Odkrywając Amerykę Północną w ramach projektu bajkowego, nie sposób było nie zatrzymać się na dłużej przy totemach. Oczarowane zarówno formą, jak i koncepcją oraz przeznaczeniem wielu rzeźbiarskich realizacji stworzonych przez rdzennych mieszkańców kontynentu, postanowiłyśmy zrobić własny totem rodzinny. Każdy z klanu narysował wizerunek zwierzęcia – swojego ducha opiekuńczego. Wykorzystałyśmy też starsze rysunki ze zwierzętami, a nawet petszopy z ulotki reklamowej zostały włączone do kompozycji na wniosek Dziewczyny-Orła. Jej matka, Kucająca-Przy-Ognisku, zgodziła się, nie mając wyjścia 🙂
Tektura, kredki, mazaki, klej wikol. I nie żałujcie wysokości! działajcie z rozmachem, na wielką skalę 🙂 Niezapomniane, bardzo spajające, plemienne doświadczenie!
Bardzo fajny pomysł na zabawę ze swoimi pociechami. Wypróbuję na pewno bawiąc się w Indian.
Świetnie. Powodzenia 🙂
Niesamowite bajkowe podróże praktykujecie !!!! 🙂 zaglądając tu sama mogę się wiele nauczyć (a co dopiero dzieci ;)). Pozdrawiam:)
Cudownie Wam ten totem wyszedł!