Na serca nas naszło. I tak sobie kleimy co popadnie. Z młodszą to już nasz rytuał, dzień bez klejenia jest dniem straconym. Pokażę Wam nasze wyklejanki, które można dowolnie modyfikować w zależności od okazji, potrzeb i umiejętności dziecka. Ja testuję na niespełna dwulatce, a działania z taśmami klejącymi zaczęłyśmy, gdy miała trochę ponad rok. Muszę przyznać, że jest to jeden z prostszych sposobów na wspieranie motoryki małej u dziecka i przyjemna zabawa sama w sobie, którą można zaproponować maluchowi, który nawet nie miał jeszcze kontaktu z kredkami czy mazakami.
Nasza współpraca wygląda tak, że ja ogarniam taśmę i nożyczki, ucinam kawałek i podaję dziecku. Ono sobie odkleja z mojego palca i nakleja na papier (bądź na inną fascynującą powierzchnię… oby nie mebla!). I tak sobie tniemy i podajemy, aż zabawa się znudzi. Zaczynałyśmy od kartki papieru i kartek z kolorowego bloku – mała błyskawicznie załapała o co chodzi i jaka to frajda! W swoim artystycznym przyborniku ma kilka rodzajów i kolorów taśm, no i codziennie zaciąga mnie do roboty, wskazując na nożyczki. Jak będzie starsza, będę dopuszczać ją coraz bliżej nożyczek, aż nadejdzie ten dzień, że przejmie stery.
W zabawie w naklejanki podoba mi się jeszcze to, że jest mega prosta, nie wymaga wielkich nakładów finansowych ani przygotowań oraz fakt, że daje dziecku wielkie poczucie sprawczości, bo to ono decyduje o każdym kroku w naklejaniu. Teraz przeskoczyłyśmy na wyższy poziom – kleimy całe magazyny lifestylowe. Z płaskich nawarstwionych kawałków powstają reliefy 🙂 Ale o tym już w innym odcinku.
Nasze trzy karnawałowe serca powstały tak.
- Wyklejane taśmami i kawałkami folii samoprzylepnej na gotowym, wyciętym sercu z bloku technicznego.
Do pozostałych dwóch potrzebujemy taśmy dwustronnej, bo ona zapewni małemu dziecku świetną możliwość „przykładania” różnych elementów ozdobnych do klejącej się powierzchni. Dla najmłodszych to najlepsze rozwiązanie, nie jest zbyt wymagające, a zabawa sama się dzieje 🙂
2. Serce z piór. Mamy na składzie trochę wielobarwnych sztucznych piórek. Tak naprawdę dodałam do wyboru jakieś zaplątane sztuczne płatki kwiatów oraz kawałki folii aluminiowej, które robią nam tu efektowne błyski.
3. Balowe serce krepinowe. Tutaj przygotowanie jak poprzednio – papierowe serce pokryte paskami taśmy dwustronnej. Zdejmujemy żółtą powłoczkę i powierzchnia jest gotowa do klejenia. Mała przykłada sobie kawałeczki krepiny. Proste? Banalne.
Dajcie znać jak Wam się podoba i koniecznie sami spróbujcie z dziećmi. Jak już wyprodukujecie wspólnie parę serc, niech zawisną na ścianach i swoimi kolorami, blaskiem, wypełnią wnętrza, rozświetlając myśli o wyczekiwanej wiośnie 🙂