Witajcie! Przedstawiamy Wam misia Muki w dwóch odsłonach – wersji oryginalnej książkowej i wersji rozszerzonej, czyli autorskiej interpretacji Milo. Książkę nabyłyśmy jakiś czas temu podczas Festiwalu Tere-Fere i córka pokochała Mukiego miłością od pierwszego wejrzenia, która do dziś nie przeminęła. Książka nie jest tania, ale mam pomyślną wiadomość dla potencjalnych nabywców – można kupić ją w dobrej cenie w internetowym dyskoncie książkowym Aros. Plusy: duży format, solidna okładka, gruby, błyszczący papier (jest więc duża szansa, że przetrwa to i owo). Minusy: cena, zbyt drobna czcionka w dymkach i podpisach, szczególnie, że pojawiają się słowa w innych językach i taka drobnica bardzo utrudnia zadanie wprawiającemu się w samodzielnym czytaniu maluchowi. Poza tym – przygodowa, wizualna, estetyczna, krajo-i-kulturoznawcza bomba!
Przyznam szczerze, że bohaterowie tej książki – zwierzątka – wydały mi się początkowo dziwaczne i słodkie zarazem. Milo jednak zwariowała na punkcie światowych przygód Mukiego, więc byłam zmuszona przyzwyczaić się do ich wizerunków bez gadania! Książka traktuje o podróży dokoła świata, w którą udaje się uroczy miś. Od kontynentu do kontynentu, przez wyspy, śniegi i pustynie, Muki wędruje i poznaje kultury świata, zdobywa nowych przyjaciół i uczy się słów w nieznanych językach. Dziecko naprawdę sporo się dowie z podróży i opowieści Mukiego, który po powrocie wszystko przekazuje swoim koleżkom. Delfiny słodkowodne, tanuki, baobaby, malowidła naskalne, tabi, flaszowiec, skolopendra, tse-tse, maneki neko, i wiele, wiele innych ciekawostek czeka na małego odkrywcę 🙂
Książka obrazkowa jest gęsta od scenek, w których śledzimy szczegóły, stroje, elementy innych kultur i nieznanej przyrody. Poznajemy tańce, zwyczaje, sporty, potrawy z kuchni egzotycznych krajów. Styl rysunków nie jest jednak tak gęsty jak w innych książkach do śledzenia, np. Mamoko czy Ulica Czereśniowa, zasada jest ogólnie ta sama – znajdujemy się w środku rozwijającej się liniowo opowieści w obrazkach, których chronologię można dowolnie łamać i skupiać się na przygodzie, która akurat przyciągnie nasz wzrok. Najlepsze, że i maluch i przedszkolak może zapałać miłością do książki, szczególnie jeśli kocha zwierzęta. Tym bardziej, gdy zna też wersję animowaną przygód Mukiego 🙂
Ilustracje są baaardzo kolorowe, charakterystyczne, ciepłe. Milo uwielbia odczytywać wypowiedzi poszczególnych bohaterów w kolorowych dymkach (wiadomo, przypominają jej komiksy). Poniżej daję sporo zdjęć, żeby zajrzeć do środka i poczuć o co chodzi.
Muki w podróży dookoła świata
Marc Boutavant
wydawnictwo: Wytwórnia
Przygoda z tą książką stała się oczywiście okazją do przypomnienia kontynentów i ćwiczenia się w nazwach krajów (niektórym to się nigdy nie nudzi). Przydała nam się też moja stara układanka Stolice świata wygrzebana na strychu rodzinnego domu w czasie wakacji. Uwielbiałam ja, gdy sama byłam dzieckiem. Nie mogłam się oderwać od kolorowych krajów podzielonych granicami i fascynująco brzmiących nazw. Teraz Milo zasiada nad mapami świata i planuje dalekie podróże. Tak się kończy uwrażliwianie dziecka na bogactwo i piękno świata:
– Mama, a pojedziemy do Japonii? I jeszcze chcę do Afryki! I do Brazylii!
Ta niezwykła książka o różnorodności świata zrobiła na Milo tak wielkie wrażenie, że od razu zaczęła żyć swoim drugim życiem – w wyobraźni i rysunkach, które tworzy, na bieżąco wymyślając kolejne przygody Mukiego. Czeka Was więc następna książka własnej roboty, autorski picture book, czyli MUKI widziany oczami mojej córki. Możliwość wglądu w jej świat jest dla mnie zawsze niezapomnianym przeżyciem i powodem do wdzięczności. Z wrażenia pozbierałam rozsypane przygody Mukiego i złożyłam w książkę. Jest w niej podróż przez kontynenty i kraje, zabawne i nieprawdopodobne przygody zwierząt, humor i zabawa. Technika introligatorska w tym wypadku nie do końca się sprawdziła – być może sposób łączenia kartek na kółkach zamienię na coś lepszego. Póki co, pokazuję owoc naszej współpracy 🙂
Gra w tenisa – piłka w ruchu!
Podróżują od kontynentu do kontynentu. Pływają łódeczkami. Muki z kolegą. Przyczepiły się do niego wodorosty.
Na małej wyspie niedaleko Afryki Muki i przyjaciel płyną na deskach surfingowych.
Indie. Nietoperz skacze na skakance w Indiach. W namiocie siedzi piesek i wygląda. Hinduska kotka robi wielkie kroki i wędruje po górach do tego namiotu.
