Dziś w Radiu Bajka wspomniałam o zabawach otwartych i budowaniu małych światów przy okazji zakrętek od butelek, a ten wpis czekał już w kolejce od paru dni… Więc tematycznie mi się połączyło, to puszczam wątek w świat i zachęcam do własnych eksploracji w Waszych domach!
Zabawy drewniane. Nie że drętwe, nie, wręcz przeciwnie: wciągające, otwarte, stale rozwijające się, o zmiennych strukturach i kierunkach. Niczym nieograniczone i pełne wyobraźni. Zależne od iskry inspiracji, ulotnego kontekstu czy aktualnych zainteresowań. Jestem fanką zabaw otwartych, stąd pieję w zachwycie! Uwielbiam też – a raczej moje dziecko – wszelkiej maści „moduły” czyli klocki, bądź inne elementy, z których można tworzyć bez końca.
Znacie miasta, które wyrastają w kilka godzin, a nie można ich wyburzyć przez wiele dni? Światy, które kiełkują niewinnie gdzieś w kącie pokoju dziecinnego, po czym, niepostrzeżenie (na przykład, gdy wyskoczysz zająć się obiadem albo poskładać stos ubrań), rozrastają się, pochłaniają przestrzeń, anektują sypialnię rodziców albo zyskują niespotykane ekspresowe połączenie z salonem? Przedmieścia i prowincje tych struktur można czasem napotkać w łazience koło pralki? Na pewno to znacie 😉
Podstawa to dużo różnorodnych elementów, z których dziecko może budować, a które zyskują przecież coraz to inny status i funkcję. To jest akurat płynne, umowne, elastyczne. Zakrętka może być samotną wyspą czy łódką, kilka zakrętek już całym archipelagiem. Dziecko skacze z pomysłu w pomysł bez skrępowania, tam, gdzie go skojarzenia poniosą…Rodzicowi pozostaje czasem tylko trwać w osłupieniu czy zachwycie, albo po prostu… dołączyć!
Mamy figurki/kołeczki/ludziki drewniane (około 40 sztuk – wierzcie mi, to wcale nie jest dużo!), o które często pytacie w mailach lub komentarzach. Do kupienia w internecie tutaj. Wciąż jeszcze nie stały się ludzikami-flagami do zabawy w państwa świata (w tym celu je zakupiłam), choć w międzyczasie przeobrażały się niczym aktorzy ukazujący swoje różne twarze. I o to chodzi.
Sześciany kolorowe i w kolorze naturalnym z Kabum. Miały już wiele wcieleń i zastosowań!
Korki w dużych ilościach. Plus materiały naturalne: patyczki, szyszki, gałązki, plastry drzew i kawałki kory.
Kostki starego domina też dają radę. Kości do gry, te stare, pożółkłe i te nowe, kolorowe, z Tigera.
Drewniane i metalowe gałki do drzwi. Drewniane prostopadłościany, które znalazłam po latach – pozostałości z projektu. Kolorowe liczmany, kwiatki dziergane na szydełku. Co kto lubi, co kto ma pod ręką, co się kryje w zakamarkach każdego domu. Zwyczajnie. Bez wielkich inwestycji. Wszystko się może przydać. Też tak macie?
Plastikowe transparentne krążki z Educarium, szkiełka w ramkach z Kabum. Dobre do wody, do mąki, do zabaw na podświetlanym stole. Masa zastosowań!
Kule szklane.
Mozaika Goki, także z Kabum, na początku była po prostu mozaiką. Po czym, w warsztacie o Ameryce Południowej, posłużyła Milo do wybrukowania placu w Machu Picchu, stworzenia sieci dróg Inków w Andach oraz tarasów uprawnych dla kukurydzy na stokach gór…
Co dzieciaki budują? Labirynty. Systemy ścieżek i dróg, tory przeszkód. Mosty na rzece. Mury miejskie i zagrodzenia. Ku przygodzie!
Życzę Waszym dzieciom wielu nowych wspaniałych światów 🙂
Zapraszam do dzielenia się.
A takie transparentne kolorowe guziki w różnych kształtach, gdzie można dostać? Widziałam je u Pani w jakimś innym poście, ale na Kabum i Educarium niestety nie znalazlam.
Jeśli chodzi o takie przezroczyste, w różnych kształtach, to kupowałam je na stronie Educarium, z rok temu 😉
Wchodzę w te Wasze światy z radością 🙂
I takie ładne i grzeczne to wszystko a nie tylko rury, kable, głośniki i żarówki pod nogami 😉
Całusy!
Haha, nie miałabym nic przeciwko rurom i kablom! Pasje Emila są fascynujące :)))
Trafnie i z pasją nazywasz ten proces tworzenia u dziecka. Mnie zadziwia fakt, że też tak mamy – nawet jak nie mamy. Nawet jak nie ma z czego, to mały i tak sobie coś wykombinuje, poskłada równiutko, dopowie historię i cel. Niesamowite, jak dalece otwarte są te zabawy. Akcesoria macie świetne, chętnie podpatrzę, żeby co nieco urozmaicić:) Pozdrawiamy.
To lubię najbardziej, czy jako uczestnik czy zwykły obserwator zabaw!
Inspiracji!!! Pozdrowienia.