Robale po raz drugi

dzika-jablon735

Robale, robale… Robale były hitem w lipcu i sierpniu. Spacery i wycieczki przysporzyły nam wielu okazji do zapoznawania się z owadami i pajęczakami. Teraz nie mają szans z książkami, które zawładnęły Milo całkowicie, ale mam ochotę przypomnieć o robalach co nieco z naszych zabaw. Pomysł na przyrodniczą zabawę z obserwacją bezkręgowców w ogrodzie podłapałam od Kasi z bloga Zielone Skarby, która zainspirowała się propozycją autorki bloga Przyroda na 6, gdzie, oprócz entomologicznych ciekawostek, znajdziecie przepis na pułapkę:

  • słoik wkopać w ziemię, aby jego brzegi były równo z ziemią
  • do słoika wrzucić smakołyki na przynętę, np. ciastka, mięso, ser, owoce
  • zbudować daszek nad słoikiem, aby chronił odwiedzające słoik owady przed deszczem, a tym samym, utonięciem
  • rano obejrzeć i rozpoznać gatunki (przyda się lupa i atlas owadów)
  • wypuścić robale na wolność

dzika-jablon735a

dzika-jablon735b

dzika-jablon735c

Milo, podekscytowana, szykowała pułapki i sprawdzała czy na banany, ziemniaki i jabłka złapali się jacyś goście. Nasze łowy nie były szczególnie tłuste – choć w obu słoikach zmieniałyśmy dwukrotnie przynętę, nawiedziły nas głównie mrówki i chrząszcze.

Za to narysowałyśmy sobie całą zabawę ze słoikami i zawiesiłyśmy na drzewach historyjkę w obrazkach. Słoik wycięty z tektury, podzielony na „dno” i „zawartość”, obustronny, do uzupełnienia i zawieszenia na sznurku. Na dnie Milo narysowała przynęty, a powyżej bezkręgowców-gości 🙂 Słoiki dyndały sobie na wietrze, a my wspominałyśmy nasze doświadczenie na tekturowych, ruchomych kartach obserwacji!

Na przynętę dostałam od Córki takie wyznanie: Zawsze będę Cię kochać, nawet jak już będę kobitką! I tymi słowami rozsmakowywałam się w słodkiej pułapce przemijającego dzieciństwa, które widzi przez ułamek sekundy swą dorosłą postać…

dzika-jablon735e

dzika-jablon735f

dzika-jablon735h

dzika-jablon735i

dzika-jablon735d

dzika-jablon735j

dzika-jablon735l

dzika-jablon735k

Przyroda pod lupą / Podsumowanie projektu

dzika-jablon710c

Lato odeszło. Pora na podsumowanie naszego udziału w wakacyjnym projekcie blogowym Przyroda pod lupą zorganizowanym przez Ilonę z bloga Kreatywnym Okiem, która właśnie ruszyła z drugą – jesienną – edycją. Zbieram więc w jednym miejscu wszystkie przyrodnicze wpisy – może zainspirują innych do poznawania przyrody razem z dzieckiem. Przypomnijmy co się wydarzyło 🙂

FLORA

  • Zaczęło się latem od kwiatów i ziół na balkonie, gdy postanowiłyśmy z Milo urządzić nasz niewielki kawałek na zielono. Zapachniało bazylią i tymiankiem!
  • Na spacerach w okolicy nasz obserwator przyrody z liściem na głowie poznawał gatunki drzew.
  • Zastanawialiśmy się dlaczego liść jest zielony i poznawaliśmy budowę liścia.
  • Poszliśmy na wyprawę po przyrodnicze znaleziska, z których powstała nasza księga przyrody.
  • Zaciekawił nas chlorofil. Wydobyty z roślin za pomocą moździerza posłużył Milo jako niezwykłe medium w tworzeniu zielonej sztuki.
  • Odwiedziliśmy jeden z podlaskich rezerwatów przyrody i poznaliśmy stare źródlisko oraz budowę lasu.

dzika-jablon712

dzika-jablon716h

dzika-jablon714l

dzika-jablon723b

FAUNA

dzika-jablon721h

dzika-jablon717h

KSIĄŻKI O PRZYRODZIE

W oddzielnym wpisie dzielimy się naszymi odkryciami książkowymi, spośród których Rok z Linneą był zdecydowanie na pierwszym miejscu!

dzika-jablon720b

Dziękujemy Ilonie za zaproszenie do zabawy.

Pozostając w przyrodzie jeszcze przez chwilę… W międzyczasie rozpoczął się u nas pojemny temat robali, o których będziemy donosić w kilku odsłonach. Drzew nigdy dosyć, tak więc pomyślałam, żeby wykorzystać jesień do zgłębienia tematu od strony przyrodniczej i plastycznej. Pod koniec każdego tygodnia w ciągu najbliższych miesięcy jesiennych będziemy publikować nasze zabawy i przygody związane z drzewami pod hasłem Było sobie drzewo. Zaglądajcie do nas po pomysły i dzielcie się swoimi 🙂

1

Robale po raz pierwszy

dzika-jablon727rOstatnio na topie robale! Pięciolatka ma już wiele pytań na ten temat i wciąż chce wiedzieć więcej 🙂

Podczas jednego ze spacerów naliczyliśmy 16 żuków gnojowych, spotkaliśmy piękną włochatą gąsienicę, żabę, i ważkę. Gdy Milo poznała prawdę o żukach, ich supermocnych przednich odnóżach i syzyfowej pracy jakiej się oddają, ułożyła wierszyk na cześć gnojarzy-pracusiów napotykanych co krok. Wykrzykiwała słowa z radością:

Toczę sobie kulkę z gnoju,
Więc zostawcie mnie w spokoju!

W niewielkim muzeum zaciekawiły ją m.in. gabloty z owadami wiszące na ścianie. Wpatrywała się w zastygłe motyle, rozpoznając bielinka i cytrynka, oraz w chrząszcze o eleganckich, błyszczących pancerzach. Prostoskrzydłe rozpoznała już bez wahania, mając za sobą przygodę z pasikonikiem, a raczej nadrzewkiem. Pojawiło się nowe słowo w owadzim temacie – entomolog. Milo dowiedziała się, że to badacz owadów. Po powrocie do domu zabrała się razem z tatą do lepienia robali z modeliny. Postanowiliśmy wspólnymi siłami zrobić plenerową kolekcję owadów. To nic, że zaplątały się wśród robali: ośmiorniczka, ptasie gniazdo, ślimak, a nawet nietoperz 🙂

dzika-jablon727b

dzika-jablon727c

dzika-jablon727a

dzika-jablon727s

Ekipa robali gotowa do wypału! Trzymamy wyroby w piekarniku podgrzanym do temperatury 100-110 stopni przez ok. 15 minut. Po ostudzeniu utrwalamy bezbarwnym lakierem do paznokci (robota dla rodzica). Gotowe! Jak Wam się podoba kolorowy atak robali?

dzika-jablon727f

dzika-jablon727h

dzika-jablon727i

dzika-jablon727j

dzika-jablon727k

dzika-jablon727l

dzika-jablon727m

dzika-jablon727o

dzika-jablon727g

dzika-jablon727p

dzika-jablon727n