Kto do nas zagląda, ten z pewnością wie, że kochamy twórczość Emilii Dziubak i jak maniaczki śledzimy książki z jej ilustracjami. Jesteśmy wciąż na tropie, jako że tej ilustratorki nigdy nie mamy dość! Z wielką przyjemnością dzielę się dziś z Wami trzema tytułami, które składają się na fajną propozycję dla wczesnoszkolniaków. Trzy powieści z zaczarowaną szatą graficzną 🙂
Ręcznikowiec / Wydawnictwo Bajka
Tajemnicze spotkanie w łazience? Czemu nie, skoro zainicjuje ono pewnego dnia serię niezwykłych zdarzeń, a przede wszystkim stanie się początkiem przyjaźni Alka z Ręcznikowcem. Co znajdziemy w siedmiu rozdziałach tej książki? Wypadające mleczaki, tajne skrytki, klub dla wybranych, śmierdzące skarpetki, znikające marchewki. Dziwna sprawa z tym Ręcznikowcem. Nie wiadomo skąd się wziął i jakim cudem, tylko sobie wiadomym sposobem, angażuje całą rodzinę w życie łazienkowe. Nagle wszyscy mają w niej coś do zrobienia. Niepostrzeżenie z gościa staje się domownikiem. Podpowiada Alkowi i jego siostrom jak postąpić w trudnych sytuacjach. Testuje przy okazji przyjaciół domu. Ten kto go dostrzega, okazuje się być człowiekiem wrażliwym i pełnym wyobraźni…
Powieść Joanny M. Chmielewskiej napisana jest lekkim i bardzo przyjaznym językiem. Rzeczywistość miesza się z bajką i snem na tyle przekonująco, że łatwo jest wejść w tę historię i dać się jej oczarować. Emilia Dziubak swoimi obrazkami wzmacnia jeszcze to specyficzne ciepło i dziecięcość narracji chłopca przejętego obecnością niesamowitego gościa. To bardzo sympatyczna i pełna humoru opowieść o przyjaźni i… zmianie. Postacie bowiem nie są z papieru. Żyjąc swoim książkowym życiem, dorastają do pewnych spraw, uczą się rozumieć i postrzegać inaczej, zmieniają się na lepsze. Pozytywny przekaz 🙂
Dziewczynka z parku / Wydawnictwo W.A.B.
Jedne z piękniejszych ilustracji Emilii Dziubak kryje w sobie książka Dziewczynka z parku. To prawdziwe perełki, dlatego dzielę się nimi obficie w tym wpisie. Magia miesza się w nich z delikatnością, a pogoda ze smutkiem. Powieść Barbary Kosmowskiej, uważanej za jedną z najlepszych pisarek dla młodzieży, dorównuje tej mieszance subtelnym tematem i niezwykłością bohaterki. Tytułowa dziewczynka z parku, Andzia, próbuje się na nowo odnaleźć po śmierci taty. Wraz z odejściem taty znikają z jej życia wspólne spacery, podglądanie ptaków, długie rozmowy i smak sernika z brzoskwiniami. Pustka wydaje się nie do zniesienia.
Jest w tej opowieści mnóstwo subtelności, niezbędnej w konfrontacji z doświadczeniem smutku i żalu. Słowa są składane z dużym wyczuciem, jak w wierszu. Natrafiam na wiele takich miejsc, które zatrzymują mnie na dłużej w trakcie lektury. Na przykład: Ostatnio często myślała o tym, że tata, gdy umierał, musiał zabrać ze sobą większość słów. Kiedyś tak łatwo rozmawiało się o różnych sprawach. A teraz mama wciąż milczy i szuka potrzebnego wyrazu. W oczekiwaniu na ukojenie, Andzia staje na progu przyjaźni z chłopcem, którego, krok po kroku, wpuszcza do swojego świata. Jednocześnie bacznie obserwuje mamę, która boleśnie dla nich obu przeżywa swoją stratę.
Narracji dotykającej codziennych wydarzeń towarzyszą wewnętrzne monologi dziewczynki, który to zabieg pisarki pozwala czytelnikowi poznać najgłębsze uczucia i myśli bohaterki. Wiele wody upłynie, zanim dziewczynka dojrzeje do spokojnej rozmowy o śmierci taty z przyjacielem. Po drodze oboje poradzą sobie z trudnościami, które ich wzmocnią. Mama powróci do ilustrowania książek, a Andzia odkryje, że wszystkie wspomnienia są potrzebne, nawet te bolesne.
