Można w domu założyć własną organizację pożytku domowego, np. Towarzystwo Bałwanów Domowych.
Można stworzyć członków tej grupy od podstaw, zupełnie po swojemu.
Można zebrać w salonie: brystol, tekturę, talerzyki papierowe, nożyczki, trochę krepiny i papieru kolorowego.
Można wyciąć kształty, które udają, sugerują lub przypominają części twarzy, ale mogą to też być zwykłe, podstawowe kształty.
Można komponować wizerunki nieskończoną ilość razy i nie nudzić się wcale a wcale.
Można bawić się w okazywanie i pokazywanie emocji na twarzach bałwanków.
Nie wiem jaki pożytek z bałwanów w domu – w kuchni i nudnych pracach domowych z pewnością nie pomogą – ale za to dostarczają wspaniałej zabawy, pomagają w rozwijaniu małej motoryki i wyobraźni, uwrażliwiają na kolory i emocje, uczą kształtów i części twarzy, no… zajmują się dziećmi, a jednak bywają pożyteczne 🙂 I nie roztapiają się, gdy wychodzi słońce.
Nie trzeba daleko szukać sztuki. Sztuka jest w domu!
A pożytek publiczny z tego ogromny, bo rośnie mały artysta 🙂
🙂 🙂 🙂