powodów ukryta jak cenny skarb 😉
– Milo, za co lubisz komiksy o ryjówkach?
– Za mnóstwo rzeczy!! Na przykład za to…
- że ryjówki zbierają się na wyprawę i Dobrzyk, główny bohater, nie wie co z tego wyniknie, że spotka przeznaczenie! I że będzie fajnie 🙂
- że ryjówki mają śmieszna imiona: Dobrzyk, Śmiłka, Żywia…
- że Sorek przypomina Gandalfa z Hobbita i Władcy Pierścieni, a Fiodor mistrza Oogwaya z filmu Kung Fu Panda
- że w trzeciej części jest mapa!
- że Dobrzyk wszystkim pomaga
- że mają fajne przygody
- że komiks jest bardzo śmieszny!
- że dowiedziałam się co to jest ‚pleń’
Oto kilka próbek stylu autora – Tomasza Samojlika.
Warsztaty z marchewką
W międzyczasie Milo zdobyła podpis autora w swojej książce. Uczestniczyła też w warsztatach komiksowych z Tomkiem Samojlikiem w księgarni Badet w Warszawie. Dowiedziała się, że surowa marchewka może inspirować i wpływać na wyobraźnię początkujących komiksiarzy tak jak w przypadku autora Sagi. Chrupiąc marchew, wymyślała bohatera swojego komiksu według wskazówek mistrza:
– Małpka płetwonurek dokonuje przełomu ekologicznego w basenie. Jej koleżanki mówiły, że małpy tylko łażą po drzewach – takie jest ich życie, że do góry nogami zrywają trzy banany na raz. A okazało się, że Małpka była stworzona do czegoś więcej!
Twórcza kopia
Tydzień temu Milo odkryła ‚kopiowanie’. Rysuje obrazki innych autorów, patrząc na nie. Co mi się podoba, że prócz rozwijania spostrzegawczości w tej obserwacji, pozostaje twórcza i zaskakująca. Rysuje bohaterów Samojlika i używa ich do tworzenia własnych scenek, np. zabawa w berka. W jej rysunkach – nowa faza – pojawiły się więc całkiem naturalnie postacie o cechach ryjówek, ale o tym wątku napiszę w innym poście…
Liściomapa
Wielką atrakcją dla Milo i doskonałym uzupełnieniem komiksu jest rozkładana mapa z oznaczonymi wszystkimi miejscami, do których wiodła wędrówka bohaterów.
Słowotwórstwo nazw geograficznych w tej krainie zainspirowało nas do zabaw w tworzenie własnych nazw niezwykłych miejsc.
Mapa zachęciła Milo do wytyczenia szlaku na bazie komiksowych przygód i odegrania ulubionych fragmentów komiksu za pomocą figurek zwierząt. W przedstawieniu wymieszały się one z improwizowanymi, autorskimi wątkami Milo, a do kultowych już tekstów z trylogii spontanicznie dołączały nowe, wymyślane przez nas na bieżąco!
Bór Głuchego Dzięcioła. Konar Koszmarów. Pień Śpiącej Koszatki. Obóz Norki Zagłady… Odwiedźcie te miejsca koniecznie… Może to Wasze przeznaczenie 😉
Komiksów Tomasza Samojlika jest więcej. Nakład Norki Zagłady wyczerpany, więc oczekujemy wznowienia. Tak samo czekamy z niecierpliwością na Zimę ryjówek, już zapowiedzianą przez autora. Liczyłam na to, że na trylogii się nie skończy 😉
A tymczasem zakupiłyśmy jeszcze (w temacie Puszczy Białowieskiej):
- Ostatni żubr
- Bartnik Ignat i skarb puszczy
Wiadomo już dokąd Milo zapragnęła się wybrać? Do Puszczy Białowieskiej oczywiście!
Zapraszam na blogi innych uczestniczek projektu 🙂
Rośnie Wam w domu mały Samojlijek 🙂 <3 A znacie słuchowisko?
Jeszcze nie słuchałyśmy, podobno świetne!
Zachęciłyście mnie!!! Muszę koniecznie zdobyć!!! Mój Jaś uwielbia komiksy. Pokochał Tytusa i Fistaszki. Mamy chrapkę na przygody Tintina, a świat Ryjówek na bardzo ciekawy i wciągający.