Nie jest to miejsce na odkrywanie wszystkich niuansów tej niezwykłej książki, bo bardzo chciałabym abyście zrobili to sami. Nie wiem dlaczego, ale każdy rozdział czytałam z lekko ściśniętym gardłem. Zatrzymywałam się też na dłużej nad ilustracjami, które mają w sobie magiczną moc starych fotografii. Jakby zatrzaśnięta w nich była zamglona teraźniejszość, zmieszana z całkiem realnymi i świeżymi wspomnieniami. Szczególnie to czuć w obrazkach na wskroś przenikniętych światłem – a jak może wiecie Emilia Dziubak jest mistrzynią światła! Każdy rozdział natomiast obwieszczony jest miękkim rysunkiem – portretem ptaka, mamy albo samej Andzi. Niech podsumowaniem będzie wyznanie mojej siedmioletniej córki: Mama, ta książka jest bardzo smutna, ale piękna!
Dzień czekolady / Wydawnictwo Literatura
W powieści Anny Onichimowskiej Monika przyjaźni się z Dawidem. A potem, to znaczy kiedyś, biorą ślub. Zanim jednak wkroczą w dorosłość, każdy ich wspólny dzień naznaczony będzie magią dzieciństwa. Tę magię podbija jeszcze fakt, że książkę zilustrowała niesamowita Emilia Dziubak. Przyjaźń w wydaniu tej ilustratorki to przede wszystkim świat przyrody, sny o pływaniu, skrycie planowana podróż, wędrówki w letnich i zimowych pejzażach. Piękne, łagodne portrety dzieci – Moniki tańczącej w spódniczce z kolorowych pasków i Dawida zmieniającego się pewnej nocy w kota.
Dzień czekolady. Dzień tańca. Dzień ucieczki. Dzień niespodzianki. Dzień śniegu… Wędrujemy w niepozornej codzienności krok za krokiem, przez dni nanizane równo jak paciorki w naszyjniku. Czasem tylko jakiś nagły przebłysk, niedopowiedziane słowo, chęć podzielenia się czymś ważnym z drugą osobą, zwracają uwagę na ukryte głęboko dziecięce dramaty i lęki. Dzień za dniem rozkwita przyjaźń między chłopcem i dziewczynką, a rzeczywistość stopniowo daje się oswoić i pogłaskać. Do tego stopnia, że w końcu starcza odwagi, aby odszukać Pożeracza Poniedziałków, a nawet odbyć podróż w czasie. Wszystko po to, by zatrzymać dziewczynkę. Dzięki niej każdy dzień jest ważny.
Ręcznikowiec
tekst: Joanna M. Chmielewska
ilustracje: Emilia Dziubak
Wydawnictwo Bajka
oprawa: twarda
wiek: 7+
cena okladkowa: 29,90 zł
Dzień czekolady
tekst: Anna Onichimowska
ilustracje: Emilia Dziubak
Wydawnictwo Literatura
oprawa: twarda
wiek: 7+
cena okładkowa: 24,90 zł
Dziewczynka z parku
tekst: Barbara Kosmowska
ilustracje: Emilia Dziubak
Wydawnictwo W.A.B.
oprawa: twarda
wiek: 7+
cena okładkowa: 24,99 zł
Przepiękne ilustracje – też bardzo lubimy Panią Emilię. A książki jeszcze przed nami – po lekturze postu na pewno będę ich szukać w księgarniach.
Witam fankę :))) Wszystkie są inne w klimacie, ale każda na swój sposób niezwykła. Mnie najbardziej poruszyła „Dziewczynka z parku”. Pozdrawiam!
Nie znam tych książeczek, ale chętnie się zapoznam, bo fajnie wyglądają!
Szczerze zachęcam do każdej 🙂
„Ręcznikowca” znamy, pozostałe jeszcze przed nami.
Kreska Emilii Dziubak bardzo mi się podoba, jest taka łagodna w odbiorze.
A to, że Emilia Dziubak jest córką ukochanej przeze mnie (jako autorki) Małgorzaty Musierowicz, z marszu ją nobilituje! 🙂
Aaaaaaaa, Buba, tego nie wiedziałam!!!! to mi zapodałaś newsa 🙂
🙂