Od jakiegoś czasu Milo nie wystarcza liczenie i przeliczanie palców rąk, książek w biblioteczce, plasterków ogórka na talerzu, drzew za oknem… do dziesięciu. Idzie w setki. Długo zastanawiałam się jak jej pomóc, a sobie ulżyć, bo już trochę mnie zmęczyło liczenie razem z Milo na zawołanie do stu, dwustu czy trzystu. Mam dość! Czas na tablicę z liczbami od 1 do 100!
Tak się złożyło, że we właściwym momencie (tak, to się czasem zdarza) natrafiłam na dwie fajne inspiracje, które dały mi nadzieję na ogarnięcie nowej matematycznej sytuacji 🙂 Na blogu Mamabliźniacza znalazłam wspaniałą tablicę drukowaną, z tafelkami z bingo, po prostu wypas i elegancja! Niedługo potem wpadła mi w oko domowa wersja DIY tablicy do liczenia na blogu Projekt: Człowiek. Kasia przygotowała swoim chłopakom pomoc z tego co było pod ręką, a że u nas też walają się nakrętki w niezliczonych ilościach, a tektury dostatek, długo się nie zastanawiałam. Szybka robota, a zabawa trwa i trwa… 🙂
Milo dokonała paru odkryć. Spodobał jej się układ dziesiątek, że liczby są takie uporządkowane, wszystkie siódemki są w jednej kolumnie i można liczyć dziesiątkami!
Super pomysł:-)
Dzięki, Asia 🙂
Fantastyczny pomysł, chyb też skorzystamy. Musze tylko nazbierać 100 nakrętek w tym samym kolorze:)
Łatwizna! Hihi… powodzenia 🙂
ale super wyszło!
O tak, cieszymy się z efektu!
Boskie! 🙂
I jakie ludzkie 😉
Matematyka rękami – to jest to!
A nakrętki – jak pewnie wiesz – kochamy! 😉
Komu pożyczyć setkę jednakowych, komu? 😉
U was w setki leci? 😉
A u nas teraz skręt w litery i sylaby, liczby poszły w odstawkę 😉
Świetna tablica. Ja bardzo lubię upcykling. Szczególnie jak można wyczarować coś tak praktycznego i inspirującego dla dziecka.
Uwielbiam przetwarzać 😉