Jeszcze nie tak dawno witałyśmy się z Myszką, a już przybijamy piątkę jesiennej Znajdce. Wśród wielu nowości warto dłużej zatrzymać się przy autorskiej książce Dobrosławy Rurańskiej wydanej przez obiecujące Wydawnictwo TADAM. Artystka stworzyła tym razem książkę obrazkową, o zjawiskowych ilustracjach w stylu dobrze nam znanym z opowieści o Myszce. Niezwykłe jest to, że nie sięgając po ani jedno słowo, autorka w samym obrazie przekazuje tak dużo emocji skupionych wokół intrygującej postaci. Znajdka, książka o szukaniu i znajdowaniu, podbiła nasze serca!
Buszujemy w gęstwinach barwnych liści, w paprociach, wśród grzybów i krzaków jagód, między łodygami kwiatów łąkowych, w bordowym cieniu słonecznika. W nocnym, rozgwieżdżonym pejzażu z panoszącym się nad głową księżycem, samotność doskwiera najbardziej. Zagubione zwierzątko o czarnym futerku szuka miejsca dla siebie, moszcząc się w norkach, wypoczywając na miękkich posłaniach z liści, szukając ochłody w strumieniu. Wypatruje szczęścia? Obserwuje? Szuka czegoś lub kogoś nieustannie? Owszem, spotyka inne stworzenia, ale same pary. Niezainteresowane nim i jego losem, nieczułe na obietnicę przyjaźni. Bajkowe, senne pejzaże, nasycone po brzegi kolorami, niepokojąco kontrastują z ciężkim do zniesienia, pełnym smutku spojrzeniem bohatera.
Z każdą przewróconą kartką czytelnikowi robi się coraz ciężej na sercu i łza się w oku kręci, bo chcielibyśmy, aby czarny futrzak ułożył sobie życie, a jego oczy nie mówiły o braku tak przeszywająco i sugestywnie. Możecie być spokojni, w końcu jednak wydarzy się coś zaskakującego i… sympatycznego! Przekonajcie się sami jaką zagadkę kryje nieoczekiwane znalezisko. Sprawi ono, że bohaterowi zaśmieją się oczy, a twarz rozjaśni uśmiech. Najpierw pokocha siebie, ucieszy się sobą, poczuje swoją obecność w baśniowym lesie, aż stanie się gotowy na towarzystwo. Tego dnia wszystko się zmieni.
Leśno-łąkowy, liściasty, kolorowy majstersztyk bardzo działa na moją córkę, także zainteresowaną ilustracją dla dzieci. – Mama, jak Dobrusia Rurańska potrafi manipulować kolorami! Ile emocji opowiada w tej historii! – dzieli się swoimi odczuciami moja przejęta siedmiolatka. I dodaje – Ostatnia ilustracja jest najpiękniejsza!
Jestem pod wrażeniem, że w samych oczach, w głębi spojrzenia można tak budować opowieść, i to patrzenie, szukanie wzrokiem, obserwowanie, rozglądanie się, wypatrywanie staje się kanwą niepozornej opowieści. Tym bardziej szkoda, że tak dobra książka nie zyskała odpowiedniej oprawy. Śliski papier odbijający światło odbiera mi trochę wrażeń w bliższym kontakcie, a jako matka półtoraroczniaczki, śmiejącej się na widok czarnego zwierzaka wcinającego leśną malinę, żałuję tylko, że ta nowość nie jest porządną kartonówką. Nie przeszkadza mi ten fakt czekać na kolejną książkę Dobrusi Rurańskiej 🙂
Znajdka
tekst i ilustracje: Dobrosława Rurańska
Wydawnictwo TADAM
oprawa: twarda
wiek: 2+
cena okładkowa: 39,50 zł
Bardzo lubie kolorowe książki 🙂
Ta aż świeci od kolorów, piękne te pejzaże 🙂
Jejku, ile jest cudnych książek, o których człowiek nie wie 😉
Gosia, a jesienią to już w ogóle wysyp!!!