Trochę koloru w taki ponury, ciężki dzień. Listopad nie jest moim ulubionym miesiącem, ale co tam, skoro w domu dzieją się radosne rzeczy, a małe rączki ruszają się niepewnie, niecierpliwie, w poszukiwaniu czegoś do złapania 🙂
Chwytanki, czyli zabawki do chwytania. Tak na szybko, bez większych wydatków. Drewniane pierścienie / bransoletki / kółka od karnisza, z naturalnego drewna i nielakierowane (to ważne, bo za chwilę lądują w małej buzi celem bliższego poznania i sprawdzenia) plus kolorowe wstążeczki (ze względów bezpieczeństwa nie za długie) . Jest zabawa! A zarazem – choć trudno tak na to spojrzeć z dorosłej perspektywy – jest prawdziwe odkrywanie świata 🙂
Radosnych dni pomimo późnojesiennej senności i śmiechu wokół, tego Wam życzę.