Czerwone jezioro łabędzi. I niebieskie jezioro łabędzi. Muki i przyjaciel patrzą na zwierzęta, co się kłócą o orzeszek. Mają już tego dość!
Australia. Dziewczyna-struś.
Lód się pod nim kruszy i on spadnie.
Ćwiczą sztuczki z parasolkami. Kot pokazuje ile minut wytrzyma. 100 minut!
Złodziejka w Nowym Jorku. Gonią ją, bo ukradła im ubranie.
Koncert Jejeje…!
Norwegia. Burza.
Na więcej przygód z książką zapraszają pozostałe uczestniczki projektu na swoich blogach 🙂
ja też chcę do Japonii! (i Afryki, i Brazylii :D)
i boję się eskalacji żądań jeśli poznamy z Jankiem dalsze szczegóły podróży Mukiego..
wersja autorska jak zwykle wyjątkowa – i znów te spojrzenia! uwielbiam 🙂
Trzeba będzie udać się w jakąś podróż 🙂
Rysunki Milo pełne życia – też na mnie działają te spojrzenia.
Och Muki ja właśnie wczoraj Mukiego do rąk dostałam i miał być następny….
I fakt jest super tylko lupa do czytania by się przydała
Tak, tak, lupa w zestawie 😉
;D Nie wiem która wersja bardziej kusząca? Oryginał czy interpretacja? Może pomyślicie o wydaniu swojej wersji 😉 I dzięki za namiary na Aros! Ściskamy!
Myślimy nad stworzeniem nowych bohaterów, wszystko przed nami 🙂
Dziewczyna-struś wymiata! 🙂 Tyle różnych emocji na twarzach bohaterów – to nie takie częste w rysunkach dzieci. Gratulacje dla Milo jeszcze raz 🙂
Dziękujemy, cieszymy się i pozdrawiamy 🙂
ooo muki:) nie wiedziałam, że jest taka książka
Ostatnio ktoś mi polecił bajki na youtube Muki – oglądaliśmy jedną i fajna się wydawała.
Muszę za książką wysłać mamę:)
A my animowanej bajki jeszcze nie znamy, za to książka – wielka miłość 🙂
Jak ja uwielbiam patrzeć na kreskę dzieci! I te literki – zawsze mnie to rozwala 🙂
O, ja też 🙂
Musi być strasznie wesoła i egzotyczna, nawet zagęszczenie obrazków jej nie przeszkadza – wszak co krok, to ogromne bogactwo kulturowe. Widać, że córcia je chłonie:). Poszukamy jej.
Nela, szukajcie w aros albo innych dyskontach książkowych, jest dużo tańsza 😉
Książka Milo piękna, oryginał też niczego sobie – jeszcze nie znamy!
Dzięki!! 🙂
Swego czasu oglądaliśmy bajki z Mukim i Emil bardzo je lubił, książka wydaje się być dwuwymiarową kontynuacją [ nie wiem co było pierwsze ].
Wersja Milo zdecydowanie ciekawsza 🙂
Aaaa, dzięki, Iza 🙂 Jestem totalnie nie subiektywna, ale uwielbiam Mukiego w wersji Milo. Bajeczki jeszcze nie znamy…
Ach ta wielka wyobraźnia małej Milo !!!! 🙂 ‚Nietoperz skacze na skakance w Indiach’;) – świetne 😀 i koncert i wszystko wszystko !!!! – kupuję Wasz owoc współpracy, bo uwielbiam tą kreskę i nieskrępowanie z jakim autorka tworzy scenki i mimikę postaci 🙂 A oryginał – zaciekawił mnie – lubię czasem taki ‚ilustratorski jarmark’ … zwierzątka trochę przypominają petschopy z dużymi główkami 😉 – pewnie stąd podobają się Milo 🙂 Uważnie się wpatrując można wyłowić dla siebie ciekawą inspirację ;))) Pozdrawiamy!
Tak, inspiracji jest wiele i kulturowych smaczków, np. nazwy w obcych językach, bardzo Milo zaintrygowały, powtarza je jak mantra 😉 Prawda też, że jest fanką petszopów, więc one powracają w różnych odsłonach tak jakby 😉
Wasza książeczka – rewelacyjna! Swoją drogą, to chyba dobry sposób na przechowywanie dziecięcych rysunków. Widać, że Milo bardzo przypadł Muki do serca. My Mukiego jeszcze nie znamy…
Prac jest dużo, czasem nie wiem jak je „upchnąć”, stąd pomysły na twórcze przeróbki 🙂
My też nie znamy Mukiego… Ale Wasz mi się bardziej podoba 🙂
🙂
My tez mamy Mukiego, ale też mnie bardzo denerwuje ta mała czcionka.
O tak. Normalnie lupa w dłoń 😉
Koncert wymiata – Tra-la-la w dymku i te mikrofony! Profeska. My też uwielbiamy podróże. I Mukiego. I Mapy. Przyznaję, że ja to się muszę dodatkowo edukować przy moich dzieciach, bo one tyle pytań zadają 😉
Dziękujemy 🙂 Tak, ja przy podróżach Mukiego musiałam sprawdzić co nie co, ale jak sięgnęliśmy po Profesora Astrokota, to już prawdziwe wyzwanie z wiedzy kosmicznej 🙂